Piotr Jacoń rozmawia z rodzicami transpłciowych dzieci

Piotr Jacoń rozmawia z rodzicami transpłciowych dzieci

Piotr Jacoń – “Wszystko o moim dziecku” Czarno na białym, TVN24 25.03.2021 r.

https://tvn24.pl/go/programy,7/czarno-na-bialym-odcinki,11367/odcinek-980,S00E980,482833

Reportaż rozpoczyna się od poznania matek i ojców dzieci, które są transpłciowe. To oni są głównymi bohaterami reportażu i ich historie stanowią jego trzon. Zaczynają od dzieciństwa. Po latach zauważyli, że już we wczesnym etapie życia ich dzieci przejawiały zainteresowanie zabawkami przeznaczonymi dla innej płci, czy bawiły się w innym gronie. 

Kolejnym poruszanym tematem jest depresja, która często pojawiała się u ich dzieci oraz próbach samobójczych, których rodzice byli świadkami.

Ważnym punktem relacji rodziców z dziećmi, a przy tym niniejszego reportażu jest coming out dziecka. Opowiadają w jaki sposób dzieci powiedziały im o tym oraz o ich reakcji na tę wiadomość. Rodzice wypowiadający się w większości przypadków zareagowali bardzo spokojnie i ze zrozumieniem jednak nawet w tych wypadkach coming outy zdarzyły się dość późno i były ciężkie dla dzieci.

Kolejną fazą jest poszukiwanie pomocy psychologicznej i psychiatrycznej, które z doświadczeń rodziców jest ciężkie i wielu z lekarzy nie potrafiło pomóc dzieciom. Do rozpoczęcia tranzycji potrzebna jest opinia psychologiczna. Sytuacja w Polsce porównywana jest do sytuacji w Niemczech i Kanadzie, w których to państwach mieszka dwójka z rodziców wypowiadających się w reportażu.

Po rozpoczęciu brania hormonów przez dzieci rodzice zauważyli zmianę ich zachowania. Przede wszystkim objawiało się to większą samoakceptacją i radością z życia.

Kilku z rodziców występuje w reportażu anonimowo. Tłumaczą to strachem o dzieci, tym, że mogą być źle traktowane w przestrzeni publicznej. Tak samo rodzice, którzy pokazują twarz opowiadają o sytuacjach, w których ich dzieci bały się, zostały zaatakowane lub wyzywane.

Rodzice mówią również o konfliktach w rodzinie na polu transseksualności ich dzieci. Szczególnie w kontekście dziadków, którzy nie mogli poradzić sobie z zaistniałą sytuacją, a najczęściej byli bardzo wierzący. Potem Piotr Jacoń puszcza fragment wypowiedzi abp. Jędraszewskiego dot. tęczowej zarazy oraz Prezydenta Andrzeja Dudy o ideologii LGBT, które dla rodziców są skandaliczne i bolesne.

Rodzice opowiadają o problemach z dokumentami ich dzieci, na co autor puszcza rozmowę Beaty Lubeckiej z Margot Szutowicz, w którym Lubecka pyta się o to co Szutowicz ma wpisane w dowodzie. Później rodzice mówią o problemach prawnych dot. korekty płci m.in. obowiązku pozwania rodzica przez dziecko. Sytuacja ta ponownie porównywana jest do przepisów niemieckich i kanadyjskich.

Na końcu reportażu pojawiają się statystyki ze źródła Fundacji Trans-Fuzja o osobach transpłciowych w Polsce. Piotr Jacoń zadedykował reportaż swojej transpłciowej córce – Wiktorii, która przygotowała muzykę do tego materiału.

Podsumowując materiał ten jest bardzo osobisty dla autora pomimo tego, że on sam niewiele się w nim wypowiada. Oddaje głos matkom i ojcom, którzy wspierali swoje dzieci podczas ich szeroko pojętej procedury korekty płci, od pierwszych przejawów, że ich płeć może się nie zgadzać do wyroku sądu potwierdzającego inną płeć. Porusza tematy coming outu, reakcji środowiska – zarówno rodziny jak i środowiska zewnętrznego, aspekt polityczny oraz prawny procedury korekty płci. Zostaje wyróżniony ze względu na jego oddźwięk i efekt edukacyjny, który może wywołać.

