Youtuber Konopskyy (Mikołaj Tylko) o Pandoragate.

Youtuber Konopskyy (Mikołaj Tylko) o Pandoragate.

Mroczna przeszłość polskiego YouTube’a, Konopskyy, 8 października 2023 r.

Link do filmu: https://www.youtube.com/watch?v=V997VX3NIBo

Opublikowany przez Sylwestra Wardęgę film dotyczący pedofilii w środowisku największych twórców na polskim Youtube wywołał burzliwą dyskusję w debacie publicznej. Sprawą zaczęli interesować się również inni twórcy internetowi m.in. Mikołaj Tylko, posługujący się pseudonimem Konopskyy. Youtuber 8 października opublikował godzinny film prezentujący nowe dowody w sprawie zachowań o charakterze pedofilskim twórców takich jak: Stuu, Boxdel, Vertez, Vojtaz czy Dissowskyy. Ze względu na popularność oraz skalę oddziaływania materiału Konopskyego postanowiliśmy poddać film analizie pod względem rzetelności dziennikarskiej. Na wstępie chcemy podkreślić, iż zdajemy sobie sprawę, że Mikołaj Tylko nie jest profesjonalnym dziennikarzem, jednak opublikowany przez niego materiał posiada cechy dziennikarstwa śledczego, ze względu na ten fakt oraz pozytywny wydźwięk społeczny, jaki osiągnął film postanowiliśmy go przeanalizować.  

Materiał podzielony jest na segmenty dotyczące poszczególnych youtuberów. Najwięcej czasu Konopskyy poświęca sprawie Stuu, w której to zgromadził największą ilość dowodów. Nawiązał kontakt z 5 dziewczynami, które w chwili kontaktów ze Stuu były nieletnie, miały po 13/14 lat. W materiale zostają zaprezentowane screeny rozmów na Messengerze, WhatsAppie oraz zapisy wiadomości głosowych, jakie Stuu wysyłał nieletnim fankom. Pojawiają się również zdjęcia wysyłane przez influencera w prywatnych korespondencjach z nieletnimi. Kolejne segmenty dotyczące innych youtuberów nie są tak obszerne jak część poświęcona Stuu, należy również podkreślić, że w przypadku Boxdela, Verteza, Vojtaza czy Dissowskyego Konoposkyy nie zgromadził takiej samej ilości materiałów dowodowych. 

Na pochwałę zasługuje praca śledcza jaką wykonał Mikołaj Tylko. Youtuber zadbał również o dobro swoich informatorek, zapewniając im anonimowość. Imiona dziewczyn zostały zmienione, a wszelkie informacje wrażliwe ukryte. Niewątpliwie atutem materiału Konopskyego jest przywołanie głosu ekspertów m.in. psycholog Joanny Hoffman oraz adwokata Krzysztofa Freliszki. Przywołani eksperci są bezstronni oraz wzbogacają stronę merytoryczną materiału. Film Konopskyego porusza również zagadnienia sextingu czy gasligtingu, dzięki czemu youtuber stara się pokazać złożoność sprawy pedofilii na polskim youtube. Zwraca uwagę na fakt, iż mimo, że większość infleuncerów przywołana w materiale nie doprowadziła do spotkania na żywo z nieletnimi to jednak utrzymywali oni z nimi niestosowne kontakty objawiające się seksualizacją rozmów z nieletnimi, nakłanianiem nieletnich do wysłania nagich zdjęć czy udostępniania własnych odważnych fotografii. 

Głównym zarzutem wobec materiału Konopskyego jest jego specyficzna, chaotyczna forma. Wątki poruszane przez youtubera w filmie są ze sobą pomieszane, przedstawione w krótki, szybki sposób. Czego przyczyną może być zbudowanie filmu pod jak największe zasięgi na platformach takich jak TikTok czy YouTube Shorts, gdzie publikowane materiały mają ograniczenia czasowe. Należy podkreślić, że twórca materiału nie jest bezstronny. Konopksyy w jawny sposób atakuje głównych bohaterów materiału, nie szczędząc im wyzwisk oraz wulgarnych komentarzy. Materiał Konopskyego jest jednostronny, przedstawiono w nim stanowisko jednej strony. Youtuber nie oddaje głosu oskarżonym influencerom, nie konfrontuje ich z postawionymi oskarżeniami. Co niewątpliwie wzbogaciłoby rzetelność przygotowanego materiału. 

