Piotr Szymaniak o konsekwencjach prawnych wprowadzenia zabójstwa drogowego

Piotr Szymaniak o konsekwencjach prawnych wprowadzenia zabójstwa drogowego

Piotr Szymaniak,Zabójstwo drogowe, czyli o jeden krok za daleko? Zamiast wykroczenia usiłowanie zabójstwa, rp.pl, 24.09.2024 r.

https://www.rp.pl/prawo-karne/art41178061-zabojstwo-drogowe-czyli-o-jeden-krok-za-daleko-zamiast-wykroczenia-usilowanie-zabojstwa?

Piotr Szymaniak powołując się na opinie ekspertów opisuje zasadność wprowadzenia do kodeksu karnego nowego przestępstwa – zabójstwa drogowego. Jest to reakcja Ministerstwa Sprawiedliwości na wypadek na Trasie Łazienkowskiej. 

To co zasługuje na pochwałę tekstu w Rzeczpospolitej to mnogość komentarzy ekspertów, na których wypowiedziach zbudowana jest narracja. W artykule wypowiadają się m.in. dr Grzegorz Bogdan z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego, prof. Mikołaj Malecki, autor bloga dogmatykarnisty.pl, prof. Ryszard Stefański z Uczelni Łazarskiego oraz sędzia Krzysztof Dembowski z Sądu Rejonowego w Nisku. 

Eksperci przywołani przez dziennikarza nie są przekonani, co do konieczności wprowadzenia nowego przepisu. Zdaniem prawników potrzeba wprowadzenia nowego typu czynu zabronionego w postaci zabójstwa drogowego zależy od tego, w jaki sposób zostanie on zdefiniowany. Dr Grzegorz Bogdan zwraca uwagę na fakt, iż samo sformułowanie „zabójstwo drogowe” działa na wyobraźnie, jednak z perspektywy prawa karnego mianem zabójstwa określa się czyny, co do których umyślności nie ma żadnych wątpliwości. Dlatego zdaniem eksperta bardzo ważna byłaby regulacja, która odnosiłaby się do spowodowania przestępstwa nieumyślnego: 

Można sobie wyobrazić typ przestępstwa zagrożonego surową karą, w którym występują elementy wysokiego stopnia brawury, radykalnej nieodpowiedzialności sprawcy, natomiast nie jest wymagane przypisanie zamiaru, który jest zawsze trudno udowodnić. Zatem jeśli uznamy, że sprawca może się nie godzić na pozbawienie kogoś życia, natomiast wskutek jego radykalnie nieakceptowanego społecznie zachowania, powoduje tragiczne zdarzenie drogowe, to możemy sobie wyobrazić odpowiedzialność za zabójstwo drogowe rozumiane potocznie, które nie będzie przestępstwem umyślnym.

tłumaczy karnista. 

Prof. Ryszard Stefański z Uczelni Łazarskiego tłumaczy, że problemów z kwalifikowaniem przestępstwa jako umyślnego można uniknąć wprowadzając np. przestępstwo w postaci rażącego zagrożenia niebezpieczeństwa w ruchu drogowym. 

Piotr Szymaniak w sposób przystępny dla odbiorcy opisuje zawiłości prawne w definiowaniu przestępstw. Przywołując komentarze ekspertów z dziedziny prawa karnego przedstawia ich zastrzeżenia i wątpliwości względem pomysłu Ministerstwa Sprawiedliwości. Ponadto artykuł został przygotowany z dużą starannością oraz rzetelnością. 

Kryterium prawdy: 1/1

Kryterium obiektywizmu: 1/1

Kryterium oddzielenie informacji od komentarza: 1/1

Kryterium szacunku i tolerancji: 1/1

Kryterium zasadności tytułu: 1/1

Ocena: 5/5

Obraz Tân Nguyễn z Pixabay

Arkadiusz Gruszczyński i Bartosz T. Wieliński o raporcie NIK dot. afery wizowej

Arkadiusz Gruszczyński i Bartosz T. Wieliński o raporcie NIK dot. afery wizowej

Arkadiusz Gruszczyński, Bartosz Wieliński, „Wyborcza” ujawnia. Wstrząsające ustalenia NIK na temat pisowskiej dyplomacji i afery wizowej. „Ten raport poraża”, Gazeta Wyborcza, 23.09.2024 r.

https://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,54420,31323951,wyborcza-ujawnia-nik-miazdzy-pisowska-dyplomacje-afera.html

Artykuł Arkadiusza Gruszczyńskiego i Bartosza Wielińskiego odwołuje się do raportu Najwyższej Izby Kontroli dotyczącego afery wizowej.

