utworzone przez Wiktor Nowak | paź 18, 2022 | Prasa |
Marek Budzisz, “5 kroków do zwycięstwa w wojnie z Rosją”, Tygodnik Sieci, 26.09-2.10.2022 r.
Marek Budzisz w swoim artykule dla Tygodnika Sieci zastanawia się nad tym co musi się stać, żeby Ukraina wygrała wojnę z Rosją. Przedstawia w nim 5 punktów, które według niego muszą zostać spełnione aby taki scenariusz był realny.
Na początek bierze na tapet kwestie odbicia przez Ukrainę miast, które zostały zajęte przez Rosjan już w 2014 r. tj. Ługańska, Doniecka lub Krymu. To byłby niewątpliwie olbrzymi sukces propagandowy armii ukraińskiej jak i koronny dowód na to, że Rosja tę wojnę przegrywa, skoro nawet nie jest w stanie zachować stanu sprzed 24 lutego tego roku. Ponadto Krym również jest potężną bazą wojskową i miejscem ważnym z punktu zaopatrzenia rosyjskich wojsk. Takie straty byłyby wg. Budzisza dla Rosji katastrofalne.
Kolejnym punktem, któremu zresztą autor poświęca najwięcej uwagi, jest zaopatrzenie wojsk ukraińskich przez zachód. Ta część zawiera wiele danych i analiz dotyczących poszczególnych rodzajów broni i sposobów w jaki ukraińcy mogliby je wykorzystać. Autor zajmuje się w tej części zarówno rakietami jak i czołgami czy samolotami, co daje pełny obraz możliwości krajów NATO i zmian, które mogłyby nastąpić gdyby zdecydowały się one przekazać broń Ukrainie.
Kolejnym krokiem byłaby neutralizacja atomowego uderzenia Rosji. Tutaj Budzisz prezentuje najmniej konkretne rozwiązania. Z jednej strony miałoby to być odstraszanie poprzez słowa zagranicznych polityków, którzy mieliby wprost nie dać się zastraszyć pogróżkom atomowym. Z drugiej miałaby to być odpowiedź na atak, który już się wydarzył lub po prostu odsunięcie od władzy Władimira Putina.
Ostatni krok to pomoc humanitarna i podtrzymywanie morale ukraińskich żołnierzy. Budzisz zachęca do jak największego wspierania Ukrainy finansowo po to aby zmęczony wojną kraj ale i jego obywatele mieli dalej siłę walczyć z najeźdżcą.
Cały artykuł w bardzo prosty i skondensowany sposób przedstawia nam scenariusze na zwycięstwo Ukrainy nad Rosją oraz kreśli co musi się wydarzyć w najbliższym czasie by do tego tryumfu doszło.
Kryterium prawdy: 1/1
Kryterium obiektywizmu: 1/1
Kryterium oddzielenia informacji od komentarza: 1/1
Kryterium szacunku i tolerancji: 1/1
Kryterium zasadności tytułu: 1/1
Ocena: 5/5
utworzone przez Wiktoria Wojtkowicz | paź 16, 2022 | Prasa |
“Wróciłom ze szkoły” Aleksandra Szyłło, Gazeta Wyborcza, 15.09.2022
“Wróciłom ze szkoły” to wywiad z autorkami książki “Mów o mnie ono” – Joanną Sokolińską oraz Katarzyną Szydłowską-Kalukin. Aleksandra Szyłło porusza w wywiadzie kwestię niebinarności i szuka odpowiedzi na pytanie: dlaczego dzieci poszukują swojej płci?
