Kim jest twój terapeuta? Katarzyna Włodkowska o terapeucie z Gdańska

Kim jest twój terapeuta? Katarzyna Włodkowska o terapeucie z Gdańska

Katarzyna Włodkowska w swoim śledztwie dla Gazety Wyborczej odsłania postać gdańskiego terapeuty Jakuba Wetta. Na podstawie historii jego pacjentów wyłania się niepokojący obraz, który nie powinien się wydarzyć w relacji psychoterapeuta-pacjent.

Katarzyna Włodkowska, „Nie różnisz się teraz dla mnie niczym od tego gwałciciela”. Co się działo na psychoterapii w Gdańsku, Gazeta Wyborcza, Duży Format, 17.02.2025 r.

Kim jest Jakub Wett?

Autorka opowiada historię pięciu osób: Elizy, Kamili, Krystiana, Wiktorii i Emila. Każda z nich była pacjentem Jakuba Wetta, który specjalizuje się w psychoterapii egzystencjalnej.

Na początku poznajemy historię Elizy. Na podstawie jej przypadku autorka przedstawia nam osobę Jakuba Wetta. Już w pierwszej części dowiadujemy się o tym, że na platformie Znany Lekarz publikował on nieprawdziwe informacje dotyczące jego szkoleń i wykształcenia. Poznajemy również wycinek jego życiorysu: jest byłym klerykiem i ukończył teologię.

Kłamstwo i zaufanie

Autorka pokazuje sposób działania Jakuba Wetta. Przy pomocą zaufania do pacjentów, którym rzekomo ich darzył, prosił o pieniądze, wcześniejsze wpłaty z góry za przyszłe sesje czy branie recept, za pośrednictwem receptomatów. Leki z recept miały być dla Jakuba. Mowa o lekach Egzysta.

Wett budował ze swoimi pacjentami relacje, często bliskie jak chociażby z Kamilą. Przekonywał, że pacjenci mogą kontaktować się z nim o każdej porze, co często powtarzał. Przytoczony przykład Krystiana doskonale pokazuje jaki miał na nich wpływ. Tylko na niego pobrał aż 126 recept.

Co dalej?

Autorka, poza przytoczonymi historiami, które są podstawą do scharakteryzowania sposobów działania Wetta, zwraca uwagę na problem w polskim prawie. Już w zakresie sprawy, którą prowadziła kartuska prokuratura, doszło do niejasności. Kamila, która oskarżyła Wetta usłyszała, że granica między kontaktem terapeuty z pacjentką zatarła się z inicjatywy obojga. Sprawa została umorzona, pomimo rzekomej próby gwałtu na Kamili.

Katarzyna Włodkowska pisze również o kodeksach etycznych towarzystw związanych z pracą psychoterapeutów i psychologów. Zdaniem autorki zachowanie Jakuba Wetta narusza normy etyczne zawarte w kodeksach. Wykluczone są również relacje pozaterapeutyczne w trakcie, jak i po leczeniu.

Autorka przeprowadziła nie tylko śledztwo dotyczące wykształcenia i kwalifikacji. Udała się do Wetta, rzekomo w celu terapii. Na zadawane przez nią pytania dotyczące jego kwalifikacji podawał sprzeczne lub nieprawdziwe informacje. Nie udostępnił również zaświadczeń potwierdzających odbycie kursów oraz nie był członkiem Polskiego Towarzystwa Psychiatrii Sądowej.

Podsumowanie

Katarzyna Włodkowska doskonale przedstawia problemy związane z psychoterapią w Polsce. Pomimo projektu ustawy, który niedawno wpłynął do Sejmu, nadal jest to nieunormowany problem i brakuje odpowiednich regulacji.

Włodkowska przywołuje realne sytuacje, których doświadczyli pacjenci, czym częściowo dyskredytuje osobę Jakuba Wetta. Wskazuje ona na znaczący problem w tym zakresie, posługując się również zdaniem Anny Grzelki i Bogdana de Barbaro – ekspertów psychoterapeutów. Wyjaśniają oni częściowo to, czego nie zauważyła prokuratura.