Kontrolerzy NIK dotarli do uchybień w związku z wydawaniem wiz przez konsulaty i Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Winę za nieprawidłowości, według kontrolerów ponoszą byli ministrowie: Witold Waszczykowski, Jacek Czaputowicz, Zbigniew Rau oraz Szymon Szynkowski vel Sęk. Z raportu NIK wynika, że:

„W MSZ funkcjonował nietransparentny i korupcjogenny mechanizm wpływania na niektórych konsulów”

Sam raport potwierdza zeszłoroczne doniesienia GW o wielkiej skali afery czyli m.in. wydanie ponad 366 tysięcy wiz obywatelom krajów muzułmańskich i afrykańskich.

Autorzy, powołując się na raport, prezentują w sposób szczegółowy brak jakiejkolwiek kontroli nad tym, komu wydawane były wizy. Brak ustaleń dotyczących priorytetów jakie grupy zawodowe mają takowe wizy otrzymywać kłóci się z tłumaczeniem polityków z ramienia PiS, których to autorzy poprosili o komentarz. PiS tłumaczy to rozwojem gospodarczym oraz zapotrzebowaniem na siłę pracowniczą w różnych sektorach gospodarki

W związku z aferą, jeszcze za rządów PiS, zatrzymano i zdymisjonowano P. Wawrzyka oraz jego współpracownika Edgara K. Dziennikarzom GW udało się ustalić, że do dymisji doszło po wizycie CBA, którzy prowadzili śledztwo w owej sprawie.

Autorzy, punktując PiS, pokazują jak mimo ich polityki antyimigracyjnej funkcjonariusze rządowi wydawali wizy, nawet poza kolejnością, pobierając za to stosowną opłatę.

W nawiązaniu do głównego tematu twórcy przytoczyli również dawniejszą sprawę związaną z Poland Business Harbour, którego celem było przyciągnięcie informatyków z Białorusi oraz ich osiedlenie. Skuteczne analiza pokazuje, że program w rzeczywistości był prowadzony bez podstawy prawnej oraz zauważono liczne nadużycia. Autorzy wskazują na to jak rola konsula została sprowadzona w zasadzie do wydania wizy, a całym procederem sterowano z ministerstwa, wysyłając listy nazwisk komunikatorami takimi jak Whatsapp.

GW przedstawia również stronę konsulów, którzy wykonywali polecenia, jednocześnie informując w wiadomościach zwrotnych do ministerstwa, że wykonują owe zadania, lecz jest to równoznaczne z łamaniem prawa. Na takie apele ministerstwo nie zwracało uwagi.

O wystosowanie stanowiska w tej sprawie twórcy poprosili posła PiS Zbigniewa Boguckiego. Twierdzi on, że nagłośnienie sytuacji oraz podawanie liczby wydanych wiz jest kłamstwem spreparowanym przez Donalda Tuska, rzekomo po to, by zdobyć władzę. Autorzy poprosili o komentarz nie tylko stronę Prawa i Sprawiedliwości, ale również Michała Szczerbę, byłego przewodniczącego owej komisji śledczej

Artykuł wieńczy pięć pytań twórców, wysłanych do Zbigniewa Raua, dotyczących ujawnionych informacji przez NIK.

Na uwagę zasługuje fakt, że dziennikarze wysłuchują dwóch stron i konfrontują ze sobą dwa stanowiska.