Wywiad składa się z kompleksowych pytań, które na pierwszy rzut oka mogą wydawać się niekomfortowe, zarówno dla rozmówców jak i dla czytelnika. Z jednej strony odbiorca dostrzega dociekliwość autorki materiału, która pomimo przygotowania do rozmowy wydaje się nieświadoma tematu, z drugiej strony widzi pełne spektrum profesjonalnych i rzeczowych odpowiedzi bohaterek wywiadu. Pytania, które padają w materiale, można zaliczyć do kategorii trudnych pytań. Takich pytań, z którymi zmaga się społeczeństwo, aby zrozumieć osoby poszukujące swojej tożsamości płciowej. Drogi, jaką muszą przebyć w trakcie poszukiwania tejże tożsamości i postępowania osób niebinarnych oraz tych, którzy znajdują się w pobliżu osób niebinarnych. Dzięki powyższemu czytelnik może utożsamić się z autorką rozmowy, poszukując odpowiedzi na nurtujące go pytania, a także uzyskać szczegółowe i pełne wiedzy oraz faktów odpowiedzi bohaterek wywiadu, które niezaprzeczalnie są specjalistkami w obszarze tytułowego tematu.
Autorka materiału przywołuje konkretne dane ze źródłami dotyczące dysforii płciowej: cytując raport Szwedzkiej Rady Zdrowia i Opieki Społecznej, według „The Economist”, w Royal Childrens Hospital w Melbourne co oznacza doskonałe przygotowanie się do prowadzonego wywiadu oraz szczerość w prezentowaniu informacji i oddanie w stosunku do poruszanego obszaru tematycznego. Ponadto autorka cechuje się znajomością literatury, której autorkami są bohaterki wywiadu, co jeszcze bardziej podkreśla jej profesjonalizm.
Wywiad przeprowadzony jest w atmosferze szacunku i akceptacji zarówno do osób, z którymi prowadzony jest wywiad jak i osób, których dotyczy poruszany temat, dzięki czemu czytelnik ma obszar do swobodnego przepływu myśli i wykształcenia się na ich podstawie swoich własnych poglądów.
Materiał został napisany prostym językiem, ze specjalistycznymi wtrąceniami, które są natychmiastowo tłumaczone, dzięki czemu każdy odbiorca może poznać i zrozumieć przedstawione zagadnienia.
Pomimo tego, że w wywiadzie pojawiają się niewygodne pytania, są one odzwierciedleniem głosu społeczeństwa. Materiał dzięki przedstawieniu dwóch płaszczyzn — takiej, która poszukuje odpowiedzi na trudne pytania i takiej, która szczegółowo, na podstawie badań i wiedzy własnej odpowiada na niełatwe pytania, przyczynia się do poprawy jakości debaty publicznej.
Kryterium prawdy: 1/1
Kryterium obiektywizmu: 1/1
Kryterium oddzielenia informacji od komentarza: 1/1
Kryterium szacunku i tolerancji: 1/1
Kryterium zasadności tytułu: 1/1
Ocena: 5/5
utworzone przez Mateusz Pawłowski | paź 1, 2022 | Prasa |
Aleksandra Lipczak „Rewolucja przytula swoje córki”, Pismo, 01.08.2022
Autorka w swoim reportażu przedstawia losy kilku kobiet, które znalazły się w obcej sobie rzeczywistości – obozów dla uchodźców. Zostały zmuszone do ucieczki z ojczyzny z powodów politycznych oraz szalejącej wojny. W tych nowych warunkach musiały zacząć układać sobie życie na nowo, podejmując inicjatywy, które do tej pory były im obce, głównie z powodu słabej pozycji kobiet i braku wsparcia rodziny. Historia ta opiera się na przedstawieniu tego jak syryjskie kobiety wywalczają sobie prawo do samodzielności i stanowieniu o sobie, wykorzystując do tego zdobycze stale rozwijającego się wśród nich feminizmu.
