utworzone przez Alicja Nowakowska | maj 12, 2024 | Internet, Prasa |
Katarzyna Włodkowska, Prokuratura nie widziała krzywdy Ewy gwałconej w piwnicy i dręczonych dzieci. A prokurator idzie po awans, Gazeta Wyborcza, 04.03.2024 r.
https://wyborcza.pl/7,75398,30754622,prokuratura-nie-widziala-krzywdy-ewy-gwalconej-w-piwnicy-i-dreczonych.html
Katarzyna Włodkowska w reportażu dla Gazety Wyborczej opisuje dwie głośne sprawy, w których doszło do zaniedbań puckiej prokuratury z Piotrem Styczewskim na czele. Jak się okazuje po niedopełnieniu obowiązków prokurator został nominowany na stanowisko zastępcy prokuratora okręgowego w Gdańsku.
Sprawy opisane przez dziennikarkę na długo wstrząsnęły opinią publiczną. Pierwsza z nich dotyczy śmierci dwójki dzieci w rodzinie zastępczej Anny i Wiesława C. Jedną z ofiar rodziców-oprawców był 3-letni Kacperek. Prokuratura Rejonowa w Pucku w ustaleniu przyczyn śmierci chłopca popełniła wiele błędów m.in. na miejsce zdarzenia został wysłany asesor z dwuletnim stażem (po odmowie doświadczonej prokuratorki, która nie czuła się na siłach uczestniczyć w oględzinach 3-letniego chłopca), biegłemu sądowemu, który wydał niejednoznaczną opinię nie zostały przedstawione materiały uzupełniające w postaci zdjęć z miejsca zdarzenia. Bez całkowitego obrazu sprawy prokuratura przyjęła wersję, że dziecko najprawdopodobniej spadło nieszczęśliwie ze schodów. Klika miesięcy później zmarła 5-letnia siostra Kacperka – Klaudia. Rodzice dzieci zostali zatrzymani dopiero siedem dni później. Tym razem biegły stwierdził, że obrażenia głowy i wątroby nie mogły powstać w wyniku upadku. Jak się okazało matka biła dzieci kablem, zamykała je w kotłowni oraz głodziła, ojciec nie reagował i także dopuszczał się przemocy.
Po śmierci drugiego dziecka pytany o zaniedbania w śledztwie Piotr Styczewski odpowiada, że w pierwszej sprawie opinia biegłych była zgodna z wersją rodziców o upadku dziecka ze schodów, poza tym powołuje się na opinie świadków, którzy nie przedstawili żadnych wątpliwości, że w rodzinie zastępczej może dziać się coś niepokojącego. Oba argumenty są nieprawdziwe, z aktów śledztwa wynika, że sąsiedzi, rodzina oraz świadkowie zeznali o krzykach oraz nieodpowiednim traktowaniu dzieci. Kontrolę nad zaniedbaniami w sprawie prowadziła Prokuratura Okręgowa w Gdańsku, postępowania dyscyplinarne wobec asesora oraz zastępcy prokuratora regionalnego ciągnęły się latami, wobec Styczewskiego dyscyplinarka nie została wszczęta. W 2016 roku awansował on do Prokuratury Regionalnej w Gdańsku.
Kolejną historią opisaną przez Katarzynę Włodkowską jest sprawa „polskiego Frlitza”. Mariusz S. przez dwa lata więził swoją żonę w piwnicy. Kobieta była regularnie gwałcona zarówno przez męża, jego kuzynów i brata, ponadto głodzona oraz bita. Mężczyzna znęcał się również nad dziećmi, starszą wówczas 4-letnią córkę zmuszał do znęcania się nad matką oraz oglądania scen poniżenia. Zanim doszło do procesu Mariusza S. prokuratura umorzyła sprawę trzy razy. W grudniu 2010 roku kobieta zdołała się uwolnić od męża kata, poszła do szpitala zrobić obdukcję po ostatnim pobiciu, następnie na pucki komisariat. Jej zeznania, pomimo potwierdzenia przez starszą córkę oraz wbrew opinii biegłej psycholożki zostały uznane za niewiarygodne. W sprawie pokrzywdzonej kobiety nie starano się ustalić nowych szczegółów, nie powołano świadków oraz nowego biegłego, który miałby wystawić kolejną opinię psychologiczną. Kobieta wiele razy pisała zażalenia do umorzenia śledztwa w jej sprawie.