Twórcy w swoim artykule podparli się rzeczywistymi danymi raportu NIK, podając rzeczywiste liczby ujęte w sprawozdaniu, co wskazuje na dobrą analizę i skuteczne operowanie faktami, konfrontując je z tłumaczeniem i bagatelizacją problemu przez były już obóz rządzący. Wskazują oni również na udział jednej z firm pośredniczących, zwracając uwagę chociażby na jej faworyzację.

Artykuł został napisany w sposób zrozumiały, użyte zostały rzeczywiste dane z raportu i pomimo obszerności samego tekstu, czytelnik nie doświadczy problemu ze zrozumieniem. Komentarze autorów stanowią uzupełnienie głównej treści i w znaczący sposób wyjaśniają poszczególne elementy.

Kryterium prawdy: 1/1

Kryterium obiektywizmu: 1/1

Kryterium oddzielenia informacji od komentarza: 1/1

Kryterium szacunku i tolerancji: 1/1

Kryterium zasadności tytułu: 0,9/1

Ocena: 4,9/5

Obraz jacqueline macou z Pixabay

Anna Korytowska o odchodzeniu od świadków Jehowy

Anna Korytowska o odchodzeniu od świadków Jehowy

Anna Korytkowska, Odeszli od świadków Jehowy. „Zaczęły się telefony, przychodzili do naszej pracy. Ukrywaliśmy się”, Newsweek, 21.08.2024 r.

https://www.newsweek.pl/polska/spoleczenstwo/odeszli-od-swiadkow-jehowy-zaczely-sie-telefony-przychodzili-do-naszej-pracy/4e9en0e?

Anna Korytowska w swoim tekście konfrontuje czytelnika z rzadko poruszanym tematem – pisze o związku wyznaniowym Chrześcijański Zbór Świadków Jehowy. A właściwie o wycinku rzeczywistości osób związanych ze zborem, czyli o odejściu z tego środowiska

Artykuł podzielony został na dwie części. Pierwsza – znacznie dłuższa – to rozmowy z ludźmi, którzy zdecydowali się opuścić związek wyznaniowy. W drugiej natomiast, autorka zamieszcza wypowiedzi psycholożki, która opowiada o mechanizmie odchodzenia z sekt.

Na początku poznajemy bohaterów: Edwina, Sarę, Tulię i Basię. Poprzez byłych członków zboru dziennikarka pokazuje nam, jak wygląda świat świadków jehowy. I okazuje się, że dla każdego z nich wygląda on podobnie. Żarliwa wiara, podporządkowaniu życia zborowi, hermetyczność środowiska, niemalże brak relacji z osobami spoza zboru, zakładanie rodziny z innymi świadkami Jehowy. A później odkrywanie świata poza zborem, zauważanie nieścisłości w naukach organizacji, odejście ze zboru. I na koniec: telefony, nachodzenie w pracy, potem ostracyzm, układanie życia na nowo i… szczęście.

Oczywiście każda z historii w pewnych aspektach różni się od innych, co pozwala czytelnikowi lepiej zrozumieć dylematy bohaterów i świat, w którym żyli. 

Warto zaznaczyć, że tekst Anny Korytkowskiej nie jest tylko zbiorem wypowiedzi osób, które odeszły od świadków Jehowy. Ostatni akapit to rozmowa z ekspertką – psycholożką Zofią Łukaszewską, która przedstawia raport MSWiA i Centrum Przeciwdziałania Psychomanipulacji, według którego świadkowie Jehowy uznawani są za sektę. Ekspertka wskazuje na świadczące o tym cechy związku wyznaniowego, a następnie opisuje dlaczego tak trudno opuścić środowisko.

Tekst Anny Korytkowskiej porusza problem, o którym mało się mówi. Za to należy docenić autorkę. Mimo wszystko brakuje próby kontaktu ze świadkami Jehowy, którzy nadal należą do zboru i drugiej perspektywy. W ostatnim akapicie mogłyby znaleźć się również statystyki dotyczące ilości członków i liczby osób rezygnującej ze społeczności.