kryterium prawdy: 1/1

kryterium obiektywizmu: 1/1

kryterium oddzielenia informacji od komentarza: 1/1

kryterium szacunku i tolerancji: 1/1

kryterium zasadności tytułu: 1/1

Ocena: 5/5

Obraz: https://pixabay.com/pl/users/satyaprem-6578610/ Pixabay

Edyta Żemła i Marcin Wyrwał o karabinku Grot

Edyta Żemła i Marcin Wyrwał o karabinku Grot

Edyta Żemła i Marcin Wyrwał – “Szokujący raport o karabinku Grot. Jest tak zły, że zagraża żołnierzom.” onet.pl, 25.01.2021 r.

https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/szokujacy-raport-o-karabinku-grot-ujawnia-pelen-zakres-jego-wad/0yent0v

W artykule na temat raportu dot. karabinku Grot Edyta Żemła i Marcin Wyrwał przytaczają problemy, które stwarza i sprawdzają wszystkie nieprawidłowości, które pojawiły się już od momentu zakupu. Na uwagę zasługuje wiele artykułów dodatkowych, które są podlinkowane już na początku tekstu. W szczególności autorzy wstawiają pełen raport byłego oficera GROM-u Pawła Mosznera i jego zespołu, dzięki czemu czytelnicy mogą pogłębić swoją wiedzę w temacie.

Na początku autorzy zajmują się tematem zakupu karabinków, które miały niestandardową ścieżkę. Podają również wypowiedź eksperta jednak nie jest on wymieniany z nazwiska, przez co ciężko zweryfikować jego doświadczenie.

Następnie piszą o raporcie z testowania karabinka przez byłych żołnierzy GROM-u na potrzeby dopuszczenia go do użytku. Jak dowiadujemy się z anonimowych wypowiedzi GROM-owców, raportem nikt się nie zainteresował, pomimo że wykazywał on nieprawidłowości.

Kolejny raport powstał pod kierownictwem Pawła Mosznera, którego doświadczenie i umiejętności dziennikarze dokładnie opisują. Przedstawiają również innych członków zespołu poprzez ich kompetencje do badania karabinka. 

Następnym fragmentem tekstu jest streszczenie tego raportu. Autorzy po raz kolejny podają informację, że pełny raport można przeczytać na ich stronie. Dzięki temu osoby zaznajomione z tematem mogą zasięgnąć więcej informacji jak również zweryfikować informacje przedstawiane przez dziennikarzy w tekście. 

Autorzy raportu pytali o każdą ze znalezionych usterek Fabrykę Broni „Łucznik” z Radomia. Jej przedstawiciele zwykle zaprzeczali usterkom lub twierdzili, że każdą z nich można „sprokurować”. 

Ten cytat wskazuje na to, że autorzy raportu nie tylko chcieli przetestować karabinek ale jednocześnie dojść do sedna problemu i pomóc w ewentualnej naprawie sprzętu. Dziennikarze również dopytywali się o wady stwierdzone w raporcie np. o wypadający regulator gazowy. Do tej wady przyznaje się zarówno fabryka jak i WOT.

Dziennikarze przytaczają również odpowiedzi na pytania, które wysłali do MON, WOT i do fabryki broni, co pokazuje że dali oni głos obu stronom sporu. 

Na uwagę zasługują również zdjęcia karabinka, a w szczególności jego wad, zamieszczone w artykule. Dzięki temu czytelnik niezbyt zaznajomiony z trudną tematyką wojskową może w łatwiejszy sposób uzmysłowić sobie problem. Zdjęcia te wskazują również, że usterki rzeczywiście miały miejsce. 

Dziennikarzy należy docenić za specjalistyczną wiedzę popartą raportem, na który się powołują. Ważne jest również rozszerzenie tematu poprzez inne artykuły czy choćby cały raport, który został udostępniony na stronie Onetu. Obniżamy punktacje jedynie za dość częste powoływanie się na anonimowe źródła, których kwalifikacje lub fakty, które przedstawiają nie zostały uprawdopodobnione.

kryterium prawdy: 0,9/1

kryterium obiektywizmu: 1/1

kryterium oddzielenia informacji od komentarza: 1/1

kryterium szacunku i tolerancji: 1/1

kryterium zasadności tytułu: 1/1

Ocena: 4,9/5

Obraz: https://pixabay.com/pl/users/wikiimages-1897/ Pixabay

Grzegorz Łakomski o wyjeździe na narty synów Jadwigi Emilewicz

Grzegorz Łakomski o wyjeździe na narty synów Jadwigi Emilewicz

Grzegorz Łakomski – “Nie było licencji, ale już są. Tak Emilewiczowie jeździli na nartach”, tvn24.pl 13 stycznia 2021 r.