Na uznanie zasługuje fakt zaprezentowania szerokiego wachlarza nieprawidłowości, co dobrze obrazuje skalę problemu. O dobrym przygotowaniu autorki świadczą powołania na kodeksy czy uwarunkowania prawne, ale przede wszystkim prawdziwe historie. Warto zauważyć również, że sama przeprowadziła rozmowę z Jakubem Wettem, co skutecznie uzupełnia całokształt. W całej swojej pracy autorka wykazała się dużą starannością.pu

 

Kryterium prawdy: 1/1

Kryterium obiektywizmu: 1/1

Kryterium oddzielenia informacji od komentarza: 1/1

Kryterium szacunku i tolerancji: 1/1

Kryterium zasadności tytułu: 0,8/1

Ocena: 4,8/5

Obraz wollyvonwolleroy z Pixabay

Polski soft power – Estera Flieger o polityce historycznej

Polski soft power – Estera Flieger o polityce historycznej

Estera Flieger w swoim artykule przedstawia prawdopodobny obraz polskiej polityki historycznej w 2025 roku. Swoje zdanie opiera o charakter wydarzeń w minionym już 2024 roku oraz przesłankom na rok obecny.

 

Estera Flieger, „Reaktywna, nieprzemyślana, bez pomysłu. Taka była polityka historyczna w 2024 roku. Jaka będzie w tym?„, rp.pl, 04.01.2025 r.

Na wstępie artykułu Flieger zwraca uwagę na specyfikę roku 2024, gdzie polityka historyczna wyglądała nieco chaotycznie, bez pomysłu. Nazywa ją reaktywną i nieprzemyślaną.

Flieger punktuje PiS, w związku z upadkiem polityki historycznej za ich rządów. Odnosi się tu do opisywanych już w swoim poprzednim artykule, z ubiegłego roku, przykładów takich jak jacht Polskiej Fundacji Niepodległości czy nieudolne posługiwanie się wizerunkiem żołnierzy wyklętych. Nie powstała również MaBeNa, zapowiadana przez profesora Andrzeja Zybertowicza.

Posiłkując się artykułem Rafała Kalukina, z tygodnika Polityka, ocenia również rząd Donalda Tuska. Rządowi zarzuca „brak serca do polityki historycznej”, objawiający się chociażby brakiem przygotowań do 85. rocznicy wybuchy II Wojny Światowej.

Przykładem polityki historycznej w wydaniu aktualnego rządu jest odrzucenie propozycji Olafa Scholza w sprawie zadośćuczynienia dla żyjących ofiar II Wojny Światowej. Rządzący zajęli również twarde stanowisko w sprawie ekshumacji Wołynia, czego nie zrobili ich poprzednicy.

Zmiany na lepsze?

Flieger zauważa, że dokonano zmian przede wszystkim na stanowiskach dyrektorskich w instytucjach takich jak Instytut Pileckiego. Może to oznaczać zmianę kierunku polityki historycznej w przyszłości. Publicystka zwraca również uwagę na doniesienia, sugerujące poszukiwanie nowego punktu odniesienia, dla polskiego soft power. Jednym z przykładów może być wybór dyrektora Muzeum Historii Polski.

Zmian trudno się doszukiwać, aczkolwiek Flieger zauważa, że w 2024 roku panowała tendencja wzrostowa jeśli chodzi o zrozumienie polityki soft power i polityki historycznej, szczególnie po lewej stronie, wśród rządzących oraz lewicowych publicystów.

Element trwale już ustalony jako wzorzec wśród Polaków to święto Wojska Polskiego. Zdaniem autorki to najpewniej jedyny sukces PiS na tej płaszczyźnie. Flieger zauważa, że niezależnie od sympatii polityków, to rząd będzie musiał zorganizować paradę, która jest symbolem.

Podsumowanie

Podsumowanie artykułu to przedstawienie okazji do prowadzenia skutecznej polityki historycznej. Autorka zwraca uwagę również na napięcia pomiędzy aktorami sceny politycznej, jakie pojawią się w momencie wyborów, a elementy polityki historycznej bez wątpienia będą odgrywały tam istotną rolę.

Wydarzenia takie jak 1000­-lecie koronacji Chrobrego czy 80. rocznica zakończenia II Wojny Światowej to momenty mające potencjał, nie słychać zaś na tę chwilę o przygotowaniach do nich.