Kryterium prawdy: 1/1

Kryterium obiektywizmu: 0,5/1

Kryterium oddzielenie informacji od komentarza: 1/1

Kryterium szacunku i tolerancji: 1/1

Kryterium zasadności tytułu: 1/1

Ocena: 4,5/5

Obraz Emerson Mello z Pixabay

 

Anna Mikulska o kryzysie na granicy

Anna Mikulska o kryzysie na granicy

Anna Mikulska  – Kryzys migrancki na kolejnej granicy?, Gazeta Wyborcza, 09.08.2024 r.

https://wyborcza.pl/magazyn/7,124059,31191561,jednego-takiego-widzialem-to-mu-mowie-ze-to-the-right-na.html

Artykuł Anny Mikulskiej odwołuje się do problematyki sytuacji na granicy polsko-niemieckiej oraz w miastach granicznych. Tekst możemy podzielić na dwa główne wątki, które łatwo wyodrębnić.

Pierwszy z nich to kwestia przekraczania granicy na wysokości miasta Zgorzelec. Sytuacja na przejściu granicznym powoli staje się problematyczna, gdyż coraz częściej zauważalne są próby przemytu migrantów. W tym miejscu autorka nawiązuje do gangsterskiej przeszłości miasta i grup przestępczych, zaznaczając, że dziś przedmiotem przemytu są ludzie. Pomimo wielu kontroli, jak i nowoczesnej technologii strzegącej granicy, dochodzi do prób przemytu, czy też przekraczania granicy na własną rękę. Autorka podczas wizyty w mieście spotyka jednego z domniemanych migrantów, lecz nie udaje jej się zainicjować rozmowy.

Powołując się na dane zarówno Niemieckiej Policji Federalnej, jak i Straży Granicznej zaznacza, że większość z zatrzymanych na granicy to migranci z Syrii, Ukrainy, Afganistanu czy Rosji. Autorka materiału przedstawia tutaj obustronny problem zatrzymań migrantów odsyłanych z Niemiec na stronę Polską, a procedury działania służb wyjaśnia Filip Rakoczy – prawnik stowarzyszenia Nomada. Odnosi się również do sytuacji z czerwca tego roku, gdzie niemiecka policja przywiozła na terytorium Polski rodzinę z Afganistanu, rzekomo nie informując o tym Straży Granicznej, wywołując przy tym zbulwersowanie opinii publicznej.

Podkreślając, że sytuacja na granicy jest trudna, powołuje się na słowa burmistrza Zgorzelca, Rafała Gronicza, który obrazuje znaczący problem zakwaterowań migrantów, jednocześnie zaznaczając, że nie ma w mieście tłumów koczujących osób.

Autorka skonfrontowała również słowa europosłanki PiS, Anny Zalewskiej, wskazując iż jej wpisy w serwisie X są nadinterpretacją, co potwierdziła słowami mieszkańców.

Dalsza część materiału Anny Mikulskiej zogniskowana jest wokoło problematyki migracji na przykładzie niemieckiego miasta Görlitz. Dziennikarka Wyborczej przeprowadziła rozmowę z kandydatem niemieckiej konserwatywnej partii AFD, konfrontując zebrane słowa polityka z danymi Federalnej Agencji Pracy czy komisarzem ds. migracji miasta Görlitz, które wskazują na malejącą liczbę azylantów, a rosnącą liczbę zatrudnień wśród obcokrajowców.

Autorka wskazuje na to, że formalne dane zaprzeczają doniesieniom konserwatystów, co częściowo potwierdzają również mieszkańcy miasta, aczkolwiek w udzielonych wypowiedziach wyraźnie rysują się podziały światopoglądowe. Artykuł wieńczy fragment rozmowy dziennikarki z migrantami ze wschodu, którzy opisują swoje plany na przyszłość, jak i ogólną sytuację.

Artykuł został napisany w sposób zwięzły, zaznaczając dwie główne płaszczyzny problemów, które autorka rozwinęła. Istotnym elementem jest tutaj wykorzystanie danych formalnych instytucji państwowych, dzięki którym autorka mogła dokonać właściwej analizy i porównań z głosem polityków czy mieszkańców.

Kwestia migracji na granicach jest złożonym problemem, lecz na uwagę zasługuje fakt podparcia się w artykule opiniami ekspertów i komentarzami instytutów oraz organów państwowych, posiadających formalne dane.

