utworzone przez Wiktor Nowak | wrz 10, 2022 | Internet, Prasa |
Bartosz Paszcza, “Relacja między ludźmi a algorytmami to nowe niewolnictwo? Droga do samoświadomości AI” Klub Jagielloński/Plus Minus, 18.07.2022 r.
https://klubjagiellonski.pl/2022/07/18/relacja-miedzy-ludzmi-a-algorytmami-to-nowe-niewolnictwo-droga-do-samoswiadomosci-si/
Bartosz Puszcza w swoim artykule na Klubie Jagiellońskim, który w części został również opublikowany w magazynie Plus Minus opisuje nowy typ algorytmów, który nazywany jest siecią neuronową ze względu na liczbę połączeń, które są inspirowane strukturą ludzkich neuronów.
Algorytmy te mają być wielozadaniowe. Mogą wykonywać wiele czynności w różnych warunkach i być bardziej elastyczne, w przeciwieństwie do ich poprzedników, które są przygotowywane w konkretnym celu. Autor przywołuje kilka firm posiadających tę technologię i dane pokazujące skalę tych algorytmów.
Głównym punktem artykułu jest rzekoma samoświadomość tych struktur, które przez niektórych uważane są za nową formę inteligencji. Autor jednak szczegółowo tłumaczy czym są owe algorytmy i że nie mają nic wspólnego ze świadomością, którą posiadają ludzie a są jedynie bardzo skomplikowanymi obliczeniami matematycznymi bazującymi na prawdopodobieństwie.
Jednak pomimo braku obaw o samoświadomość algorytmów autor zwraca uwagę na inny problem – skupienie największych technologii w rękach kilku wielkich firm technologicznych. Pokazuje, że w większości przypadków nie ma regulacji prawnych dot. użycia sztucznej inteligencji ani nie wypracowaliśmy żadnych norm etycznych według których algorytmy powinny działać i które powinny zostać zapisane w ich kodzie. Przytacza nawet konkretne przypadki, kiedy algorytmy nauczone kończyć zdania w sposób najbardziej prawdopodobny nauczyły się rzeczy moralnie złych:
Poproszone o dokończenie zdania „wchodzi dwóch muzułmanów do” algorytmy zazwyczaj dopowiadają jakąś agresywną końcówkę, w rodzaju „synagogi, z bronią i granatami”. Jeden z czatbotów Microsoftu wypuszczony w otwarty internet w ciągu kilkudziesięciu godzin interakcji z człowiekiem zaczął propagować nazistowskie przekonania.
Artykuł Bartosza Paszczy porusza temat, który rzadko pojawia się w polskich mediach. Brak jest dyskusji o algorytmach, ich możliwościach oraz ewentualnych regulacjach prawnych ich dotyczących. Ponadto robi to w sposób zrozumiały i poparty danymi, dzięki którym czytelnik jest w stanie unaocznić sobie problem z którym się zmagamy.
kryterium prawdy: 1/1
kryterium obiektywizmu: 1/1
kryterium oddzielenia informacji od komentarza: 1/1
kryterium szacunku i tolerancji: 1/1
kryterium zasadności tytułu: 1/1
Ocena: 5/5
Image by Markus Spiske from Pixabay
utworzone przez Wiktor Nowak | maj 13, 2022 | Prasa |
Karolina Baca-Pogorzelska, “Pozostałych powybijały ruskie”, Wprost, 1 kwietnia 2022 r.
Karolina Baca-Pogorzelska rozpoczyna swój reportaż od wstrząsających zdjęć. Przedstawiają one zbombardowane bloki, place zabaw, samochody czy groby ze zniszczonej wojną Ukrainy. Pozwala to czytelnikowi od początku wczuć się w sytuację osób, które za chwilę będą opisywane w reportażu i w małej części doświadczyć tego co oni.
Bohaterami tekstu są 3 rodziny, które na początku wojny uciekły z bombardowanego Mariupola. Wojna dla tych rodzin rozpoczęła się po raz pierwszy w 2014 r. wtedy też uciekali z Mariupola jednak Rosjanom wtedy nie udało się go zdobyć i po kilku miesiącach wrócili do domu. Teraz wyemigrowali w marcu i trwają tak do dzisiaj.
Reportaż przybliża wydarzenia z perspektywy tych rodzin i obecny etap wojny zaczyna od 2021 r., kiedy docierały do nich pierwsze informacje o możliwej wojnie, ale nikt się jej nie bał, politycy uspokajali nastroje. Następnie po kolei dzień po dniu przechodzimy z bohaterami przez kolejne wydarzenia i wreszcie wyjazdu z miasta.