Materiał „MROCZNA PRZESZŁOŚĆ POLSKIEGO YOUTUBA” z pewnością wart jest uwagi, mimo wielu mankamentów został przygotowany z dokładnością oraz zwraca uwagę na poważne zagrożenie pedofilii w Internecie. Problemy dotyczące świata wirtualnego nie powinny być bagatelizowane w debacie publicznej. Film Mikołaja Tylko pokazuje idoli nastolatków w zupełnie innym świetle, obnaża kreowane przez nich wizerunki. 

Z uwagi na specyfikę materiału nie podsumujemy go tradycyjnym dla naszego portalu przyznawaniem punktów. 

Obraz Tymon Oziemblewski z Pixabay

Janusz A. Majcherek o imigrantach

Janusz A. Majcherek o imigrantach

Janusz A. Majcherek ‘’Imigranci. Potrzebujemy ich, więc dlaczego tak się boimy’’, Polityka, 25.07.2023

https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/2219822,1,imigranci-potrzebujemy-ich-wiec-dlaczego-tak-sie-boimy.read

W artykule zatytułowanym „Imigranci. Potrzebujemy ich, więc dlaczego tak się boimy” Janusz A. Majcherek porusza sprawę imigrantów omawiając korzyści płynące z imigracji do różnych państw i analizując wpływ imigrantów na demografię, ekonomię i społeczeństwo.

W pierwszych akapitach tekstu autor zwraca uwagę czytelników na korzyści płynące z przyjmowania imigrantów. Jednym z głównych i podstawowych powodów jest wypełnianie luki demograficznej. Argumentuje to przykładem Francji, która dzięki imigrantom osiągnęła dodatni przyrost naturalny jak i najwyższy wskaźnik dzietności w Europie. Powołuje się również na prognozę Niemieckiego Instytutu Maxa Plancka, iż Francja może stać się najludniejszym państwem w Europie tym samym przekraczając zaludnienie Niemiec w połowie stulecia, co ma spore znaczenie geopolityczne. Wzmiankuje również o akcjach zachęcających imigrantów do adaptacji w krajach zagrożonych depopulacją, takich jak Niemcy, gdzie tamtejszy rząd zorganizował  konferencję pod hasłem ‘’Niemcy-kraj imigracji’’ czy minister spraw zagranicznych Republiki Federalnej zamieścił hasło „We Need You” na portalu rządowym.

W dalszej części artykułu Majcherek omawia sytuację kilku państw zagrożonych depopulacją, pogarszaniem struktury wieku ludności i deficytem siły roboczej. Wymienia takie państwa jak Kanada, Włochy czy Wielka Brytania oraz opisuje krótko na czym polega problem w podanych krajach. Rozwija głębiej sytuację Włoch, podając konkretne dane populacyjne i kontempluje nad potencjalnym kurczeniem się ludności i gospodarki ów państwa. Majcherek w swoim artykule podkreśla również obecny stan Szwajcarii, w której przyjęcie imigrantów poprawiło wzrost populacji oraz umocniło pozycję państwa, gospodarkę jak i walutę na przestrzeni ostatnich kilku dekad. Jednakże jak słusznie zauważa, korzyści z imigracji nie ograniczają się jedynie do uzupełnienia deficytu demograficznego. W tym celu autor powołuje się na raport analityków McKinsey Global Institute. Zwięźle i umiejętnie przedstawia wyliczenia i dane procentowe ów raportu. Na dodatek zaznacza, czego oczekuje się od imigracji, przedstawia prognozy do końca stulecia wobec populacji Europejczyków, powołuje się na informacje pochodzące od Eurostat na temat ilości przyjętych imigrantów na obszarze UE w 2021 r. czy wykonywanie prac przez imigrantów na newralgicznych stanowiskach oraz podkreśla ważkość ich wieku z demograficznego i ekonomicznego punktu widzenia. Rozwija również zagadnienie niższego odsetku aktywności zawodowej imigrantów w wieku produkcyjnym i podaje z czego to wynika.

