Anna Wittenberg ‘’Sam się opublikuj’’ Dziennik Gazeta Prawna, 25.08.2023

https://edgp.gazetaprawna.pl/e-wydanie/59120,25-sierpnia-2023/76584,Dziennik-Gazeta-Prawna/875655,Sam-sie-opublikuj.html

W artykule zatytułowanym „Sam się opublikuj” autorka porusza temat upubliczniania wizerunku dziecka w internecie, w tym w mediach społecznościowych. Wittenberg zaczyna swoje rozważania od popularnych w sieci wyzwań, początkowo niegroźnych jednakże z czasem coraz to bardziej niebezpiecznych. Ponadto tłumaczy, w jakim celu bierze się udział w takich wyzwaniach oraz jakie korzyści czerpią platformy internetowe tudzież osoby publikujące takie filmy.

W kolejnych akapitach tekstu autorka omawia przypadek zagranicznego trendu na platformie TikTok, który polega na rozbiciu jajka na głowie dziecka przez jego rodzica. Opisuje krótko kilka filmików, na których ów trend się pojawia uwzględniając odmienne reakcje rodzica i dziecka – rodzic się śmieje, dziecko płacze/popada w zdziwienie, a nawet złość. Zwraca tym samym uwagę na szkodliwość takich trendów oraz stwierdza, iż to jedynie kropla w morzu wykorzystywania dzieci w mediach społecznościowych. Następnie skupia uwagę czytelnika wokół polskich influencerów, takich jak Weronika Sowa, znana jako „Wersow’’, Karol Wiśniewski ,,Friz’’ czy „The Happy Family’’, którzy chętnie relacjonują życie swoich dzieci w social mediach. Omawia krótko treści ich filmów, potencjalną wypłatę za film wyliczoną przez innego influencera oraz ilość wyświetleń pod przykładowym filmikiem. Co więcej, powołuje się na działania dziennikarza Marka Szymaniaka, który na łamach magazynu SpidersWeb+ opisywał więcej profili rodzicielskich upubliczniających prywatne życie swoich pociech. Przywołanie takiej osoby rzutuje na rzetelność przytaczanych przez autorkę tekstu informacji.

Wittenberg zahacza również o kwestie prawne – zauważa, iż praca dzieci jest zakazana na mocy Konwencji Praw Dziecka, tudzież Karty Praw Podstawowych. Podkreśla, iż w Polsce zarabianie na udostępnianiu wizerunku dziecka nie podlega pod pracę nieletnich, jednakże w innych państwach, jakie autorka wymienia zaczęto nakładać kary na rodziców-influencerów. Ukazuje kilka sytuacji zza granicy, w których dzieci za brak usunięcia ich fotografii pomimo wielokrotnych próśb, mogły pozywać swoich rodziców tudzież domagać się zapłaty grzywny za publikację bez zgody. Na dodatek, autorka odnosi się do wyników badań przeprowadzonych na Uniwersytecie Śląskim, kampanii Deutsche Telekom, która naświetla za pomocą technologii AI do jak niebezpiecznych celów mogą służyć zdjęcia dziecka upublicznione w internecie oraz na przewidywania analityków z banku Barcalys.

Na koniec, Wittenberg uczula czytelników, iż nieodpowiedzialne publikowanie zdjęć dziecka można użyć przeciwko niemu m.in. do wyśmiewania w grupie rówieśniczej. Jak słusznie zauważa, połowa nastolatków pada ofiarą przemocy w sieci. Ponadto, mówi o dostępności narzędzi, które w stopniu zaawansowanym mogą manipulować wizerunkiem danej osoby, zagrożeniu posiadania zdjęć przez pedofili i ich rozporządzaniem a nawet wpływem na późniejszą karierę zawodową.

Podsumowując, artykuł Anny Wittenberg dogłębnie omawia kwestie wizerunku dziecka w internecie, podaje przykłady działań z jego użyciem oraz zagrożenia i konsekwencje takich poczynań. Całość tekstu napisana łatwym w zrozumieniu językiem.

 Kryterium prawdy: 1/1

Kryterium obiektywizmu: 1/1

Kryterium oddzielenia informacji od komentarza: 1/1

Kryterium szacunku i tolerancji: 1/1

Kryterium zasadności tytułu: 0,8/1

Ocena: 4,8/5

Obraz Biljana Jovanovic z Pixabay