Publicystka Rzeczpospolitej kieruje uwagę przede wszystkim na to, że rok 2025 to rok wyborczy, a więc prawdopodobnie dojdzie do wzmożonej rywalizacji na tym polu.

Próbą dojrzałości podzielonej klasy politycznej będą bez wątpienia obchody 80 rocznicy wyzwolenia Auschwitz. Obchody odbędą się już 27 stycznia.

Estera Flieger w swoim artykule doskonale i trafnie opisuje problem polskiej polityki historycznej oraz soft power. Widzimy tu zależności i nawiązania do artykułu z lipca 2024 roku, również autorstwa publicystki. Na podstawie aktualnych i przeszłych wydarzeń obrazuje problem leżący zarówno po jednej, jak i drugiej stronie politycznej areny. Artykuł jest rzetelnie przygotowany, a odwołania i komentarze, jak ten do Rafała Kalukina, wskazują na skuteczny research i stosowne podparcie przykładami.

Kryterium prawdy: 1/1

Kryterium obiektywizmu: 1/1

Kryterium oddzielenia informacji od komentarza: 1/1

Kryterium szacunku i tolerancji: 1/1

Kryterium zasadności tytułu: 1/1

Ocena: 5/5

Obraz StockSnap z Pixabay

Imponderabilia o sztucznej inteligencji

Imponderabilia o sztucznej inteligencji

Karol Paciorek, ‘Unia Europejska vs sztuczna inteligencja. AI Act, ChatGPT, social score – Małgorzata Nikowska | Impo’ 02.10.2024

https://www.youtube.com/watch?v=4OzeMSEuABk

Film opublikowany 2 października na kanale Imponderabilia w serwisie Youtube jest wprost napakowany wiedzą. Rozmowa Karola Paciorka z Małgorzatą Nikowską pozwala odbiorcy uzyskać informacje między innymi o tym w jaki sposób działa wprowadzanie przepisów dotyczących sztucznej inteligencji na gruncie prawa europejskiego, dlaczego rynek europejski podlega pewnym regulacjom, z jakiego powodu występują ograniczenia i regulacje dotyczące produktów z rynków spoza Unii Europejskiej, jak nazywają się i funkcjonują huby w których można dowiedzieć się co sztuczna inteligencja może zaoferować biznesowi, albo z jakiej pomocy w kwestii wdrażania nowej technologii mogą skorzystać obywatele Unii Europejskiej. Warte uwagi jest także wspomnienie aplikacji ‘Have your say’, dzięki której każdy obywatel Unii może wyrazić swoje zdanie na temat nowych unijnych strategii i obowiązujących przepisów.

Wszelkie informacje pochodzą od osoby z ‘wewnątrz’, ponieważ Małgorzata Nikowska jest szefową jednostki w Dyrekcji Generalnej ds. Sieci Komunikacyjnych, Treści i Technologii – DG Connect. Dzięki temu widz może czerpać informacje ‘u źródła’, co jest bardzo cenne w kontekście poruszanych tematów. Materiał jest interesujący i przyjazny w odbiorze, nie jest skomplikowany a porusza ważne tematy. Zasługuje to na tym większą pochwałę, gdyż udało się to uzyskać, mimo iż w nagraniu pojawia wiele informacji a subiektywne opinie są raczej nie narzucające i łatwo można je oddzielić od faktów, a więc od przekazu typowo informacyjnego. 