Do śledztwa wrócono w maju 2013 roku, kiedy Prokuratura Okręgowa w Gdańsku sprawdzała akta spraw, w których rozstrzygano z udziałem biegłych o losie dzieci. Dopiero wtedy po naciskach okręgówki, pucka prokuratura wróciła do sprawy gwałconej kobiety i powołała biegłego lekarza, który miał ocenić obrażenia Ewy, opisane w obdukcji. Następnie sprawa była kontynuowana przez pokrzywdzoną samodzielnie. Po ujawnieniu pamiętników córek Ewy, w których szczegółowo opisywały one czyny ojca nikt nie kwestionował przeżyć matki oraz dzieci, sprawa wróciła ponownie w 2016 roku. Postępowanie wyjaśniające zaniedbania prokuratury w Pucku zostało wszczęte w 2017 roku. 8 grudnia 2021 roku do sądu skierowano akt oskarżenia przeciwko Bartłomiejowi K, wiceszefowi puckiej prokuratury postawiono zarzuty dotyczące przekroczenia uprawnień oraz działania na szkodę Ewy. Jak podkreśla dziennikarka w swoim artykule, udało się jej dotrzeć nieoficjalnie do akt podręcznych postępowania w sprawie Mariusza S. gdzie znajduje się adnotacja, że Bartłomiej K. umorzył postępowanie na polecenie lub po uzgodnieniu decyzji z Piotrem Styczewskim – swoim ówczesnym szefem.
Katarzyna Włodkowska ujawniła skandaliczne zaniedbania prokuratury w Pucku, kierowanej przez Piotra Styczewskiego. W swoim artykule poddała w wątpliwość kandydaturę prokuratora na stanowisko wiceszefa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. Pytanie odnośnie zasadności jego awansu skierowała do Prokuratora Krajowego Jacka Bilewicza oraz Prokuratora Generalnego Adama Bodnara. Na końcu artykułu została przedstawiona odpowiedź prokurator Anny Adamiak. Rzeczniczka Prokuratora Generalnego argumentowała zasadność kandydatury Styczewskiego tym, że w opisanych przez dziennikarkę sprawach był on jedynie świadkiem, nie zostały mu przedstawione żadne zarzuty, a tylko takie okoliczności mogłyby przekreślić jego dalszą karierę. Słowa prokuratorki są smutnym podsumowaniem działalności polskiego wymiaru sprawiedliwości, w którym niedopełniający swoich obowiązków sędziowie oraz prokuratorzy nie są pociągnięci do odpowiedzialności za swoje zaniedbania.
Należy podkreślić, że artykuł jest przykładem rzetelnego dziennikarstwa śledczego. Dziennikarka w szczegółowy sposób przedstawiła błędy, jakie popełniono podczas prowadzenie dwóch, głośnych spraw. Ponadto starała się w sposób jak najbardziej zrozumiały przedstawić ich zawiłości czytelnikowi.
Kryterium prawdy: 1/1
Kryterium obiektywizmu: 1/1
Kryterium oddzielenie informacji od komentarza: 1/1
Kryterium szacunku i tolerancji: 1/1
Kryterium zasadności tytułu: 1/1
Ocena: 5/5
Obraz Şinasi Müldür z Pixabay
utworzone przez Alicja Nowakowska | kwi 20, 2024 | Internet |
Patryk Słowik, Grzech koalicji nie do wybaczenia. „Żenada z pseudokonkursami” [OPINIA], money.pl, 06.02.2024 r.
https://www.money.pl/gospodarka/grzech-koalicji-nie-do-wybaczenia-zenada-z-pseudokonkursami-opinia-6992720727304736a.html
Patryk Słowik w artykule dla money.pl rozlicza koalicję rządzącą z obietnic o odpolitycznieniu spółek Skarbu Państwa, składanych w trakcie kampanii wyborczej. W tekście w sposób konstruktywny krytykuje działania rządzących.