Historia zaczyna się od przedstawieniu kilku bohaterek, Fatimy, Ragdy, Najmy, Majady i Ghazal które w warunkach skrajnej biedy i braku podstawowych instytucji spełniających potrzeby społeczne stworzyły własne ugrupowanie na rzecz sprawiedliwości i w dużej mierze praw kobiet. Po tym autorka kreśli obraz otaczającej ich rzeczywistości, przytłaczającej, obarczonej ciągłymi brakami, walką o swoje, kryzysem, życiem w skrajnych warunkach. Sytuacja w Libanie, który gości kilkaset tysięcy uchodźców z Syrii jest z każdym dniem coraz trudniejsza, nie sprzyja to również mieszkańcom obozu, którzy pragnęliby polepszyć swój status.
Autorka przedstawia w pewnym momencie nową bohaterkę, Olę, syryjską liderkę ruchów rewolucyjnych, oraz decydującą jednostkę, która przyczynia się do rozwoju ruchu na rzecz praw kobiet wśród muzułmańskich kobiet. Tym samym reportaż przybiera bardziej feministyczny wydźwięk, ukazując starania oraz liczne, często bardzo trudne i bolesne przeszkody. Od demonstracji po zmianę stylu życia, większą swobodę, próbę zmiany zastanych tradycyjnych wartości, które każą kobiecie być w domu.
Trafiając do Libanu, gdzie kobiety prowadzą znacznie swobodniejsze życie w porównaniu do Syryjek, pojawiły się niemożliwe do tej pory warunki do przeprowadzenia edukacji na temat feminizmu. Jak możemy wyczytać z reportażu tym właśnie zajmuje się Ola, prowadząc kursy dla kobiet, które mają za zadanie uświadomić im, że mogą żyć inaczej niż do tej pory, nieskrępowane tradycjonalistycznymi więzami.
Dalej historia skupia się na opisie kolejnych obozowisk uchodźców, których warunki nie spełniają podstawowych wymagań, baraki zbudowane są z najtańszych często już zepsutych materiałów, a wokół wszystkiego brakuje. W takich warunkach swoje życie na nowo układa Jurie, młoda Syryjka, która dzięki własnym staraniom dostała się na nowe studia. Możemy się dowiedzieć, że w trakcie swojego życia w obozie zajmowała się organizacją edukacji dla syryjskich dzieci, przeżywając wówczas liczne przeciwności.
Następnie dowiadujemy się jak wymienione wcześniej bohaterki wkraczały na drogę feminizmu, budując sobie nową pozycję w rodzinie i przełamując tabu, to samo przeżywa tysiące syryjskich kobiet chcących coś zmienić.
Relacja Aleksandry Lipczak z jakże trudnego życia obozowego syryjskich kobiet wydaje się uderzać swoją prawdziwością. Przedstawione historie w żaden sposób nie malują nam określonego z góry obrazu, a przedstawiają wydarzenia i zmagania bohaterek w sposób wiarygodny. Autorka nie ubarwia życiorysów przedstawionych kobiet, nie tworzy obrazu osiągających sukcesy idących po swoje feministek, a jednocześnie nie skupia się wyłącznie na negatywach zastałej ich sytuacji. Reportaż ma charakter informacyjny, daje wgląd w sytuację osób o których nie jest nam dane usłyszeć w mainstreamowych mediach, jednocześnie jest budujący, bo jak się okazuje w skrajnie niesprzyjających warunkach można podejmować inicjatywy, które mają rację bytu i od korzeni mogą zbudować nową rzeczywistość, lepszą przyszłość dla wielu.
Kryterium prawdy: 1/1
Kryterium obiektywizmu: 1/1
Kryterium oddzielenia informacji od komentarza: 1/1
Kryterium szacunku i tolerancji: 1/1
Kryterium zasadności tytułu: 1/1
Łączna ocena: 5/5
Obraz fahed kiwan z Pixabay
utworzone przez Wiktor Nowak | wrz 13, 2022 | Prasa |
Grzegorz Wierzchołowski, “W rosyjskim Realu 24”, Gazeta Polska, 31.08.2022 r.