Na wyróżnienie zasługuje umiejętność zarówno prowadzącego, jak i gościnni, by dostrzegać zarówno możliwości, jak i problematykę podejmowanych kwestii, a także dociekliwość gospodarza programu, jasne wyrażanie swoich obaw, czy wcielanie się w krytyka. Co więcej, dzięki temu, że Karol Paciorek podczas prowadzenia wywiadu wyrażał wątpliwości, niepokój, czy wcielał się w rolę ‘ostrego przeciwnika regulacji’ i zadawał wiele pytań dotyczących powodów wprowadzania konkretnych zasad oraz działania konkretnych instrumentów pomocowych, dawał przestrzeń na to, aby Nikowska mogła zaprezentować przyczyny podejmowanych decyzji, proces w jakim one zapadały, oraz swoje opinie na dane tematy. A ona to robiła i to w świetnym stylu. Szefowa unijnej jednostki nie tylko nie unikała udzielania odpowiedzi na pytania Paciorka, ale bardzo starannie podchodziła do poruszanych wątków. W swoich wypowiedziach zarówno sama wskazywała na to, co może stanowić wyzwanie w trakcie wdrażania konkretnych rozwiązań, jak i rzeczowo, obrazowo i ciekawie prezentowała korzyści prowadzonych działań. Przytoczyła się też wiele przykładów i anegdot, ale każda z nich służyła lepszemu przedstawieniu pewnych mechanizmów, możliwości bądź trudności. Dzięki połączeniu tej pracy obu stron w dyskusji i ich szerokiemu podejściu do tematu, odbiorca uzyskuje możliwość swobodnego kształtowania swojego zdania na bazie pełniejszego obrazu sytuacji. 

W opublikowanym materiale wzorowo spełniono kryterium szacunku i tolerancji. Mimo momentami trudnych pytań, w wypowiedziach nie pojawił się obronny bądź atakujący ton czy nieumiejętność wysłuchania drugiej strony. Nie padły silnie emocjonalnie nacechowane słowa oceniające wobec żadnej osoby, czy podmiotu (np narodowości, partii politycznej, bądź organizacji). Widać było, szczególnie u Małgorzaty Nikowskiej, chęć do szukania wspólnego gruntu, do wynajdywania rozwiązań, czy do przekazywania informacji o przydatnych narzędziach (wspomniane wcześniej ‘Huby innowacji cyfrowej’ i platforma ‘Have your say’).

Ostatnie kryterium, do którego należy się odnieść w trakcie tworzenia oceny przekazu medialnego na Dobrych Dziennikarzach jest zasadność tytułu. W tej kwestii jedynym co zwraca uwagę jest postawienie ‘vs’ między Unią Europejską a sztuczną inteligencją. Te dwa twory nie stoją wobec siebie w opozycji, ale użycie takiej formy przedstawienia tematu w tytule nie jest jednak całkiem niezrozumiałe. W filmie zwraca się uwagę na to, że w obrębie Unii Europejskiej sztuczna inteligencja nie będzie mogła być rozwijana bez nadzoru, są wprowadzone pewne regulacje, które dotyczą jej użytkowania, jednak z drugiej strony w Europie stworzono ciekawe rozwiązania związane z AI a UE działa aktywnie na rzecz promocji i wdrażania możliwie jak najbezpieczniejszej, nowoczesnych technologii.

Kryterium prawdy: 1/1

Kryterium obiektywizmu: 1/1

Kryterium oddzielenie informacji od komentarza: 1/1

Kryterium szacunku i tolerancji: 1/1

Kryterium zasadności tytułu: 1/1

Ocena: 5/5

Obraz Brian Penny z Pixabay

Piotr Łodej w audycji „News albo Fake News”

Piotr Łodej w audycji „News albo Fake News”

Piotr Łodej, ‘Czy w najbliższych latach w Polsce mogą wyczerpać się zasoby wody?’, odcinek audycji ‘News albo Fake News’, Program Trzeci Polskiego Radia,  2024-08-13, 16:08 | aktualizacja 2024-08-14


https://trojka.polskieradio.pl/artykul/3413709,czy-w-najblizszych-latach-w-polsce-moga-wyczerpac-sie-zasoby-wody

Tytuł, nadany materiałowi opublikowanemu w sierpniu na łamach serwisu internetowego Trójki, jest krótki i bez wzbudzania przesadnych emocji, porusza ważną kwestię wystarczalności zasobów wodnych w Polsce. Dzięki znakowi zapytania, nie sugeruje on z góry odpowiedzi, daje odbiorcy możliwość samodzielnego rozważenia poruszonej kwestii i wzbudza ciekawość.