Dziennikarz zwraca uwagę czytelnika na fakt, iż każda z partii z koalicji rządzącej przed wyborami deklarowała jasne stanowisko w sprawie zarządu oraz rad nadzorczych spółek Skarbu Państwa. Wygłaszano deklaracje o ich odpolitycznieniu – usunięciu działaczy partyjnych oraz obsadzeniu stanowisk fachowcami, którzy dane funkcje mieli obejmować w drodze konkursu. Niestety rzeczywistość okazała się zupełnie inna, przytłaczająca większość osób wskazanych do zasiadania w organach spółek, to osoby powiązane z partiami tworzącymi koalicję rządząca. Należą do nich m.in: byli urzędnicy miejscy związani z KO, eksperci współtworzący think-tanki Polski 2050, kandydaci którzy nie uzyskali elekcji w ostatnich wyborach parlamentarnych czy prawnicy powiązani z Lewicą.
Jak podkreśla autor artykułu sam fakt powiązania politycznego nie oznacza, że dana osoba nie jest fachowcem w konkretnej dziedzinie. Trzeba jednak pamiętać, że deklaracje przedwyborcze były zupełnie inne, spółki Skarbu Państwa miały być wolne od politycznej kontroli. W tym miejscu Patryk Słowik wyraża swoją opinię, że jego zdaniem była to głupia deklaracja. Zdaniem dziennikarza, patrząc z racjonalnego punktu widzenia niektóre spółki kontrolowane przez państwo muszą realizować w mniejszym lub większym stopniu agendę narzuconą przez polityków.
Największym zarzutem wobec obecnej władzy skierowanym przez autora artykułu jest kpina z konkursów na ważne stanowiska państwowe. Dla poparcia swojego zarzutu dziennikarz przywołuje przykład konkursu na stanowisko wiceprezesa Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, gdzie w drodze konkursu wybrano trzy osoby ubiegające się o ww. stanowisko, z czego dwie z nich w ostatnich wyborach były kandydatami z list Trzeciej Drogi.
Paweł Słowik w swoim artykule w sposób obiektywny rozlicza obecną władzę z niespełnionych obietnic wyborczych. Elementem zasługującym na pochwałę jest bazowanie na faktach, a nie na subiektywnych opiniach/odczuciach autora.
Kryterium prawdy: 1/1
Kryterium obiektywizmu: 1/1
Kryterium oddzielenie informacji od komentarza: 0,9/1
Kryterium szacunku i tolerancji: 1/1
Kryterium zasadności tytułu: 1/1
Ocena: 4,9/5
Obraz websubs z Pixabay
utworzone przez Alicja Nowakowska | lut 29, 2024 | Internet, Prasa |
Marek Budzisz, Andrew A. Michta, CPK jest kluczowe dla całej wschodniej flanki NATO, rp.pl, 27.01.2024 r.
https://www.rp.pl/opinie-polityczno-spoleczne/art39748811-marek-budzisz-andrew-a-michta-cpk-jest-kluczowe-dla-calej-wschodniej-flanki-nato
Marek Budzisz oraz Andrew A. Michta w artykule dla Rzeczpospolitej wskazują na ważny militarny aspekt słuszności powstania Centralnego Punktu Komunikacyjnego. Autorzy artykułu podają szereg argumentów popierających zasadność kontynuowania budowy CPK skupiając się przede wszystkim na jej wojskowym znaczeniu. Ich rozważania omijają wątki najbardziej dyskutowane w przestrzeni medialnej związane ze skalą inwestycji oraz jej wpływem na rozwój ekonomiczny kraju.
Głównym argumentem „za” kontynuacją budowy CPK wskazanym w artykule jest skuteczna polityka odstraszania Federacji Rosyjskiej, w której to CPK odegrałoby bardzo ważną rolę. Zdaniem autorów jak najszybsza inwestycja w infrastrukturę usprawniającą wojskową mobilność na wschodniej flance NATO jest działaniem na rzecz utrzymania pokoju oraz pozbawieniem Kremla „strategii zwycięstwa”. Autorzy wskazują również na znaczenie CPK w sytuacji wybuchu konfliktu między NATO a Federacją Rosyjską, przede wszystkim podkreślają jego logistyczne znaczenie w przerzuceniu jak największej liczby żołnierzy oraz sprzętu na obszar zagrożony destabilizacją. Marek Budisz oraz Andrew A. Michta wskazują na istotną rolę Polski w sojuszu NATO. Ze względu na położenie geograficzne i długą granicę z Rosją oraz Białorusią, nasz kraj stał się „punktem ciężkości” systemu obrony flanki wschodniej. Co w przypadku potencjalnego konfliktu staje się ogromnym wyzwaniem logistycznym. Polska zdaniem autorów musi rozbudować swoją infrastrukturę militarną, aby w momencie potencjalnego zagrożenia zapewniała ona efektywny system obrony. Autorzy powołując się na słowa wysokich rangą dowódców z państw NATO podkreślają, że kraje sojuszu, w szczególności te graniczące z Federacją Rosyjską muszą zintensyfikować swoje przygotowania militarne – nie mogą pozostać bezczynne w tej kwestii.