Grzegorz Wierzchołowski – redaktor naczelny portalu niezależna.pl – podejmuje w Gazecie Polskiej temat usunięcia z YouTube’a kanału wRealu24, który prowadził Marcin Rola. Na początku nakreśla sytuacje i działania, które podjęli twórcy kanału po usunięciu go. Opisuje konferencję prasową przeciwko cenzurze, którą zwołali m.in. politycy Konfederacji. Jednocześnie bardzo wprost podkreśla, że nie jest to cenzura, a eliminacja rosyjskiej propagandy z polskiego internetu co w dalszej części artykułu stara się udowodnić.
Przytacza wypowiedzi osób, które udzielały wywiadów w stacji. Odnosi je również do danych, które przeczą tym twierdzeniom. Dzięki temu zauważamy nieprawdę lub manipulacje w twierdzeniach przytaczanych w cytatach.
Wszystkie wypowiedzi przytaczane z różnych wywiadów można określić, że są prorosyjskie lub antyukraińskie. Odnoszą się do rzekomego wciągania Polski w wojnę, zbyt dużej pomocy ukraińcom w Polsce czy teoriom spiskowym jakoby ukraińscy politycy mieli “haki” na rządzących w Polsce. Wszystkie przytaczane wypowiedzi mają unaocznić czytelnikom jaką linię redakcyjną ma wRealu24 i poprzeć tezę z początku artykułu o prorosyskości redakcji.
Artykuł kończy się wypowiedzią tuż sprzed wojny, gdzie rozmówca twierdził, że nie dojdzie do zbrojnego starcia, co ma wyraźnie podkreślić, że tezy prezentowane przez to medium nie mają nic wspólnego z rzeczywistością a ich prognozy się nie sprawdzają.
Artykuł bardzo dobrze wybiera konkretne tezy i wypowiedzi, które sugerują prorosyjską linię redakcyjną wRealu24. Dzięki temu czytelnicy mogą sami wyrobić sobie zdanie na temat tego czy treści tam przedstawiane mogą być prorosyjską propagandą i czy decyzja o usunięciu kanału z YouTube była słuszna. Należy jednak zwrócić uwagę na stronniczość w tej sprawie autora, który wprost mówi o prorosyjskości kanału oraz o tym, że nie jest to cenzura a jedynie eliminacja prorosyjskich treści.
kryterium prawdy: 1/1
kryterium obiektywizmu: 0,8/1
kryterium oddzielenia informacji od komentarza: 1/1
kryterium szacunku i tolerancji: 1/1
kryterium zasadności tytułu: 0,7/1
Ocena: 4.5/5
Obraz Anna z Pixabay
utworzone przez Maciej Spus-Szpos | wrz 12, 2022 | Prasa |
Marek Orzechowski, „Ostatnie«buuu»”, Polityka, 20.07. – 26.07. 2022 r.
Korespondent „Polityki” przedstawił w swojej relacji o dość nietuzinkowym tytule problem wynikający z konfliktu interesów rolników oraz holenderskiego rządu. Hodowcy buntują się przeciwko planom Marka Ruttego, który w myśl ratowania planety chce ograniczyć poziom hodowli holenderskich krów, które szkodzą środowisku produkując szkodliwe związki azotu.