W leadzie, autor materiału przytacza fragmenty wypowiedzi polskiego polityka, Roberta Biedronia, dotyczącej problemów z wodą pitną w Polsce i zadaje sobie pytanie o to ‘jak jest naprawdę z zasobami wodnymi w naszym kraju?’. W punktach natomiast przytoczone są przejrzyste, informacyjne fragmenty raportu SDG ‘Polska na drodze zrównoważonego rozwoju‘ z 2020 roku. Takie ułożenie tekstu sprawia, że czytelnik już chwilę po przeczytaniu zacytowanych, wzbudzających emocje słów, dostaję porcję rzetelnych, konkretnych danych dotyczących stanu zasobów słodkiej wody w Polsce. Dane te stanowią częściową, ale jeszcze nie pełną odpowiedź na postawione przez Piotra Łodeja pytanie.

Dalej pojawia się informacja o panującej w Polsce suszy i kolejne pytania, tym razem o zasoby wód podziemnych i o to, jakiej wody ‘zaczyna nam brakować’. Poniżej nich zamieszczono post Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej – IMGW PiB z facebooka z podsumowaniem pogody w lipcu, a dalej już zapisano dwa, krótkie fragmenty z audycji, w których eksperci tłumaczą zarówno kwestię problemów z dostępnością do wody w trakcie suszy jak i tego, czym w ogóle susza jest i od kiedy występuje w Polsce.

Przytoczone fragmenty, ponownie, są informacyjne, nie krzykliwe, spójnie zaprezentowane, nic nie mówią natomiast o autentyczności bądź fałszu przytoczonych w leadzie słów dotyczących mniejszych zasobów wodnych Polski niż Egiptu i wyschniętego ujęcia wody w Skierniewicach. Odwołanie do nich znajduje się już bezpośrednio w nagraniu audio. Nie chodzi jednak o to, aby wszystkie rzeczy podać w niejakim ‘wstępie’ jakim jest warstwa tekstowa. W końcu materiałem głównym jest audycja.

Przechodząc więc do analizy nagrania: na uwagę zasługuje fakt, że na początku pojawia się przedstawienie z imienia i nazwiska, nie tylko samego dziennikarza prowadzącego, ale także redaktora i realizatorki, którzy pracowali nad audycją. Świadczy to o umiejętności i chęci docenienia, że materiał dziennikarski to nie tylko nazwisko autora, ale wspólna praca większego zespołu. Dobrze to świadczy o prezentowanej kulturze dziennikarskiej i ma wpływ na ocenę szacunku i tolerancji. Odpowiednio przedstawieni, z imienia, nazwiska i pełnionej funkcji, są również rozmówcy autora materiału.

Eksperci ciekawie wyjaśniają zagadnienia suszy meteorologicznej, hydrologicznej i hydrogeologicznej, różnice między zasobami wód podziemnych i naziemnych, odbiorca słuchając udzielanych przez nich odpowiedzi, może z dużą dozą pewności założyć, że czerpie wiedzę z dobrych źródeł. Są to bowiem osoby, których stanowiska wskazują na posiadanie wiedzy eksperckiej w zakresie oceny sytuacji hydrologicznej w Polsce. Są to dobrze dobrani rozmówcy, gdy istotna jest jakość przekazywanych treści i rzetelność informacji. Istotne jest także to, że poza tytułami, posiadają oni umiejętność merytorycznego oraz ciekawego sposobu formułowania odpowiedzi i przekazywania wiedzy. 

W wypowiedziach fachowców, wyraźnie słychać różnicę w sposobie formułowania wypowiedzi, gdy spekulują i zastanawiają się nad możliwymi przyczynami deficytów wody (sugestia Piotra Łodeja o powiązaniu lokalnego deficytu z marnowaniem wody i odpowiedź dr Woźnickiej, czy spekulacje G. Walijewskiego na temat długości występowania suszy w Polsce), a gdy odwołują się do wiedzy naukowej i danych (np. wypowiedź G. Walijewskiego o częstotliwości występowania suszy) albo wyjaśniają pojęcia (choćby wypowiedź dr. M. Woźnickiej na temat suszy hydrogeologicznej i faz suszy). Przy spekulacjach padają słowa takie jak ‘chyba’, ‘wydaje się’, ‘pewnie’. Podczas gdy eksperci zaczynają mówić na temat wiedzy i obserwacji naukowych, widać dużo większą pewność oraz jasność wypowiedzi, jej wartkość, a także spadek użycia słów związanych z niepewnością. Na uwagę zasługuje też, że gdy dziennikarz zadał dr Woźnickiej pytanie o Skierniewice, ta od razu powiedziała, że nie zna dokładnie sytuacji w Skierniewicach i nie kontynuowała tematu sytuacji w tym konkretnym mieście. Nie pojawia się tutaj podejście ‘nie znam się, to się wypowiem’.