Autorzy artykułu w jasny sposób przedstawiają argumenty za słusznością budowy CPK. Co zasługuje na pochwałę wystrzegają się próby „straszenia” czytelnika zagrożeniem wojny ze strony Rosji, temat jest wyjaśniony w sposób rzeczowy, autorzy w żaden sposób nie starają się manipulować emocjami odbiorców. Artykuł bazuje na obiektywnych rozważaniach podpartych bardzo dobrą znajomością sytuacji militarnej sojuszu NATO. Warto docenić również fakt, że autorami artykułu są eksperci: Andrew A. Michta – politolog, doktor z zakresu stosunków międzynarodowych oraz Marek Budzisz – ekspert ds. Rosji i obszarów postsowieckich w Fundacji Instytut Wolności.
Kryterium prawdy: 1/1
Kryterium obiektywizmu: 1/1
Kryterium oddzielenie informacji od komentarza: 1/1
Kryterium szacunku i tolerancji: 1/1
Kryterium zasadności tytułu: 1/1
Ocena: 5/5
Obraz Johannes Kirchherr z Pixabay
utworzone przez Alicja Nowakowska | lut 14, 2024 | Internet, Prasa |
Piotr Łukasiewicz „Nie dożyję osiemnastki? Czy i jak Izrael zmienia się pod wpływem wojny i krytyki ze świata” Tygodnik Polityka, 25 grudnia 2023 r.
Link do artykułu: https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/swiat/2239951,1,nie-dozyje-osiemnastki-czy-i-jak-izrael-zmienia-sie-pod-wplywem-wojny-i-krytyki-ze-swiata.read
Piotr Łukasiewicz w artykule dla tygodnika Polityka analizuje nastroje Izraelczyków wobec wojny oraz krytyki płynącej ze świata w związku z działaniami podejmowanymi przez wojsko w Gazie. Co zasługuje na pochwałę, dziennikarz, aby przybliżyć czytelnikom stanowisko Izraelczyków przywołuje liczne badania oraz statystyki, z których dowiadujemy się jak zmieniało się zdanie społeczeństwa wobec kwestii takich jak: poparcie dla aktualnego premiera – Benjamina Netanjahu, planu two state solution czy pokojowego rozwiązania konfliktu z Hamasem.
Jak wynika z listopadowych oraz grudniowych sondaży przeprowadzonych w Izraelu, większość Izraelczyków domaga się przede wszystkim odzyskania zakładników, a tylko ok. 10-15% społeczeństwa uważa, że Izrael powinien zakończyć operacje w Gazie. W Izraelu znacząco spadło również poparcie dla planu two state solution, który zakładał pokojowe współistnienie państwa Izraelczyków oraz Palestyńczyków. Przed zamachem Hamasu popierało go niecałe 40%, w listopadzie natomiast jedynie 28%. Jak zauważa Piotr Łukasiewicz wśród Izraelczyków coraz bardziej powszechne staje się przekonanie, że nie tylko Palestyńczycy, świat arabski, ale także zachodnia część świata nie rozumie krzywd zadanych im przez Hamas 7 października. Zdaniem Izraelczyków zachodnie państwa zdają się pamiętać jedynie okrucieństwo z bombardowanej Gazy, natomiast wyparli obrazy z początku wojny Hamasu z Izraelem, kiedy to świat Izraelczyków stanął w miejscu. Wydarzenia z 7 października sprawiły, że Izraelczycy znów poczuli się, jak to określił autor „sami wobec wszystkich”.