Autorka skupia się na historii konkretnych ludzi, tym co przeżyli, jak się czuli i co widzieli. Mamy wręcz wrażenie, że to nie autorka napisała reportaż a sami bohaterowie. Po części tak jest bo tekst jest naszpikowany cytatami. Karolina Baca-Pogorzelska po prostu oddała głos ludziom, którzy przeżyli tragedię po to, żeby polski czytelnik mógł lepiej zrozumieć czym jest wojna. W szczególności w jaki sposób przeżywa ją zwykły człowiek, bo doniesienia medialne często skupiają się na ogóle sytuacji a nie konkretnych ludziach czy historiach.
kryterium prawdy: 1/1
kryterium obiektywizmu: 1/1
kryterium oddzielenia informacji od komentarza: 1/1
kryterium szacunku i tolerancji: 1/1
kryterium zasadności tytułu: 0,8/1
Ocena: 4.8/5
utworzone przez Wiktor Nowak | sty 21, 2022 | Inne |
Trwa głosowanie w plebiscycie na Dobrego Dziennikarza 2021 r. organizowane przez Instytut Dyskursu i Dialogu. Artykuły większości nominowanych zostały opisane przez nas na portalu DobrzyDziennikarze.pl, jednak znajdują się wśród nich również osoby, które komisja doceniła na podstawie systematycznej rzetelnej pracy przez cały rok. Są to Kamila Baranowska, Agnieszka Czyżewska Jacquemet oraz Jakub Wiech. Poniżej przedstawiamy rozszerzone uzasadnienie tych nominacji.
Kamila Baranowska – dziennikarka tygodnika “Do Rzeczy”, prowadzi również program Środek Tygodnia w Radiu Plus. W Do Rzeczy pisze analityczne i błyskotliwe felietony dotykające zarówno polityki jak i życia celebrytów w cyklu “Na próżno”. Nie jest to jednak tabloidowe zachwycanie się nad splendorem w jakim żyją, a wytykanie wypowiedzi czy zachowań niemądrych, przesadzonych czy po prostu wynikających z uprzywilejowania. W Radiu Plus z zaproszonymi ekspertami z różnych stron porusza tematy społeczne, polityczne i geopolityczne, które rzadko pojawiają się w polskich mediach.
Agnieszka Czyżewska-Jacquemet – dziennikarka redakcji reportażu Polskiego Radia Lublin. Nominowana przede wszystkim za swoje dwa reportaże audio – “Wirus i ja” i “Ciągle płyną”. W pierwszym z nich porusza temat książki o kondycji polskich szpitali w czasie epidemii koronawirusa. Powstała ona w oparciu o bezpośrednie doświadczenia jednej z pacjentki, która chorowała w szpitalu powiatowym. W drugim reportażu oddaje głos kobiecie, która straciła rodziców w katastrofie statku “Athenian Venture”. Jest to forma przypomnienia o tej tragedii, która wydarzyła się w 1988 r. ale także upamiętnienia osób, które straciły w niej życie.
Jakub Wiech – zastępca redaktora naczelnego portalu energetyka24.com. Niewielu jest dziennikarzy szeroko rozpoznawalnych, którzy skupiają i specjalizują się na jednym temacie. Jednym z nich jest Jakub Wiech, którego główną formą dziennikarskiej działalności jest pisanie o energetyce. Co ważne, jego praca zawsze jest podparta danymi i analizami, dzięki czemu otrzymujemy jak najbardziej szczegółowe i poparte faktami artykuły.
Obraz: https://pixabay.com/pl/users/engin_akyurt-3656355/ Pixabay
utworzone przez Wiktor Nowak | gru 13, 2021 | Internet |
Szymon Jadczak i Mateusz Ratajczak – artykuły o biznesie Łukasza Mejzy – “Długi, wspólnicy zarzucający oszustwo, handel maseczkami i powoływanie się na wpływy. Oto tajemnice ministra Łukasza Mejzy” i “Jak Łukasz Mejza postanowił zarobić na cierpieniu” 17.11.2021 r. i 24.11.2021 r., wp.pl
W niniejszym wpisie wyróżniamy wyjątkowo dwa artykuły, gdyż zostały napisane przez tych samych autorów oraz traktują o tym samym temacie. Późniejszy jest niejako kontynuacją pierwszego i dzięki dalszemu opracowywaniu sprawy przez dziennikarzy dostajemy pełniejszy obraz sytuacji.
Teksty traktują o Łukaszu Mejzie, wiceministrze sportu, który przed przyjściem do rządu aktywnie uczestniczył w biznesie i m.in. miał spółkę oferującą uzdrawiające terapie.
Początek pierwszego tekstu przybliża historię Łukasza Mejzy, który dla wielu czytelników do tego momentu mógł być anonimowym politykiem. Dziennikarze przeglądają również jego oświadczenia majątkowe przy okazji kontaktując się ze spółkami, w których pracował.