Na koniec pozostało odniesienie się do kryterium prawdy i zasadności tytułu. Zaczynając od kryterium prawdy: jak zostało wspomniane wcześniej, w materiale pojawiają się odniesienia dane z zamieszczonego na rządowej stronie raportu SDG, a na pytania odpowiadają osoby naukowo i zawodowo związane z tematem, a na pytanie autora audycji o prawdziwość wypowiedzi, jakoby zasoby wody pitnej Polski były mniejsze niż Egiptu, hydrolożka, dr. Woźnicka odpowiada, że nie jest to prawdą i dokładnie wyjaśnia dlaczego. Słuchacz otrzymuje więc rzetelne informacje, fachową wiedzę, a przytoczony fake news zostaje fachowo rozebrany na czynniki pierwsze, czego wynikiem jest wiedza na temat różnic między Polską a Egiptem w zakresie dostępności wody pitnej. 

O ile tytuł jest związany z poruszanymi tematami, w nagraniu wytłumaczono jak dzieli się zasoby wody w Polsce, powiedziano, że w Polsce od kilku lat panuje susza, poinformowano, że na terenie Polski zasoby wodne się tworzą i wskazano, na wpływ działań każdego z nas ilość i jakość wody z której korzystamy, o tyle na bazie przeprowadzonych w audycji rozmów nie można ocenić, ‘czy w najbliższych latach w Polsce mogą się wyczerpać zasoby wodne’. Nie padło również dokładnie takie pytanie. Można by odpowiedzieć, że jest to pytanie nie do końca do rozwikłania, ponieważ odpowiedź na nie zależy od wielu czynników (ocieplenie klimatu, zanieczyszczenie wód, redukcja śladu wodnego, oszczędzanie), a padające pytania łączą się z tym zadanym w tytule. Stwierdzam jednak, że skoro nie zapytano o prawdopodobieństwo na wyczerpania zasobów wody pitnej, ani o perspektywę dla Polski na najbliższe lata, to nie można tego przyjąć z całą pewnością.  

Podsumowując, materiał jest dobrze, rzetelnie przygotowany. Bazuje na wiedzy eksperckiej dzięki czemu dobrze utrzymuje obiektywizm i prawdziwość, słyszalna jest różnica między informacjami a komentarzami, natomiast kultura wypowiedzi oraz tekstu, jest utrzymana na wysokim poziomie. Tytuł nie jest clickbaitem, nie jest fałszywy, a wciąż jest ciekawy, nie daje jasnej odpowiedzi i zachęca do zgłębienia się w temat. Kwestie braku uzyskania jasnej odpowiedzi na postawione w nim pytanie w treści materiału, można wybaczyć. Całość stanowi świetny przykład wzorowego materiału dziennikarskiego.

Kryterium prawdy: 1/1

Kryterium obiektywizmu: 1/1

Kryterium oddzielenie informacji od komentarza: 1/1

Kryterium szacunku i tolerancji: 1/1

Kryterium zasadności tytułu: 0,8/1

Ocena: 4,8/5

Obraz rony michaud z Pixabay

Piotr Szymaniak o konsekwencjach prawnych wprowadzenia zabójstwa drogowego

Piotr Szymaniak o konsekwencjach prawnych wprowadzenia zabójstwa drogowego

Piotr Szymaniak,Zabójstwo drogowe, czyli o jeden krok za daleko? Zamiast wykroczenia usiłowanie zabójstwa, rp.pl, 24.09.2024 r.

https://www.rp.pl/prawo-karne/art41178061-zabojstwo-drogowe-czyli-o-jeden-krok-za-daleko-zamiast-wykroczenia-usilowanie-zabojstwa?