Dziennikarz odwołuje się także do zmiany poparcia Benjamina Netanjahu. Mimo, że aż 70% ankietowanych Izraelczyków przed wydarzeniami z 7 października chciało jego odejścia, obecnie jego pozycja coraz bardziej się umacnia. Premier Izraela doskonale wie, że większość obywateli pragnących jego odejścia żąda również upadku Hamasu, co daje mu pozytywne prognozy na przyszłą kadencje. Zmianie uległ również odsetek osób chcących odejścia Netanjahu po wojnie z Hamasem – chce tego 41%. Dlatego jak zauważa autor siła Netanjahu nie polega jedynie na wsparciu z Ameryki, ale i również z Izraela.
Piotr Łukasiewicz w swoim artykule przedstawia wielowarstwowe zmiany jakie zaszły w społeczeństwie Izraela podczas wojny z Hamasem. Dla lepszego zrozumienia złożoności konfliktu stara się przedstawić konflikt oczami Izraelczyków. Dziennikarz umiejętnie oddziela informacje od własnego komentarza. W rozważaniach bazuje przede wszystkim na faktach podpartych statystykami oraz badaniami, dlatego artykuł napisany jest w sposób rzetelny oraz obiektywny.
Kryterium prawdy: 1/1
Kryterium obiektywizmu: 1/1
Kryterium oddzielenie informacji od komentarza: 1/1
Kryterium szacunku i tolerancji: 1/1
Kryterium zasadności tytułu: 1/1
Ocena: 5/5
Fot. Canva
utworzone przez Alicja Nowakowska | gru 17, 2023 | Internet |
Jan Wójcik, „Porozmawiajmy o imigracji” , Dziennik Gazeta Prawna, 9 grudnia 2023.
Link do artykułu: https://edgp.gazetaprawna.pl/e-wydanie/59294,8-grudnia-2023/77006,Dziennik-Gazeta-Prawna/889531,Porozmawiajmy-o-imigracji.html
Jan Wójcik – ekspert fundacji Security for Freedom w artykule dla Dziennik Gazety Prawnej analizuje problem masowej imigracji. Autor w sposób obiektywny przedstawia modele podejścia do imigracji, oparte na bezstronnej analizie problemu, z jakim spotyka się większość krajów Europy. W pierwszej części artykułu autor odwołuje się do bitwy politycznej przed wyborami parlamentarnymi w Polsce, w których to temat imigracji oraz relokacji migrantów stał się jednym z głównych osi konfliktu między ówczesną władzą a opozycją. Jak zauważa, żadna ze stron nie reprezentowała dojrzałego, opartego na faktach podejścia, ponieważ obie strony bazowały na wykreowanym na własny użytek micie dotyczącym problemu imigracji w Polsce.
W kolejnej części artykułu autor wskazuje czytelnikowi jakich skrajnych podejść należy unikać w debacie publicznej dotyczącej imigracji oraz od czego należy zacząć rozważania nad analizą problemu. Jak podkreśla na opisywane zjawisko należy spojrzeć z szerszej perspektywy.
Jan Wójcik w artykule dla DGP nie podchodzi do tematu imigracji w sposób emocjonalny, jego rozważania oparte są na chłodnej oraz bezstronnej analizie. W artykule nie znajdziemy odwoływania się do emocji czytelników, lecz obiektywne i rzeczowe przestawienie możliwych rozwiązań niekontrolowanego napływu imigrantów do Polski. Autor stara się przedstawić czytelnikowi złożoność opisywanego zjawiska m.in. przez przywołanie rozwiązań wprowadzanych w krajach Europy czy przedstawienie możliwych scenariuszy asymilacji migrantów.
Artykuł Jana Wójcika wyróżnia się rzetelnym przedstawieniem tematu imigracji. Obala mity narastające wokół opisywanego tematu zestawiając je z faktami, co dodaje artykułowi dodatkowy walor edukacyjny. Ponadto napisany jest prostym językiem, zrozumiałym dla większości czytelników.
Kryterium prawdy: 1/1
Kryterium obiektywizmu: 1/1
Kryterium oddzielenia informacji od komentarza: 0,5/1
Kryterium szacunku i tolerancji: 1/1
Kryterium zasadności tytułu: 1/1
Ocena: 4,5/5
Obraz jacqueline macou z Pixabay