Kolejna część artykułu przechodzi do sedna tzn. do “działalności wykonywanej osobiście” (jak to jest opisywane w sprawozdaniach majątkowych) przez Mejzę. Dziennikarze docierają do jego współpracowników z różnych biznesów oraz do kopii jego przelewów, które potwierdzają inwestycje w różne spółki.
Wszystkie twierdzenia wypowiadane przez osoby wypowiadające się w artykule, najczęściej współpracowników Mejzy, są weryfikowane przez dziennikarzy m.in. poprzez kontakt z Centrum Informacyjnym Rządu, przez oferty wykupu długów spółki na portalu pośredniczym czy przez kopię statutu spółki.
Docierają do jednego z bardziej kontrowersyjnych biznesów czyli sprzedaży maseczek na początku pandemii. Na dowód słów swojego informatora pokazują maila z adresu Łukasza Mejzy czy screeny ze strony internetowej, na której sprzedawane był maseczki. Wedle ekspertów przywoływanych przez dziennikarzy maseczki te nie miały żadnych właściwości chroniących przed COVID-19.
Potem autorzy przedstawiają listę pytań przesłaną do Łukasza Mejzy. Na żadne z nich nie odpowiedział. Dziennikarze dopytywali się o wątpliwości, które pojawiły się trakcie artykułu oraz o pozyskane do tej pory informacje, które Mejza mógł sprostować lub wytłumaczyć się z nich.
Kilka dni później pojawił się drugi artykuł na temat biznesu leczniczego Mejzy, a mianowicie spółki nazywającej się Vinci NeoClinic. Autorzy tekstu docierają do dokumentów spółki oraz rozmawiają z rodzicami, którym firma proponowała leczenie ich chorych dzieci.
Zaczynają od przedstawienia 3 folderów reklamowych firmy. Na końcu każdego z nich jest numer telefonu do Łukasza Mejzy. Na uwagę zasługuje, że dwa z nich są wprost przeniesione do tekstu i w wygodny sposób można je przeglądać.
Potem autorzy sprawdzają inne spółki Mejzy zarejestrowane pod firmą “Vinci” oraz prześwietlają metadane folderów reklamowych po to by odtworzyć kiedy zostały one sporządzone. Sprawdzili też zdjęcia pojawiające się w folderach (najprawdopodobniej poprzez odwrócone wyszukiwanie Google Images), które okazały się płatnymi zdjęciami stockowymi.
Docierają do wspólnika Mejzy przy Vinci NeoClinic, który kilka razy zmienia zdanie dot. spółki i terapii, z której sam korzystał. Porównują jego wersję dot. funkcjonowania terapii do wersji specjalistów, którzy jednoznacznie stwierdzają, że na tę chwilę nie ma żadnych dowodów, że taka terapia działa a na pewno nie działa na wszystkie schorzenia wymienione w folderach spółki Mejzy.
Sprawdzają również jego współpracowników oraz pytają o współpracę i działalność spółki. Dochodzą do stowarzyszeń zakładanych przez nich po to aby pomóc w działaniach handlowych. Pokazują dokumenty, że rodzice podpisywali umowy ze stowarzyszeniami, które później zbierały pieniądze na leczenie w Vinci NeoClinic.
Kolejnym etapem artykułu jest przytoczenie historii rodzin, których spółka namawiała na leczenie. Na początku pokazują osoby, które nie zgodziły się ostatecznie na terapię z różnych powodów generalnie dot. wiarygodności firmy i samej terapii. Później przedstawiają historię osoby, która zdecydowała się na współpracę i otrzymała fakturę za usługę od amerykańskiej (zarejestrowanej w stanie uchodzącym za raj podatkowy) imienniczki spółki Mejzy (zeskanowana faktura jest częścią artykułu). Pokazują również adres spółki w Google Maps, który jest małym domem jednorodzinnym w polu.
Pieniądze na fakturę miały zostać zebrane poprzez portal siępomaga.pl, który jednak ostrzegł w tym czasie przed terapiami w klinice, w której miało odbyć się leczenie. Dziennikarze kontaktują się też z kliniką, która zaprzecza jakoby miała kontakt ze spółkami Mejzy.
Na koniec, tak samo jak pod pierwszym tekstem, znajduje się lista pytań, którą dziennikarze skierowali zarówno do Łukasza Mejzy jak i jego współpracowników opisywanych w tekście.