https://tvn24.pl/premium/jadwiga-emilewicz-z-rodzina-na-nartach-synowie-wzieli-udzial-w-zgrupowaniu-od-kiedy-maja-licencje-pzn-4934452

Artykuł Grzegorza Łakomskiego dotyczy podróży rodziny Emilewiczów na narty w czasie kiedy obowiązywały obostrzenia tj. zamknięte były stoki narciarskie. Autor rozpoczyna go od nakreślenia całej podróży, tj. przyjazdu na stok oraz tego gdzie zjeżdżali synowie Emilewicz, a był to stok na którym trenowała zakopiańska szkółka narciarska. Byli oni wpisani na listę zawodników klubu, na podstawie której narciarze wpuszczani są na stok. Autor pokazuje zdjęcie tej listy na której widnieją synowie oraz sama Jadwiga Emilewicz. Co ważne zaznacza przy tym dane osobowe innych osób oraz imiona synów.

Następnie dziennikarz przechodzi do tematu licencji sportowych, ponieważ korzystać ze stoków mogą tylko zawodowi sportowcy, którzy taką licencje posiadają. Poprzez wyszukiwarkę na stronie Polskiego Związku Narciarskiego dziennikarz sprawdza, że ani Jadwiga Emilewicz ani jej synowie takiej licencji nie posiadają. Informacja o licencjach dla nich pojawiła się dopiero kilka dni później. Dokładając staranności Grzegorz Łakomski dopytuje czy taka licencja mogła zostać wydana im w formie papierowej i nie wpisana do rejestru, co jak wyjaśnia rzecznik PZN nie jest możliwe.

W kolejnym etapie dziennikarz kontaktuje się z samą zainteresowaną by zadać jej pytania o niniejszą sprawę, która informuje o startach synów w zawodach co zresztą Łakomski weryfikuje.

Po rozmowie autor otrzymuje od byłej wicepremier pismo na podstawie, którego jej synowie uczestniczą w zgrupowaniu narciarskim. Co warte zaznaczenia w tekście wkleja on skan tego pisma, oczywiście z zatuszowanymi danymi osobowymi. Zgrupowanie dotyczy jednak innego klubu niż ten przy którym obecnie trenują synowie Emilewicz, co dziennikarz później stara się wyjaśnić, poprzez telefonu do klubów sportowych i rozmowy z osobami decyzyjnymi w sprawie zgrupowania. Po kolejnych ustaleniach ponownie zwraca się do Jadwigi Emilewicz z pytaniami o treningi jej synów. Podaje ona 3 numery licencji jej synów, które nie w pełni pokrywają się z tym co dziennikarz znalazł na stronie PZN (w tym momencie synowie Emilewicz już są wpisani na liście). W tekście są dokładnie cytowane wypowiedzi Emilewicz co zasługuje na pochwałę.

Na uwagę zasługuje również to, że dziennikarz zaktualizował artykuł po jego publikacji i oświadczeniu Jadwigi Emilewicz na jego temat. Załączył również cały tekst jej oświadczenia. 

Tekst Grzegorza Łakomskiego należy wyróżnić za rzetelne przedstawienie tematu, dotarcie do wielu źródeł i poruszenie każdego wątku sprawy oraz za nie wydawanie wyroków dot. sprawy w swoim tekście. W żadnym momencie nie stwierdza on, że Emilewiczowie złamali prawo lub, że cała sprawa jest podejrzana, choć na podstawie przedstawionych faktów można taką tezę wysnuwać.

kryterium prawdy: 1/1 

kryterium obiektywizmu: 1/1 

kryterium oddzielenia informacji od komentarza: 1/1 

kryterium szacunku i tolerancji: 1/1 

kryterium zasadności tytułu: 1/1 

Ocena: 5/5

Obraz: https://pixabay.com/pl/users/ri_ya-12911237/ Pixabay

Łukasz Wieczorek o łódzkiej poradni dla ozdrowieńców

Łukasz Wieczorek o łódzkiej poradni dla ozdrowieńców

Łukasz Wieczorek ”Badają tych, którzy COVID-19 przeszli łagodniej. Konsekwencje okazują się długofalowe.” TVN24, 14 sierpnia 2020 r. 