Majcherek wspomina również o Polsce, która wyróżnia się w Europie wysokim odsetkiem zatrudnienia wśród imigrantów. Podaje dane procentowe według Eurostatu, ilość wydanych pozwoleń na pracę w Polsce w ubiegłym roku i wzrost napływu imigrantów z obszarów takich jak Indie, Turcja, Indonezja, Nepal i Filipiny. Podaje również szacunek prof. Pawła Kubickiego z SGH odnośnie procentu jaki stanowią cudzoziemcy względem ogólnej liczby pracujących w Polsce oraz prognozę Macieja Bukowskiego z WiseEuropa co do możliwej stanowionej siły roboczej cudzoziemców w roku 2050.

Majcherek w dalszych częściach artykułu przedstawia więcej rozmaitych badań, skupia uwagę na tych przeprowadzonych w USA, które wykazały wyższą aktywność przedsiębiorczą u imigrantów niż u rodowitych Amerykanów. Mówi również o Europie, gdzie samozatrudnieni stanowią wśród imigrantów mniejszy odsetek niż wśród rodowitych mieszkańców. Zaznacza też generalny pozytywny wpływ imigracji na przedsiębiorstwo oraz fakt, iż imigranci nie wchodzą w branże a szukają nowych form zaangażowania. Ponadto na podstawie badań podkreśla, że zróżnicowanie etniczne przynosi więcej efektów pozytywnych niż tych negatywnych. Na koniec, Majcherek mówi o barierach utrudniających prowadzenie otwartej i odważnej polityki imigracyjnej, wyróżnia i krótko objaśnia zagrożenia postrzegane przez tubylców ze strony imigrantów.

Podsumowując, artykuł autorstwa Janusza A. Majmurka omawia korzyści wynikające z imigracji oraz jej wpływ na różne aspekty życia społecznego i gospodarczego. Umiejętnie rozwija takie płaszczyzny jak wypełnianie luki demograficznej, ekonomiczny wpływ, aktywność zawodowa i przedsiębiorczość a nawet różnorodność etniczną i kulturową. Bogato wypełnia artykuł różnymi badaniami, opiniami ekspertów co ma korzystny wpływ na rzetelność artykułu. Całość tekstu napisana łatwym w odbiorze językiem dzięki czemu odbiorca zrozumie w pełni jego treść.

Kryterium prawdy: 1/1

Kryterium obiektywizmu: 1/1

Kryterium oddzielenia informacji od komentarza: 1/1

Kryterium szacunku i tolerancji: 1/1

Kryterium zasadności tytułu: 1/1

Ocena: 5/5

Obraz jacqueline macou z Pixabay

Piotr Szymaniak o więzieniu w Barczewie

Piotr Szymaniak o więzieniu w Barczewie

Piotr Szymaniak, „Guantanamo w Barczewie. Strażnicy więzienni mieli bić, podduszać, a nawet podtapiać więźniów”, Dziennik Gazeta Prawna, 1 lutego 2023 r.

https://serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia/artykuly/8650320,barczewo-wiezienie-tortury-zaklad-karny-straznicy-tortury-wiezniow.html

Artykuł Piotra Szymaniaka dla Dziennika Gazety Prawnej jest wstrząsający. W sprawie mazurskiego więzienia interweniował Rzecznik Praw Obywatelskich,  a także Helsińska Fundacja Praw Człowieka.

W mazurskim zakładzie karnym strażnicy mieli bić, podduszać, a nawet podtapiać więźniów – wynika z ustaleń RPO. W jednym przypadku miało dojść do zatrzymania akcji serca, w innym tortury miały się obywać w obecności ratownika medycznego.

Proceder, do którego dochodziło w więzieniu w Barczewie nie ujrzałby światła dziennego, gdyby nie kontrola przeprowadzona przez Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich, przeprowadzona w Zakładzie Karnym w Barczewie w ramach Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortury od 17 do 20 października 2022 roku. Oczywiście niezapowiedziana.

Delegacja Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortury dowiedziała się także, że do tortur miało dochodzić także w obecności ratownika medycznego.

RPO w listopadzie 2022 r. skierował do Prokuratury Rejonowej Olsztyn-Północ w Olsztynie zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy działu ochrony Zakładu Karnego w Barczewie, pobicia i znęcania się nad osobą pozbawioną wolności (m.in. art. 231 k.k. w związku z art. 158 i art. 247 k.k.).