Podsumowując, oba teksty zasługują na wyróżnienie ze względu na bardzo dobrą pracę reporterską. Dziennikarze nie oparli się jedynie na świadkach, ale przede wszystkim przeszukali dokumenty oraz użyli narzędzi internetowych do sprawdzenia niektórych faktów. Na uwagę zasługuje też obszerność obu tekstów oraz ich szczegółowość, docieranie do każdego wątku, który się pojawił. Wartym odnotowania jest również wpływ, szczególnie drugiego tekstu, na debatę publiczną i działania związane z wiceministrem sportu.
kryterium prawdy: 1/1
kryterium obiektywizmu: 1/1
kryterium oddzielenia informacji od komentarza: 1/1
kryterium szacunku i tolerancji: 1/1
kryterium zasadności tytułu: 1/1
Ocena: 5/5
Obraz: https://pixabay.com/pl/users/mhouge-2504901/ Pixabay
utworzone przez Wiktor Nowak | lis 21, 2021 | Internet |
Marek Budzisz „Moskwa a kryzys migracyjny na białoruskich granicach. Rosja zachowuje otwarte możliwości. Wszystko zależy od decyzji Kremla”, wpolityce.pl, 10 listopada 2021 r.
https://wpolityce.pl/swiat/573483-moskwa-a-kryzys-migracyjny-na-bialoruskich-granicach
Marek Budzisz w swoim komentarzu podjął się analizy zachowania Federacji Rosyjskiej w kryzysie migracyjnym na granicy polsko-białoruskiej. Analizuje on wypowiedzi rosyjskich polityków i mediów, wyciąga wnioski na temat dotychczasowych oraz przyszłych działań Rosji mogących mieć wpływ na sytuację na granicy.
Autor rozpoczyna artykuł od omówienia słów Aleksandra Łukaszenki czy białoruskiego Ministerstwa Obrony o tym, że Polska dąży do militaryzacji konfliktu, poprzez gromadzenie wojsk na granicy. Następnie opisuje on ćwiczenia wojskowe odbywające się pod Kazaniem, w których udział bierze Rosja, Białoruś i m.in. państwa, których granice chronione są przez Rosję.
W kolejnym akapicie dziennikarz analizuje działania i wypowiedzi świadczące o pełnym poparciu Białorusi przez Moskwę. Na każde twierdzenie przytacza on kilka wypowiedzi czy faktów wspierających jego tezę. Streszcza również rosyjskie pomysły na rozwiązanie konfliktu.
Marek Budzisz odnosi się nie tylko do twierdzeń wypowiedzianych wprost, ale analizuje również sposób ich przekazywania np. ich lakoniczność czy powściągliwość, co w opinii autora, może świadczyć o pozostawieniu sobie furtki przez Rosję do innych rozwiązań niż bezpośrednie wsparcie Białorusi w konflikcie.
Na podstawie wypowiedzi ukraińskich polityków i Aleksandra Łukaszenki – autor artykułu stwierdza, że konflikt mógłby zostać przekierowany w stronę Ukrainy, co mogłoby być na rękę Rosji, ze względu na już toczący się konflikt rosyjsko-ukraiński.
Na koniec podsumowuje on swoje analizy i ocenia postawę Rosji w tym konflikcie. Wskazuje, że wiele zależy od tego, jak władze rosyjskie zareagują oraz określą się w tej sytuacji.
Artykuł Marka Budzisza jest głęboko analityczny. Na podstawie dostępnych źródeł, wypowiedzi i materiałów prasowych dziennikarz stara się przewidzieć, jakie działania może podjąć Rosja w konflikcie granicznym. Wartym odnotowania jest obecność źródeł, do każdego z opisywanych twierdzeń osób i podmiotów trzecich. Są one wprost podlinkowane w miejscu, do którego się odnoszą. Jest to niestety dość rzadka praktyka, dlatego warta odnotowania i pochwalenia. Stosowanie trybu przypuszczającego, wyrażeń sugerujących i wprowadzenie opinii – w jasny sposób oddziela fakty od ocen. Budzisz nie skupia się jedynie na jednej rosyjskiej narracji, ale przytacza fakty na poparcie różnych hipotez dotyczących zachowania Rosji, dlatego też artykuł nie kończy się definitywnym przewidywaniem następnych działań, a pokazuje różne możliwości zachowań rosyjskiej władzy. Jedyne obniżenie punktacji przyznajemy w kryterium szacunku i tolerancji, gdyż autor w niektórych momentach używając pewnych przymiotników lub zapisując wyrażenia w cudzysłowie – sugeruje śmieszność lub wytyka jawną propagandę w wypowiedziach. Taka ocena jest uzasadniona w tekście dziennikarskim, jakim jest komentarz, jednak sposób jej wyrażenia jest tym, co w danym momencie oceniamy.
kryterium prawdy: 1/1
kryterium obiektywizmu: 1/1
kryterium oddzielenia informacji od komentarza: 0.9/1
kryterium szacunku i tolerancji: 1/1
kryterium zasadności tytułu: 1/1
Ocena: 4,9/5
Obraz Oleg Shakurov z Pixabay