Elementem dyskusyjnym w artykule mogą być wypowiedzi mieszkańców, które wydają się być niekiedy wyrwane z kontekstu całej wypowiedzi i mogą nie odzwierciedlać w pełni poruszanej kwestii. Elementem takim może być również oddanie głosu stronie konserwatystów, która została ograniczona tylko do wypowiedzi kandydującego polityka, co może wywołać wrażenie braku chęci do szerszego przedstawienia punktu widzenia tej strony.

Kryterium prawdy: 1/1

Kryterium obiektywizmu: 0.7/1

Kryterium oddzielenia informacji od komentarza: 1/1

Kryterium szacunku i tolerancji: 1/1

Kryterium zasadności tytułu: 1/1

Ocena: 4.7/5

Obraz Yvonne Huijbens z Pixabay

Jakub Korus oraz Konrad Wojciechowski o kulisach pracy w Warszawskiej Operze Kameralnej

Jakub Korus oraz Konrad Wojciechowski o kulisach pracy w Warszawskiej Operze Kameralnej

Jakub Korus, Konrad Wojciechowski, „Straszny dwór Alicji Węgorzewskiej. „Psychiatra powiedział mi: »Chce pani żyć? To musi pani zmienić pracę«”, Newsweek, 25.08.2024 r.

https://www.newsweek.pl/polska/spoleczenstwo/kulisy-pracy-u-alicji-wegorzewskiej-marek-traci-przytomnosc-zbiegaja-sie-pracownicy/y4g5kkp

Jakub Korus oraz Konrad Wojciechowski w artykule dla Newsweeka relacjonują doświadczenia pracowników Warszawskiej Opery Kameralnej, która od 2017 roku znajduje się pod kierownictwem Alicji Węgorzewskiej-Whiskerd. Jak możemy dowiedzieć się z opowieści byłych pracowników, WOK jest miejscem pracy pełnym mobbingu, którego głównym inicjatorem jest słynna polska mezzosopranistka. 

Artykuł jest zbiorem opowieści osób zatrudnionych w przeszłości w WOK, którzy w sposób szczegółowy opisują praktyki stosowane przez dyrektorkę. Dowiadujemy się m.in. o wyzwiskach kierowanych w stronę współpracowników, katorżniczych przygotowaniach do spektakli, czy problemach psychicznych, z jakimi borykają się pracownicy opery. Jak wynika z relacji pracowników to Alicja Węgorzewska-Whiskerd jest głównym problemem złych warunków pracy w WOK. Dziennikarze Newsweeka dotarli do księgi emaili potwierdzających duże rotacje zespołu Warszawskiej Opery Kameralnej. Dokument liczący 70 stron przedstawia zmiany na stanowiskach od maja 2021 roku do czerwca 2024 roku. 

Aby skonfrontować wyznania byłych pracowników opery, dziennikarze skontaktowali się również z Alicją Węgorzewską-Whiskerd, która w sposób pisemny odpowiedziała na pytania dziennikarzy. Przytoczenie dwóch perspektyw niewątpliwie wzbogaca artykuł oraz nie czyni go jednostronnym. Czytelnik ma możliwość zapoznania się z argumentacją dwóch stron konfliktu. 

Jakub Korus oraz Konrad Wojciechowski z dużą dokładnością przedstawili nie tylko wydarzenia opowiadane przez byłych pracowników Warszawskiej Opery Kameralnej, ale i również osobę Alicji Węgorzewskiej-Whiskerd. W celu zobrazowania czytelnikowi złożoności zachowań dyrektorki WOK, dziennikarze przytoczyli wiele jej wypowiedzi dla mediów, w których deklaruje zupełnie odmienne wartości od tych, o jakie oskarżają ją byli współpracownicy. Dziennikarze Newsweeka odnieśli się również do koneksji politycznych dyrektorki WOK, wątek ten jednak nie wnosi wiele do głównego tematu artykułu, jakim jest złe traktowanie współpracowników i nie ma z nim bezpośredniego powiązania. 