Materiał doskonale obrazuje, jakie zadanie powinien spełniać dziennikarz. Ma on za zadanie nagłaśniać i przedstawiać opinii publicznej takie sytuacje, jak ta z Zakładu Karnego w Barczewie. Tekst jest zwięzły, zawiera niezbędne szczegóły i wypowiedzi specjalistów. Oceniam go jako bardzo dobry.

Kryterium prawdy: 1/1

Kryterium obiektywizmu: 1/1

Kryterium oddzielenia informacji od komentarza: 1/1

Kryterium szacunku i tolerancji: 1/1

Kryterium zasadności tytułu: 1/1

Ocena: 5/5

Obraz Ichigo121212 z Pixabay

Emilia Sułek o wyschnięciu Morza Aralskiego

Emilia Sułek o wyschnięciu Morza Aralskiego

Emilia Sułek  „Karpia solić nie trzeba”, Dział Zagraniczny 13 listopada 2023.

Link do artykułu: https://dzialzagraniczny.pl/2023/11/karpia-solic-nie-trzeba/

Emilia Sułek w reportażu dla Działu Zagranicznego omawia życie mieszkańców Karakałpakistanu (autonomicznej republiki w zachodniej części Uzbekistanu) po wyschnięciu Morza Aralskiego. Dziennikarka bazuje na opowieściach mieszkańców Mujnaku, którzy ze względu na wyschnięcie morza w większości opuścili swoje miejsce zamieszkania. Jak dowiadujemy się z reportażu wyschnięcie Morza Aralskiego odbiło się na życiu mieszkańców republiki, przede wszystkim w skutkach ekonomicznych – poznajemy historię ojca Gulzady Mukanowej. Ojciec bohaterki był kapitanem na statku, stracił pracę, a jednocześnie również swoją największą pasję. Po wyschnięciu morza zmienił się również klimat, lato stało się bardziej upalne a zima mroźniejsza, co wpłynęło na codzienność lokalsów.

Powolne obumieranie Aralu zostało zbagatelizowane przez władzę, która na lata zapomniała o regionie oraz jego mieszkańcach. Sytuacja zmieniła się dopiero wraz ze zmianą prezydenta Uzbekistanu, który w pozostałościach po Morzu Aralskim dostrzegł szansę na rozwój ekoturystyki. W swoim artykule Emilia Sułek nie tylko opowiada o życiu mieszkańców Mujnaku, przywołuje również przyczyny, które mogły doprowadzić do wyschnięcia morza oraz powstania jednej z najbardziej słonych pustyni, stworzonych przez człowieka. Co niewątpliwie wzbogaca treść oraz wydźwięk artykułu.

Jak dowiadujemy się z reportażu znaczącą rolę w wymieraniu Morza Aralskiego miały nawozy oraz opryski spływające z pól Uzbekistanu. Aral-kum, pustynia powstała po wyschnięciu morza stanowi kopalnię wiedzy o nawozach sztucznych oraz pestycydach używanych w czasach ZSRR. Istotnym zagrożeniem dla zdrowia mieszkańców republiki oraz środowiska stał się słony pył z dna morza, który przemieszcza się. Drobiny piasku wraz zawartą w nich solą oraz chemikaliami podróżują z wiatrem a następnie spadają na domy, ulice oraz roślinność w Mujnaku, ale także w innych bardziej oddalonych miastach czy krajach. Ma to swoje negatywne skutki, według Lekarzy bez Granic rak krtani występuje w republice 25 razy częściej niż w innych miejscach na świecie. Ponadto ogromnym problemem jest także gruźlica, wysoka umieralność niemowląt oraz niemal endemiczna anemia.

Z opowieści bohaterów reportażu wynika, że wysychanie Aralu nie obchodziło władz w Moskwie, pomimo licznych apeli naukowców oraz dziennikarzy nie zareagowano w żaden sposób. Związek Radziecki w okresie lat. 80 bardzo mocno inwestował w monokulturę bawełny, dzięki której miał się stać samowystarczalną potęgą. Podległe państwa traktowano jak kolonie. Po upadku ZSRR w Karakałpakistanie doszło do zapaści ekonomicznej oraz jednej z największych katastrof ekologicznych XX wieku – wyschło Morze Aralskie. Karakałpakistan do dziś odczuwa skutki wyschnięcia morza oraz powstania słonej pustyni, połowa gospodarstw domowych w republice nie ma dostępu do wody pitnej. W poprawę tej sytuacji inwestują instytucje międzynarodowe, budując studnie głębinowe. Jak podkreśla jeden z bohaterów reportażu – aktywista Jusup Kamałow poprawa sytuacji powinna być moralnym obowiązek Uzbekistanu, który współodpowiedzialny jest za ekologiczną katastrofę republiki.