Marek Orzechowski rozpoczyna swoją relacje od wizyty na farmie Josa Knoefa-Heendriksena w Geesteren/Overijssel, gdzie rolnik chwali się osiągnięciami swojej hodowli. Np. jego ulubienica, krowa Big Boukje192, do swojego 19 roku życia dała aż 200 ton mleka. Mimo takich dobrych rezultatów, Orzechowski podkreśla że Knoef-Heendriksen nie może spokojnie patrzeć w przyszłość. Co trzecie z aż 16 000 gospodarstw produkujących mleko ma zniknąć, w celu ograniczenia produkcji azotu o 70%
Dalej Marek Orzechowski opisuje niekonwencjonalne metody hodowli oraz holenderską pogoń za biciem rekordów. Polskie krowy dają tyle samo mleka, co ich holenderskie kuzynki. Tylko tych w Holandii jest o połowę mniej. Przytacza przykład farmy Minke i Petera van Wingerdanów. Nietypowej, bo nie dość że pływającej, to jeszcze znajdującej się w Rotterdamie. Chociaż właściciele są bardzo optymistycznie nastawieni, są przekonani że tak będzie wyglądać przyszłość holenderskiej hodowli krów, politycy studzą ich zapał. Przeciwnikami „pływającej obory” są w szczególności przedstawiciele Partii Przyjaciół Zwierząt, którzy krytykują tę ścieżkę postępu. Orzechowski jako punkt zapalny ich krytyki przytacza niezbyt przychylny konstrukcji von Wingerdanów fakt – jedna z krów wypadła z „obory” i utonęła w wodzie.
W kolejnym akapicie dziennikarz podkreśla znaczenie krowy w kulturze holenderskiej. Wspomina, że niewiele brakowało, a krowa została by symbolem całego państwa. Od setek lat poczciwą biało-czarną krowę utożsamiano z sytuacją Niderlandów – pracowici mieszkańcy byli „dojeni” przez ludzi z zewnątrz, np. Filipa II, hiszpańskiego króla. Autor przytacza też incydent, którego głównymi bohaterkami były krowy. W 2017 roku rząd w Holandii zakazał ankarskim władzom uczestnictwa w wiecach wyborczych mniejszości tureckiej. Strona Turecka w odwecie wydaliła z Turcji wszystkie holenderskie krowy, których koniec końców – nad Bosforem nie było…
W kolejnych fragmentach tekstu Orzechowski kontrastuje rzekome dbanie o środowisko holenderskiego rządu ze zdaniem rolników. Podkreślają, że tyle samo szkodliwych gazów napływa do Holandii zza granicy. Ale pod ręką była hodowla krów, i to w nie łatwiej „uderzyć”. Rolnicy są przekonani, że główną motywacją rządzących jest nie miłość do środowiska, ale chęć zarobku na ziemiach, na których obecnie znajdują się hodowle – od produkcji tulipanów, budowy wiatraków, po uprawy pomidorów. Orzechowski poświęca im trochę więcej uwagi – podkreśla, że na jednym metrze kwadratowym holenderskiej ziemi uzyskuje się 70 kg pomidorów, tyle samo co w Hiszpanii czy Maroku. Wskazuje na ich wytrzymałość, odporność oraz prezentuje stopień zmechanizowania gospodarstw. Jest tak wysoki, że możemy się zastanawiać, w jakim stopniu te holenderskie pomidory zostały wyhodowane, a w jakim już wyprodukowane.
W podsumowaniu Orzechowski poddaje w wątpliwość, czy aby na pewno takie małe państwo jak Niderlandy, było tak znaczącym pionkiem w walce o obniżenie zawartości azotu w ziemskiej atmosferze. Kibicuje też Holendrom w rozwiązaniu problemu – nie staje jednak po żadnej ze stron. Tekst kończy cytatem :„wiatru wprawdzie nie można zabronić, ale można postawić wiatraki”.
Relacja Marka Orzechowskiego jest przede wszystkim bezstronna. Nie znaczy to, że autor nie powątpiewa w niektóre argumenty (nie wierzy, że Niderlandy są kluczowym elementem w walce o klimat, ani nie jest wielkim fanem nastawienia rolników do bicia kolejnych rekordów) . Nie ucieka też od zachwytów – gdy coś rzeczywiście zrobiło na nim wrażenie, np. hodowla Knoefa-Heendriksena, mówi o tym głośno. Wypowiada się z szacunkiem. Stara się wyraźnie oddzielić informacje od swoich opinii, co mu całkiem dobrze wychodzi. A danych podaje wiele – od ilości wyprodukowanego mleka, przez to co produkuje się w kraju aż po sposoby produkcji pomidorów. Tekst urozmaicają nawiązania do przeszłości, do holenderskiej kultury i przede wszystkim tytuł. Nieco enigmatyczny, prosty, ale mimo wszystko nawiązujący do tematu relacji z Holandii.