Poruszony przez dziennikarzy temat został opisany z dużą starannością oraz poszanowaniem prywatności osób, które zgodziły się opowiedzieć o swoich doświadczeniach z dyrektorką Warszawskiej Opery Kameralnej. 

Kryterium prawdy: 1/1

Kryterium obiektywizmu: 1/1

Kryterium oddzielenie informacji od komentarza: 0.8/1

Kryterium szacunku i tolerancji: 1/1

Kryterium zasadności tytułu: 1/1

Ocena: 4.8/5

Obraz Ken Haines z Pixabay

Anna Mikulska o kryzysie na granicy

Izabela Kacprzak i Grażyna Zawadka o sytuacji służb na granicy

Izabela Kacprzak, Grażyna Zawadka, „Granica grozy. Bezkarni migranci, bezradne służby”. rp.pl, 08.06.2024 r.

https://www.rp.pl/wojsko/art40581771-granica-grozy-bezkarni-migranci-bezradne-sluzby

Artykuł Izabeli Kacprzak i Grażyny Zawadki w szczegółowy sposób opisuje sytuację polskich żołnierzy i funkcjonariuszy na granicy polsko-białoruskiej. Kluczowym aspektem poruszonym w artykule są znaczące problemy w sferze wyposażenia oraz uprawnień jakie posiadają polskie służby patrolujące granicę.

Autorki zauważają, że ataki dokonywane przez zamaskowane osoby cechują się znaczną brutalnością, tak jak ten na nieżyjącego już żołnierza Mateusza Sitka. Specyfika tych ataków jest nieprzewidywalna, o czym świadczą wypowiedzi służących tam osób, które zaznaczają wyraźne zagrożenie życia. Służba odbywa się często w trudnym terenie, a dodatkowo szturmujący granicę wykorzystują niejednokrotnie upokarzające formy ataku na funkcjonariuszy.

Po podsumowaniu systemu zmianowego oraz analizie dodatków finansowych do pensji każdego z pełniących służbę, autorki odniosły się do problemu niestosowanego wyposażenia patroli, jak i problematyki dostosowania przepisów do obecnej sytuacji, które pozwalałyby funkcjonariuszom bezpiecznie kontrolować obszar graniczny. Zauważają, że dopiero od niedawna wprowadzone zostały stosowne zmiany w regulacjach dotyczących przede wszystkim użycia broni, gdyż dotychczas policjanci „chodzili z pustymi kaburami”.

–  Przepisy się nie zmieniły, tyle tylko, że zadziałała presja mediów i internetu i ktoś poszedł po rozum do głowy

– komentuje jeden z policjantów

W artykule dowiadujemy się również jakie zmiany zachodzą w zakresie modernizacji i wyposażenia patrolujących granicę funkcjonariuszy. Przytoczona została wypowiedź Czesława Mroczka, wiceministra spraw wewnętrznych, który przedstawił zakres zmian oraz poinformował o szkoleniach w zakresie patrolowania granicy.

Autorki kilkukrotnie powołują się na dane liczbowe związane czy to z atakami na granicę, czy wysokością stawek pieniężnych, lecz nie w każdym przypadku podają pochodzenie tych danych, co może podważać rzetelność publikacji w zakresie posiadanych źródeł i informacji.

Materiał został napisany zrozumiałym językiem, porusza kwestie związane z problematyką migracji na granicy polsko-białoruskiej, chociażby takie jak postawione zarzuty żołnierzom za użycie broni czy pewne dywagacje wśród opinii publicznej na ten temat i rozwianie pewnych wątpliwości. Problematyka tego tematu jest złożona, aczkolwiek autorki dokonały stosownych analiz i wypowiedź nie jest ukierunkowana na manipulację odczuciami odbiorcy.

Kryterium prawdy: 0.8/1

Kryterium obiektywizmu: 1/1

Kryterium oddzielenia informacji od komentarza: 1/1

Kryterium szacunku i tolerancji: 1/1

Kryterium zasadności tytułu: 1/1

Ocena: 4.8/5

Obraz Yvonne Huijbens z Pixabay