Reportaż Emilii Sułek przygotowany jest z dużą dbałością o szczegóły. Dziennikarka oddaje głos mieszkańcom Karakałpakistanu, którzy dzielą się z nią swoimi historiami. Reportaż przygotowany jest rzetelnie, w sposób obiektywny oraz szczegółowy przybliża czytelnikowi temat wysychania Morza Aralskiego.

Kryterium prawdy: 1/1

Kryterium obiektywizmu: 1/1

Kryterium oddzielenia informacji od komentarza: 1/1

Kryterium szacunku i tolerancji: 1/1

Kryterium zasadności tytułu: 1/1

Ocena 5/5

Obraz WaSZI z Pixabay

Krzysztof Boczek o powiązaniach radia RMF FM ze spółką Orlen

Krzysztof Boczek o powiązaniach radia RMF FM ze spółką Orlen

Radio Muzyka Orlen. Tajemnicze związki największego polskiego radia ze spółką Obajtka, OKO.press 30.10.2023

https://oko.press/rmf-i-orlen-tajemnicze-zwiazki-najwiekszego-polskiego-radia-ze-spolka-obajtka

Artykuł Krzysztofa Boczka podsumowuje wielowątkowe śledztwo OKO.press. W swoim tekście autor odnosi się do powiązań radia RMF FM, ze spółką skarbu państwa – Orlenem. Materiał zawiera wątki związane zarówno z przepływem pieniędzy, jak i powiązaniami personalnymi.

Tekst rozpoczyna się od przedstawienia faktów związanych z finansowaniem radia RMF FM przez reklamodawców. Autor wskazuje na to, że Orlen faworyzuje RMF FM pod tym względem. Radio otrzymało bowiem najwięcej wpływów z reklam od koncernu paliwowego. Opisana została również generalna sytuacja na rynku, co osadza dane z artykułu w konkretnym kontekście.

Kolejną częścią tekstu jest analiza treści związanych z Orlenem na łamach RMF FM. Radio opisuje spółkę używając pochlebnych określeń, co więcej produkuje dużą ilość tekstów dotyczących koncernu. W artykule użyto określenia „kilkadziesiąt”, które jest nieprecyzyjne. Warto jednak pochwalić zacytowanie kilku przykładów i to, że redaktor pozwolił wypowiedzieć się w tej sprawie jednemu z prowadzących RMF FM. Dokładnie policzone zostały natomiast występy Daniela Obajtka – prezesa Orlenu w radiu. Autor przeprowadził również analizę tych wystąpień, które potwierdzają jego wcześniejszą tezę o ukazywaniu koncernu w pozytywnym świetle.

Krzysztof Boczek dotarł również do dziennikarzy RMF FM, którzy ujawniają, że Obajtek był lepiej traktowany w radiu i to on dyktował warunki przeprowadzania wywiadów. Tu również autor tekstu oddaje głos Krzysztofowi Berendzie – prowadzącemu RMF FM, który zaprzecza doniesieniom.

Dalej dziennikarz opisuje różne sytuacje, w których radio sprzyjało rządowi PiS, rzetelnie przytaczając konkretne przykłady, powołując się na doniesienia osób z wewnątrz środowiska i na statystyki.

Drugim dużym wątkiem artykułu jest ujawnienie, że Magdalena Balawajder – żona szefa RMF FM, jest członkinią rady nadzorczej Rosomak SA – spółki skarbu państwa specjalizującej się w produkcji i serwisowaniu pojazdów bojowych. Autor próbował skontaktować się w tej sprawie ze spółką, ale bezskutecznie. Kolejnym tropem dotyczącym Magdaleny Balawajder jest jej równoczesne zatrudnienie w czeskiej spółce zależnej od Orlenu. Krzysztof Boczek próbował uzyskać odpowiedzi na pytania kontaktując się z koncernem paliwowym, Magdaleną Balawajder i jej mężem – Markiem. Wszystkie podmioty ucinały kontakt lub pozostawiały dziennikarza bez informacji zwrotnej. Należy jednak odnotować te próby, jako danie możliwości wypowiedzenia się drugiej stronie.