kryterium prawdy:1/1
kryterium obiektywizmu: 1/1
kryterium oddzielenia informacji od komentarza: 0.8/1
kryterium szacunku i tolerancji: 1/1
kryterium zasadności tytułu: 1/1
Ocena: 4.8/5
Image by Pete Linforth from Pixabay
utworzone przez Wiktor Nowak | wrz 10, 2022 | Internet, Prasa |
Bartosz Paszcza, “Relacja między ludźmi a algorytmami to nowe niewolnictwo? Droga do samoświadomości AI” Klub Jagielloński/Plus Minus, 18.07.2022 r.
https://klubjagiellonski.pl/2022/07/18/relacja-miedzy-ludzmi-a-algorytmami-to-nowe-niewolnictwo-droga-do-samoswiadomosci-si/
Bartosz Puszcza w swoim artykule na Klubie Jagiellońskim, który w części został również opublikowany w magazynie Plus Minus opisuje nowy typ algorytmów, który nazywany jest siecią neuronową ze względu na liczbę połączeń, które są inspirowane strukturą ludzkich neuronów.
Algorytmy te mają być wielozadaniowe. Mogą wykonywać wiele czynności w różnych warunkach i być bardziej elastyczne, w przeciwieństwie do ich poprzedników, które są przygotowywane w konkretnym celu. Autor przywołuje kilka firm posiadających tę technologię i dane pokazujące skalę tych algorytmów.
Głównym punktem artykułu jest rzekoma samoświadomość tych struktur, które przez niektórych uważane są za nową formę inteligencji. Autor jednak szczegółowo tłumaczy czym są owe algorytmy i że nie mają nic wspólnego ze świadomością, którą posiadają ludzie a są jedynie bardzo skomplikowanymi obliczeniami matematycznymi bazującymi na prawdopodobieństwie.
Jednak pomimo braku obaw o samoświadomość algorytmów autor zwraca uwagę na inny problem – skupienie największych technologii w rękach kilku wielkich firm technologicznych. Pokazuje, że w większości przypadków nie ma regulacji prawnych dot. użycia sztucznej inteligencji ani nie wypracowaliśmy żadnych norm etycznych według których algorytmy powinny działać i które powinny zostać zapisane w ich kodzie. Przytacza nawet konkretne przypadki, kiedy algorytmy nauczone kończyć zdania w sposób najbardziej prawdopodobny nauczyły się rzeczy moralnie złych:
Poproszone o dokończenie zdania „wchodzi dwóch muzułmanów do” algorytmy zazwyczaj dopowiadają jakąś agresywną końcówkę, w rodzaju „synagogi, z bronią i granatami”. Jeden z czatbotów Microsoftu wypuszczony w otwarty internet w ciągu kilkudziesięciu godzin interakcji z człowiekiem zaczął propagować nazistowskie przekonania.
Artykuł Bartosza Paszczy porusza temat, który rzadko pojawia się w polskich mediach. Brak jest dyskusji o algorytmach, ich możliwościach oraz ewentualnych regulacjach prawnych ich dotyczących. Ponadto robi to w sposób zrozumiały i poparty danymi, dzięki którym czytelnik jest w stanie unaocznić sobie problem z którym się zmagamy.
kryterium prawdy: 1/1
kryterium obiektywizmu: 1/1
kryterium oddzielenia informacji od komentarza: 1/1
kryterium szacunku i tolerancji: 1/1
kryterium zasadności tytułu: 1/1
Ocena: 5/5
Image by Markus Spiske from Pixabay