 

Od wielu miesięcy głównym tematem wśród mediów jest wirus COVID-19. Nie ma w tym nic dziwnego, codziennie pojawiają się nowe informacje o zakażonych, obostrzeniach, a także działaniach związanych z próbami leczenia zakażonych. Cały świat próbuje walczyć z zagrażającym ludziom wirusem. Jednakże społeczeństwo w roli odbiorców może odczuwać pewnego rodzaju zmęczenie spowodowane „bombardowaniem” coraz to większą ilością materiałów związanych z pandemią nadawanymi przez wszystkie kanały komunikacji. W tym przypadku wartym dostrzeżenia jest materiał Łukasza Wieczorka, który, pomimo popularnego już tematu związanego z koronawirusem, wyróżnia się na tle innych.

Materiał pochodzący z TVN24 z dnia 14 sierpnia 2020 dotyczy polskich lekarzy z Łodzi, którzy w odróżnieniu od innych lekarzy badają przypadki pacjentów, łagodnie przechodzących objawy zarażenia COVID-19. Autorem tego projektu jest dr Michał Chudzik – adiunkt Katedry i Kliniki Kardiologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. Zarówno on, jak i jego koledzy po fachu działają w pierwszej poradni dla ozdrowieńców badając dalsze skutki choroby. Materiał dotyczy zarówno objawów powirusowych jak i projektu badawczego łódzkich lekarzy, co bardzo dobrze ze sobą współgra oraz naświetla odbiorcy omawiany temat.

Ważną kwestią jest, że w materiale Wieczorka zostało zaproszonych trzech gości. Pierwszym z nich jest Filip Komor – reprezentant Polski w hokeju na lodzie, który został zarażony COVID-19, jednakże przechodził on chorobę łagodnie. W wywiadzie dzieli się swoim doświadczeniem oraz obawami, które towarzyszyły mu zarówno w trakcie choroby, jak i później. Kolejnym gościem jest wyżej wspomniany doktor Michał Chudzik. Wypowiada się on w roli eksperta, a także przedstawiciela pierwszej działającej poradni dla ozdrowieńców łagodnie przechodzących zarażenie wirusem. Trzecią i ostatnią osobą, która wypowiada się w materiale, jest trenerka personalna. Anna Mikołajczak. Ta w kilku zdaniach zachęca do wykonywania ćwiczeń zarówno w domu jak i na świeżym powietrzu. Udział Mikołajczak jest odpowiedzią na zawartą w materiale wzmiankę na temat konsekwencji braku ćwiczeń oraz ruchu w czasie pandemii. Warto zauważyć, że osoby wypowiadające się w materiale mówią bardzo rzeczowo.

Kolejność ich wypowiedzi bardzo dobrze ze sobą współgra. Materiał dotyczy wirusa COVID-19, tak więc zaproszenie zarówno osoby zarażonej jak i specjalisty – lekarza jest trafnym wyborem w tego typu materiale. Obecność lekarza sprawia, że staje się on rzetelny dzięki ukazaniu różnych perspektyw. Natomiast wypowiedzi Filipa Komora, który jest osobą publiczną może znacząco wpłynąć na tych odbiorców, którzy nadal mają wątpliwości co do realnego istnienia wirusa. Dla niektórych widzów może on służyć jako autorytet.

Jak twierdzi dr Michał Chudzik, nawet w przypadku pozornie łagodnego przebiegu choroby, wirus pozostawia za sobą nierzadko poważne konsekwencje u osób wyzdrowiałych. Chudzik przestrzega, iż mimo wyzdrowienia dalsze powikłania pochorobowe są nieuniknione:

Widzimy duże osłabienie, widzimy, że dość długo utrzymują się zaburzenia smaku i węchu. Pojawiają się powikłania zakrzepowe w kończynach dolnych

Dziennikarz dodaje, że sama regeneracja organizmu może trwać nawet kilka miesięcy.

W wyniku obserwacji osób, którym udało się wyzdrowieć po zarażeniu dr Chudzik wraz z grupą lekarzy z Łodzi stworzyli pierwszą poradnię, do której mogą się zgłosić pacjenci-ozdrowieńcy. Jak informuje dziennikarz, świat medycyny skupia swoje badania na przypadkach ciężko przechodzących pacjentów. Polskich lekarzy wyróżnia to, że jako pierwsi skupiają się na tych, którym udało się uniknąć wizyty szpitalnej. Jak twierdzi lekarz, jeszcze nikt do tej pory nie prowadził takich badań.