Artykuł kończy się informacją o postępowaniu antymobbingowym, które toczy się wobec szefa RMF FM.

Redaktor Krzysztof Boczek należycie przyłożył się do pracy nad opublikowanym artykułem. Mimo wielu wątków, które się w nim pojawiają, wszystkie są rozwinięte, czytelne i wyjaśniają czytelnikowi niuanse. Tekst obfituje w statystyki i dane liczbowe, a autor dokonał starań, aby oddać głos również drugiej stronie sporu.

Kryterium prawdy: 1/1 

Kryterium obiektywizmu: 1/1 

Kryterium oddzielenia informacji od komentarza: 1/1 

Kryterium szacunku i tolerancji: 1/1 

Kryterium zasadności tytułu: 1/1 

Ocena: 5/5

Obraz Studio_Iris z Pixabay

EMILIA STAWIKOWSKA O NAUCZYCIELACH, KTÓRZY W WAKACJE MUSZĄ PRACOWAĆ DORYWCZO, ABY SIĘ UTRZYMAĆ

EMILIA STAWIKOWSKA O NAUCZYCIELACH, KTÓRZY W WAKACJE MUSZĄ PRACOWAĆ DORYWCZO, ABY SIĘ UTRZYMAĆ

Artykuł „Co robi nauczyciel w wakacje? Sprząta biura, dorabia w sklepie, zmywa naczynia”, Newsweek, 28.07.2023

https://www.newsweek.pl/polska/spoleczenstwo/co-robi-nauczyciel-w-wakacje-sprzata-zmywa-dorabia-bo-trzeba-wyzyc/jjvkj3w

W swoim artykule autorka zwraca uwagę na problem niskich zarobków nauczycieli, a robi to przez przywołanie historii nauczycielek, które w wakacje pracują m.in. jako ekspedientka w sklepie, sprzątaczka w biurowcu w Anglii, pomoc kuchenna w Szwajcarii czy opiekunka kolonijna. Bohaterki tekstu Emilii Stawikowskiej mają różny staż pracy: od nauczycielki zaraz po studiach, aż po pedagożkę z 26 latami doświadczenia. Łączy je fakt, że wszystkie muszą pracować w wakacje w pracy zdecydowanie poniżej swojego wykształcenia, aby móc się utrzymać, móc wysłać dzieci na studia do innego miasta, czy też opłacić swojemu dziecku wakacyjną wycieczkę. 

Problem niskich zarobków nauczycieli był m.in. powodem strajku w roku 2019, który jednak nie wpłynął znacząco na poprawę sytuacji pracowników oświaty. Emilia Stawikowska przywołuje w swoim artykule konkretne liczby: najlepiej zarabiający w Polsce nauczyciele, czyli nauczyciele dyplomowani, zarabiają netto 2493 złotych, podczas gdy średnia krajowa to 3515 złotych netto. Autorka zwraca też uwagę na to, że wokół zawodu nauczyciela pojawiają się negatywne emocje i komentarze: podczas strajku w 2019 roku internauci zarzucali nauczycielom nieróbstwo i proponowali zmianę pracy jako remedium na niskie zarobki.

W artykule Stawikowska walczy też z innym argumentem, który często przewija się w dyskusjach o zarobkach nauczycieli, a mianowicie z mitem 2 miesięcy wakacji. Podane przez autorkę historie pokazują, że dla wielu nauczycieli wakacje to okres intensywnej pracy, czas reperowania domowego budżetu. Omawiany artykuł jest ważnym głosem w dyskusji o zawodzie nauczyciela, który jest jednym z najważniejszych dla zdrowego działania społeczeństwa, a jednocześnie jednym z najbardziej marginalizowanych i ignorowanych przez kolejne rządy.

Kryterium prawdy: 1/1

Kryterium obiektywizmu: 1/1

Kryterium oddzielenia informacji od komentarza: 1/1

Kryterium szacunku i tolerancji: 1/1

Kryterium zasadności tytułu: 1/1

Ocena: 5/5

Obraz: https://pixabay.com/pl/users/pexels-2286921/ Pixabay