Sylwia Piestrzyńska, „Byłam w szoku, że władze mogą tak po prostu bić ludzi” TVN24 Bis z dnia 18 sierpnia 2020 r.

 

W ostatnim czasie na Białorusi napięcie i rozgoryczenie w społeczeństwie wciąż rosną. Młodzi ludzie protestują przeciwko obecnemu prezydentowi Aleksandrowi Łukaszence. Buntują się gdyż uważają, że Białoruś powinna się zmieniać i iść w kierunku kraju bardziej demokratycznego, a póki co nie widać niestety woli zmian na najwyższych szczeblach tamtejszej władzy. Społeczeństwo na Białorusi chce wolności słowa, jednak w tym kraju wyrażanie jakiejkolwiek krytycznej opinii na temat władz jest bardzo źle widziane. Na ten temat stworzony został materiał telewizyjny w TVN24 Bis. Jego autorką jest Sylwia Piestrzyńska. Chcemy go wyróżnić ponieważ przedstawia on obecną sytuację na Białorusi w bardzo obiektywny, niestronniczy sposób.

Materiał pokazuje sytuacje, w których młodzi Białorusini postanowili protestować na ulicach swojego kraju, prosząc o wolność i odejście Aleksandra Łukaszenki od władzy:

Gdy się rodzili, rządził Aleksandr Łukaszenka – teraz wciąż rządzi. Młodzi Białorusini, którzy wiedzą i widzą, jak wygląda zachodni świat, mają dość tego, że proponuje im się życie drugiej kategorii – bez wolności. Wychodzą po nią na ulice, głośno domagając się odejścia białoruskiego prezydenta.

Dużym plusem omawianego materiału jest fakt, iż autorka przeprowadziła krótkie rozmowy z kilkoma osobami związanymi z Białorusią lub stamtąd pochodzącymi. Jest to dobre posunięcie gdyż daje materiałowi dużą autentyczność i wiarygodność poprzez pokazanie spektrum różnych perspektyw osób, które na własnej skórze przekonały się jak działa reżim Łukaszenki. Tak, więc w materiale możemy wysłuchać wypowiedzi trzech osób Evganskiego, polskiego informatyka z Grodna, który na Instagramie relacjonuje wydarzenia z Białorusi, Walerii, 24-letniej dziewczyny, która od kilku dni również dzielnie protestuje oraz Ingi, mieszkanki Białorusi.

Starsi ludzie czy rodzice wymienionych powyżej osób bardzo boją się tego, iż ich dzieci czy bliskie młode osoby wychodzą na ulice, aby protestować. Natomiast młodzi nie próżnują gdyż wierzą, że jest jeszcze szansa na zmianę.

Rodzice, krewni mówili: proszę, nie rób tego, nie wychodź z domu, ale od pewnego momentu ludzie po prostu przestali się bać, bo wiedzieli, że tego nie da się schować – mówi.

Protesty te są jednak prowadzone pokojowo, nie widać w nich agresji. Pomimo strachu, jaki ci ludzie w sobie noszą postanawiają walczyć o swoje dobro. Mówią, że za każdym razem, gdy wychodzą protestować, nie mają pewności czy wrócą do swoich domów, ale ich wiara w to, iż w końcu Łukaszenka przegra wybory, jest tak duża, że postanawiają dalej walczyć.

Boję się za każdym razem, kiedy wychodzę z domu, bo nie wiem, czy do niego wrócę. Staram się walczyć ze strachem, chociaż nie jest to proste. Mimo to z dnia na dzień boję się coraz mniej. Mam dopiero 24 lata, ale czuję się odpowiedzialna za siebie, za moją przyszłość i za mój kraj dodaje.

Osoby, które wypowiadają się w materiale są pokazane widzimy ich twarze, ale również dostrzegamy relacje i zdjęcia z ulic, gdzie ludzie protestują. To również jest dużym plusem omawianego materiału. Nie mamy przedstawionych samych suchych faktów tylko i wyłącznie w postaci słownej, ale są one tutaj potwierdzone przykładami obrazami, filmami. Materiał ten generalnie wydaje się chwytający za serce i wzbudzać może dużą empatię w odbiorach. Widać, że został stworzony tak, aby poruszyć serca osób, które nie znajdują się w tak trudnej sytuacji jak obecnie Białorusini.

Ponadto, jedna z kobiet wypowiadających się w materiale, oznajmiła, że poznała życie w innych państwach, jak np. w Polsce czy na Węgrzech. Marzy o tym, aby na Białorusi panowały takie same zasady, a przede wszystkim wolność. Jest bardzo przywiązana do swojego kraju, co sprawia, że nie chce z niego wyjeżdżać. Pragnie po prostu zmian:

Oglądamy te same filmy, czytamy te same książki, słuchamy tej samej muzyki, oglądamy nagrania tych samych blogerów. Różnica jest taka, że w innych krajach młodzi ludzie mogą śmiało krytykować władze. Na Białorusi nie możemy tego robić – twierdzi.

Inga Razumnikowa w swoich wypowiedziach miała na myśli to, iż Białoruś jest nieco przestarzała, zasady i prawo w niej panujące są dobre na ludzi starszych, którzy od lat żyli tak samo i zmian nie potrzebują.

Młodzi Białorusini podróżują i widzą, jak żyją ludzie za granicą, w Europie, w Ameryce”. Starsi ludzie nie znają innego świata. Pamiętają za to straszne czasy Stalina i głodu. My młodzi nie chcemy żyć jak w Związku Radzieckim, chcemy żyć jak w Europie – dodaje.

Ponadto, Inga Razumnikowa wypowiada się na temat faktu bicia innych ludzi przez władze Białorusi, co ją niezmiernie zniesmacza ponieważ twierdzi, że społeczeństwo nie potrzebuje agresji, a chce tylko wyrazić swoje potrzeby i być wysłuchanym.

Artykuł kończy się pozytywną puentą zawierającą refleksję Evganskiego, który twierdzi, że skoro o swoją wolność walczą nie setki lecz znacznie wiele osób, to nie może to się skończyć porażką.

Ale że tych ludzi jest więcej i więcej, to trudno pomyśleć, że będzie porażka

Podsumowując analizę tego materiału, należy podkreślić, że jest on bardzo rzetelny. Jego główna funkcja ma charakter informatywny, unika wyrażania zbędnych komentarzy. Ponadto, i co najważniejsze, nie jest stronniczy. Posługuje się wieloma zdjęciami i relacjami z protestów, a także wypowiedziami mieszkańców Białorusi. Jedynym małym zastrzeżeniem jest nieprecyzyjny tytuł, który nawiązuje do wypowiedzi jednej z kobiet, jest wyciągnięty z rozmowy a mógłby jednak nawiązywać do całości zagadnienia, które jest wieloaspektowe i nie sprowadza się jedynie do bicia ludzi. Zostało to prawdopodobnie użyte w celu przyciągnięcia uwagi odbiorców. Autorce serdecznie gratulujemy!

Kryterium prawdy: 1/1
Kryterium obiektywizmu: 1/1
Kryterium oddzielenia informacji od komentarza: 1/1
Kryterium szacunku i tolerancji: 1/1
Kryterium zasadności tytułu: 0.75/1