Jak wynika z materiału, dotychczas udało się przebadać 150. ozdrowieńców. Jak informuje Wieczorek, zdrowi pacjenci nie czują wystarczająco dobrze i zdrowo.

Część ma stany lękowe, czy depresję. Stres towarzyszy każdemu choremu.

Polski reprezentant w hokeju na lodzie w wywiadzie podzielił się towarzyszącym mu emocjom w trakcie choroby. Przyznał, że po otrzymaniu pozytywnego wyniku na koronawirusa pojawił się u niego stres, związany z obawą o zarażenie swoich bliskich.

„Kilka dni po otrzymaniu tego wyniku pozytywnego zacząłem martwić się o rodzinę, o tych najbliższych. Czy rzeczywiście nie poczęstowałem ich również koroną. Tego się obawiałem.”

Atutem materiału Wieczorka jest dołączenie danych z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego (z dnia 2-5.07.2020) na temat obaw Polaków związanych z koronawirusem. Na pytanie „Obawia się Pan/Pani obecnie wychodzić z domu?” widzom ukazują się słupki z wynikami: w ogóle: 34,5 %; w bardzo małym stopniu – 15,5 %; w małym stopniu – 33,8%; w dużym stopniu – 12,8%; w bardzo dużym stopniu – 3,4%.

Co 3 badany deklaruje, że nie obawia się wychodzić z domu. Reszta ma mniejszy lub większy niepokój

Kolejną kwestią, którą porusza lekarz jest przebieg choroby u osób, którzy nie prowadzą zdrowego trybu życia.

Zdecydowana większość osób, która nie żyje zdrowo ten przebieg ma ciężki bądź bardzo ciężki jak na warunki domowe.

Dziennikarz mówił o obawach lekarzy związanymi z konsekwencjami braku ruchu oraz ćwiczeń w czasie pobytu w domu. Ci sugerują aby nie zaprzestawać ćwiczeń. Kolejną osobą zaproszoną w materiale jest Anna Mikołajczak, trenerka personalna, która w odpowiedzi na obawy lekarzy opowiada o ćwiczeniach w warunkach domowych oraz na świeżym powietrzu, pokazując przed kamerą propozycje ćwiczeń i zachęcając do ruchu.

To co używamy na siłowni można kupić i wykorzystać w warunkach domowych – przekonuje.

Podsumowaniem materiału są słowa Wieczorka, że lekarze z Łodzi wyczekują na nowych ozdrowieńców. Natomiast jak informuje, Ci planują pochwalić się wynikami badań na całym świecie już jesienią.

Podsumowując, pomimo poruszania trudnego tematu jakim jest koronawirus, materiał ma pozytywny wydźwięk, nie jest przepełniony negatywnymi emocjami. W obecnych czasach może mieć to duże znaczenie dla odbiorców, którzy atakowani coraz to nowszymi informacjami na temat pandemii, mogą odczuwać pewnego rodzaju zmęczenie. Dużym atutem jest to, że dziennikarz udzielił głosu osobie dotkniętej chorobą a także specjaliście – lekarzowi oraz trenerce personalnej, która miała za zadanie zachęcić widzów do ćwiczeń. Materiał jest płynny, nie posiada zbędnych komentarzy. Dzięki udostępnionym danym z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego staje się bardziej rzetelny. Materiał jest obiektywny, dziennikarz nie poddaje krytyce działań lekarzy. Nasza ocena to 5/5. Gratulujemy autorowi dobrego materiału!

Kryterium prawdy: 1/1
Kryterium obiektywizmu: 1/1
Kryterium oddzielenia informacji od komentarza: 1/1
Kryterium szacunku i tolerancji: 1/1
Kryterium zasadności tytułu: 1/1
Ocena: 5/5

Beata Czuma i Jacek Kowalski o kryzysie w Radio Nowy Świat

Beata Czuma i Jacek Kowalski o kryzysie w Radio Nowy Świat

Beata Czuma oraz Jacek Kowalski „Radio Nowy Świat zmaga się z kryzysem wizerunkowym. „Odejście Jedlińskiego to zły znak, cenzura zamiast debaty”” Wirtualnemedia.pl, 12 sierpnia 2020

 