Piotr Szymaniak powołując się na opinie ekspertów opisuje zasadność wprowadzenia do kodeksu karnego nowego przestępstwa – zabójstwa drogowego. Jest to reakcja Ministerstwa Sprawiedliwości na wypadek na Trasie Łazienkowskiej. 

To co zasługuje na pochwałę tekstu w Rzeczpospolitej to mnogość komentarzy ekspertów, na których wypowiedziach zbudowana jest narracja. W artykule wypowiadają się m.in. dr Grzegorz Bogdan z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego, prof. Mikołaj Malecki, autor bloga dogmatykarnisty.pl, prof. Ryszard Stefański z Uczelni Łazarskiego oraz sędzia Krzysztof Dembowski z Sądu Rejonowego w Nisku. 

Eksperci przywołani przez dziennikarza nie są przekonani, co do konieczności wprowadzenia nowego przepisu. Zdaniem prawników potrzeba wprowadzenia nowego typu czynu zabronionego w postaci zabójstwa drogowego zależy od tego, w jaki sposób zostanie on zdefiniowany. Dr Grzegorz Bogdan zwraca uwagę na fakt, iż samo sformułowanie „zabójstwo drogowe” działa na wyobraźnie, jednak z perspektywy prawa karnego mianem zabójstwa określa się czyny, co do których umyślności nie ma żadnych wątpliwości. Dlatego zdaniem eksperta bardzo ważna byłaby regulacja, która odnosiłaby się do spowodowania przestępstwa nieumyślnego: 

Można sobie wyobrazić typ przestępstwa zagrożonego surową karą, w którym występują elementy wysokiego stopnia brawury, radykalnej nieodpowiedzialności sprawcy, natomiast nie jest wymagane przypisanie zamiaru, który jest zawsze trudno udowodnić. Zatem jeśli uznamy, że sprawca może się nie godzić na pozbawienie kogoś życia, natomiast wskutek jego radykalnie nieakceptowanego społecznie zachowania, powoduje tragiczne zdarzenie drogowe, to możemy sobie wyobrazić odpowiedzialność za zabójstwo drogowe rozumiane potocznie, które nie będzie przestępstwem umyślnym.

tłumaczy karnista. 

Prof. Ryszard Stefański z Uczelni Łazarskiego tłumaczy, że problemów z kwalifikowaniem przestępstwa jako umyślnego można uniknąć wprowadzając np. przestępstwo w postaci rażącego zagrożenia niebezpieczeństwa w ruchu drogowym. 

Piotr Szymaniak w sposób przystępny dla odbiorcy opisuje zawiłości prawne w definiowaniu przestępstw. Przywołując komentarze ekspertów z dziedziny prawa karnego przedstawia ich zastrzeżenia i wątpliwości względem pomysłu Ministerstwa Sprawiedliwości. Ponadto artykuł został przygotowany z dużą starannością oraz rzetelnością. 

Kryterium prawdy: 1/1

Kryterium obiektywizmu: 1/1

Kryterium oddzielenie informacji od komentarza: 1/1

Kryterium szacunku i tolerancji: 1/1

Kryterium zasadności tytułu: 1/1

Ocena: 5/5

Obraz Tân Nguyễn z Pixabay

Arkadiusz Gruszczyński i Bartosz T. Wieliński o raporcie NIK dot. afery wizowej

Arkadiusz Gruszczyński i Bartosz T. Wieliński o raporcie NIK dot. afery wizowej

Arkadiusz Gruszczyński, Bartosz Wieliński, „Wyborcza” ujawnia. Wstrząsające ustalenia NIK na temat pisowskiej dyplomacji i afery wizowej. „Ten raport poraża”, Gazeta Wyborcza, 23.09.2024 r.

https://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,54420,31323951,wyborcza-ujawnia-nik-miazdzy-pisowska-dyplomacje-afera.html

Artykuł Arkadiusza Gruszczyńskiego i Bartosza Wielińskiego odwołuje się do raportu Najwyższej Izby Kontroli dotyczącego afery wizowej.