Problemy mediów związane z brakiem transparentności, cenzurą, a także neutralnością, towarzyszą odbiorcom nie od dziś. Rzetelne, obiektywne przekazy medialne są na wagę złota. Użytkownicy stronią od cenzury, popierając wolne media oraz prawo wyrażania swojej opinii. Istotnym jest, aby wraz z wolnością przekazu, słowa, a także rzetelnością, szły w parze szacunek oraz tolerancja. Portal Dobrzy Dziennikarze, dbając o poprawną debatę publiczną, chce wyróżnić artykuł Beaty Czumy oraz Jacka Kowalskiego pt. „Radio Nowy Świat zmaga się z kryzysem wizerunkowym. „Odejście Jedlińskiego to zły znak, cenzura zamiast debaty” opublikowanego na portalu Wirtualnemedia.pl w dniu 12.08.2020.

Autorzy wprowadzają na wstępie krótki zarys kontekstu, którego dotyczy artykuł. Czuma oraz Kowalski poruszają temat rezygnacji Piotra Jedlińskiego z prezesury w spółce Ratujmy Trójkę, która to zarządza nowopowstałą stacją Radio Nowy Świat. W oświadczeniu opublikowanym na Facebooku nie pojawiły się słowa wyjaśnień oraz przyczyn rezygnacji ze stanowiska. Natomiast ostatnie wydarzenia związane z kontrowersją powstałą na skutek publicznego wyrażenia sprzeciwu wobec posługiwania się zaimkami żeńskimi wobec osób niebinarnych oraz transpłciowych uznawane są przez media za główny, aczkolwiek nieoficjalny, powód wycofania się z funkcji prezesa.

Powstały tekst wyróżnia bezstronność oraz oddzielenie komentarza od faktów przekazywanych przez twórców. Odbiorca otrzymuje informacje na temat opisywanego wydarzenia, natomiast są one pozbawione komentarzy bądź sugestii, które mogłyby świadczyć o stronniczości poruszanego tematu. Autorzy pomimo podejmowania się tematu odnoszącego się do konfliktu stron, nie popierają żadnej z nich. Skupiają się na rzetelnym przekazie informacji o przebiegu sprawy powiązanej z odejściem Jedlińskiego.

Były już prezes spółki Ratujmy Trójkę zrezygnował ze stanowiska w poniedziałek wieczorem – ponad dobę po tym, jak zaczął być krytykowany za sprzeciwianie się określaniu w rodzaju żeńskim aktywisty Michała Sz., który identyfikuje się jako osoba niebinarna i posługuje imieniem Margot.

Warto także podkreślić, iż dziennikarze wykazują się znajomością omawianej przez nich sprawy. Świadczy o tym nie tylko dokładny opis przebiegu wydarzeń, ale także dostarczanie informacji bezpośrednio z pierwszej ręki – Krzysztof Łuszczewski, który udzielił odpowiedzi portalowi, jest jednym z członków zarządu w stacji Radio Nowy Świat.

Łuszczewski zapytany przez portal Wirtualnemedia.pl, kto wejdzie teraz w skład zarządu i kto zostanie jego prezesem, odpowiedział: – Tego jeszcze nie wiemy, na razie sprawy są świeże. O wszystkich decyzjach w tej sprawie będziemy komunikowali w stosownym czasie.

Ustępujący prezes wciąż ma 30 procent akcji spółki Ratujmy Trójkę. Jak udało nam się ustalić, ma zachować 10 proc., a pozostałe 20 proc. pozostaje w jego depozycie, który obejmie lub kupi osoba wskazana przez zarząd.

Atutem godnym wyróżnienia w artykule Czumy oraz Kowalskiego są komentarze osób odnoszących się do bieżącej sytuacji odgrywającej się w radiu Nowy Świat. Komentarze te, pomimo swej subiektywności, są zróżnicowane. Co więcej, każdy udzielający opinii powiązany jest ze światem medialnym czy też dziennikarskim. Warto podkreślić, że sami autorzy nie komentują w żaden sposób zaistaniałej sytuacji, oddając swój głos osobom trzecim. Do osób wypowiadających się należą: Marek Gieorgica (Clear Communication Group), Paweł Sito (Radiospacja), Bogusław Chrabota (Rzeczpospolita), Marcin Makowski („Do Rzeczy”, WP.pl), Krzysztof Czabański (Rada Mediów Narodowych). Komentatorzy odnoszą się różnorodnie do omawianej sprawy, określając ją między innymi jako kryzys wizerunkowy, który może źle wpłynąć na dalsze losy nowo powstałej stacji. Co więcej jeden z komentujących, Marcin Makowski, zwrócił uwagę na fakt, że Radio Nowy Świat zrodziło się w ramach sprzeciwu cenzurze wprowadzonej w stacji Trójka. Tymczasem, jak ocenia Makowski, problem ten dotknął także nowej stacji. Autor komentarza zarzuca radiu brak odpowiednich działań w momencie powstania kryzysu. Według niego powinna powstać debata dotycząca tożsamości płciowej, co, jak mówi, utworzyłoby przestrzeń dialogu.