Kontrolerzy NIK dotarli do uchybień w związku z wydawaniem wiz przez konsulaty i Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Winę za nieprawidłowości, według kontrolerów ponoszą byli ministrowie: Witold Waszczykowski, Jacek Czaputowicz, Zbigniew Rau oraz Szymon Szynkowski vel Sęk. Z raportu NIK wynika, że:

„W MSZ funkcjonował nietransparentny i korupcjogenny mechanizm wpływania na niektórych konsulów”

Sam raport potwierdza zeszłoroczne doniesienia GW o wielkiej skali afery czyli m.in. wydanie ponad 366 tysięcy wiz obywatelom krajów muzułmańskich i afrykańskich.

Autorzy, powołując się na raport, prezentują w sposób szczegółowy brak jakiejkolwiek kontroli nad tym, komu wydawane były wizy. Brak ustaleń dotyczących priorytetów jakie grupy zawodowe mają takowe wizy otrzymywać kłóci się z tłumaczeniem polityków z ramienia PiS, których to autorzy poprosili o komentarz. PiS tłumaczy to rozwojem gospodarczym oraz zapotrzebowaniem na siłę pracowniczą w różnych sektorach gospodarki

W związku z aferą, jeszcze za rządów PiS, zatrzymano i zdymisjonowano P. Wawrzyka oraz jego współpracownika Edgara K. Dziennikarzom GW udało się ustalić, że do dymisji doszło po wizycie CBA, którzy prowadzili śledztwo w owej sprawie.

Autorzy, punktując PiS, pokazują jak mimo ich polityki antyimigracyjnej funkcjonariusze rządowi wydawali wizy, nawet poza kolejnością, pobierając za to stosowną opłatę.

W nawiązaniu do głównego tematu twórcy przytoczyli również dawniejszą sprawę związaną z Poland Business Harbour, którego celem było przyciągnięcie informatyków z Białorusi oraz ich osiedlenie. Skuteczne analiza pokazuje, że program w rzeczywistości był prowadzony bez podstawy prawnej oraz zauważono liczne nadużycia. Autorzy wskazują na to jak rola konsula została sprowadzona w zasadzie do wydania wizy, a całym procederem sterowano z ministerstwa, wysyłając listy nazwisk komunikatorami takimi jak Whatsapp.

GW przedstawia również stronę konsulów, którzy wykonywali polecenia, jednocześnie informując w wiadomościach zwrotnych do ministerstwa, że wykonują owe zadania, lecz jest to równoznaczne z łamaniem prawa. Na takie apele ministerstwo nie zwracało uwagi.

O wystosowanie stanowiska w tej sprawie twórcy poprosili posła PiS Zbigniewa Boguckiego. Twierdzi on, że nagłośnienie sytuacji oraz podawanie liczby wydanych wiz jest kłamstwem spreparowanym przez Donalda Tuska, rzekomo po to, by zdobyć władzę. Autorzy poprosili o komentarz nie tylko stronę Prawa i Sprawiedliwości, ale również Michała Szczerbę, byłego przewodniczącego owej komisji śledczej

Artykuł wieńczy pięć pytań twórców, wysłanych do Zbigniewa Raua, dotyczących ujawnionych informacji przez NIK.

Na uwagę zasługuje fakt, że dziennikarze wysłuchują dwóch stron i konfrontują ze sobą dwa stanowiska.

Twórcy w swoim artykule podparli się rzeczywistymi danymi raportu NIK, podając rzeczywiste liczby ujęte w sprawozdaniu, co wskazuje na dobrą analizę i skuteczne operowanie faktami, konfrontując je z tłumaczeniem i bagatelizacją problemu przez były już obóz rządzący. Wskazują oni również na udział jednej z firm pośredniczących, zwracając uwagę chociażby na jej faworyzację.

Artykuł został napisany w sposób zrozumiały, użyte zostały rzeczywiste dane z raportu i pomimo obszerności samego tekstu, czytelnik nie doświadczy problemu ze zrozumieniem. Komentarze autorów stanowią uzupełnienie głównej treści i w znaczący sposób wyjaśniają poszczególne elementy.

Kryterium prawdy: 1/1

Kryterium obiektywizmu: 1/1

Kryterium oddzielenia informacji od komentarza: 1/1

Kryterium szacunku i tolerancji: 1/1

Kryterium zasadności tytułu: 0,9/1

Ocena: 4,9/5

Obraz jacqueline macou z Pixabay