– (…)suchy komunikat buduje bardzo słaby wizerunek inicjatywy, która miała być otwarta, szczera i transparentna. Możemy więc tylko snuć domysły – co dokładnie doprowadziło do tej rezygnacji. Wizerunkowo bardzo niedobrze to wygląda. Brakuje bowiem postawienia kropki nad i oraz zachęca do dalszej dyskusji w tej sprawie, zamiast ją zamykać.

– Mocno żenująca postawa pana Jedlińskiego spotkała się z mocno żenującą i pozbawioną kultury korporacyjnej postawą firmy, wobec człowieka nr 1 z grupy tych osób, dzięki którym Radio Nowy Świat istnieje.

– (..) dobił go szantaż związany z poprawnością polityczną. Niemniej, niezależnie od realnej przyczyny, w mediach obowiązuje ta sama zasada jak w każdym biznesie: szef musi mieć twardą skórę, umieć bronić własnego zdania i przeciwstawiać się presji – zwłaszcza własnego środowiska.

– To radio zaczynało jako bardzo ciekawy i pionierski projekt medium z dużym zasięgiem, które jest uniezależnione od reklamodawców, pieniędzy z abonamentów oraz – przynajmniej deklaratywnie – od wpływów politycznych. (…) zamiast tego postawiono na cenzurę.

– Tolerują tylko stadne myślenie własnej grupy i nie są w stanie zaakceptować nikogo innego. Pan redaktor Jedliński szybko poniósł tego konsekwencje.

Kolejną cechą, która pozytywnie wpływa na odbiór artykułu, jest odwołanie się do postów publikowanych zarówno przez Piotra Jedlińskiego jak i na oficjalnym fanpage’u Radio Nowy Świat. Dzięki temu czytelnik może zapoznać się także ze stanowiskami bohaterów artykułu, a co więcej, dołączony oficjalny post stacji dodaje autentyczności przekazywanej przez autorów artykułu treści.

Po kilku godzinach Piotr Jedliński skasował pierwotny wpis i zamieścił kolejny, w którym wyjaśnia: – Miałem na celu obronę niezależności naszego radia także przed naciskami opinii publicznej. Jednak dalsze działania władzy wobec Margot, zwłaszcza osadzenie jej w areszcie dla mężczyzn, ze skandalicznym komentarzem jednego z polityków, istotnie zmieniło w moich oczach kontekst całej sprawy. Nie zamierzałem i nie zamierzam bronić prześladowania mniejszości przez władze. Nie zamierzałem dołączać do prześladujących – zapewnił.

Podsumowując, artykuł zasługuje na miano rzetelnego oraz obiektywnego. Autorzy stronili od własnych komentarzy oraz osądów, nie sugerowali także czytelnikowi po której stronie opisywanego konfliktu powinien stanąć. Niewątpliwie największym atutem tekstu są dołączone opinie wielu komentatorów. Dzięki różnorodności opinii, czytelnicy mogą dostrzec opisywaną sytuację z różnych perspektyw, skutkuje to możliwością wyrobienia sobie opinii na ten temat, bez narzucania swojego światopoglądu przez samych autorów. Dziennikarze wykazują się odpowiednią postawą etyczną – wyrażają się z szacunkiem oraz tolerancją w stosunku do zarówno Piotra Jedlińskiego jak i pracowników stacji Radio Nowy Świat bez oceniania słuszności zachowań obu stron.

Podsumowując,
kryterium prawdy: 1/1
kryterium obiektywizmu: 1/1
kryterium oddzielenia informacji od komentarza: 1/1
kryterium szacunku i tolerancji: 1/1
kryterium zasadności tytułu: 1/1
Razem: 5/5. Gratulujemy!