Aleksandra Lipczak „Rewolucja przytula swoje córki”, Pismo, 01.08.2022

Autorka w swoim reportażu przedstawia losy kilku kobiet, które znalazły się w obcej sobie rzeczywistości – obozów dla uchodźców. Zostały zmuszone do ucieczki z ojczyzny z powodów politycznych oraz szalejącej wojny. W tych nowych warunkach musiały zacząć układać sobie życie na nowo, podejmując inicjatywy, które do tej pory były im obce, głównie z powodu słabej pozycji kobiet i braku wsparcia rodziny. Historia ta opiera się na przedstawieniu tego jak syryjskie kobiety wywalczają sobie prawo do samodzielności i stanowieniu o sobie, wykorzystując do tego zdobycze stale rozwijającego się wśród nich feminizmu.

Historia zaczyna się od przedstawieniu kilku bohaterek, Fatimy, Ragdy, Najmy, Majady i Ghazal które w warunkach skrajnej biedy i braku podstawowych instytucji spełniających potrzeby społeczne stworzyły własne ugrupowanie na rzecz sprawiedliwości i w dużej mierze praw kobiet. Po tym autorka kreśli obraz otaczającej ich rzeczywistości, przytłaczającej, obarczonej ciągłymi brakami, walką o swoje, kryzysem, życiem w skrajnych warunkach. Sytuacja w Libanie, który gości kilkaset tysięcy uchodźców z Syrii jest z każdym dniem coraz trudniejsza, nie sprzyja to również mieszkańcom obozu, którzy pragnęliby polepszyć swój status.

Autorka przedstawia w pewnym momencie nową bohaterkę, Olę, syryjską liderkę ruchów rewolucyjnych, oraz decydującą jednostkę, która przyczynia się do rozwoju ruchu na rzecz praw kobiet wśród muzułmańskich kobiet. Tym samym reportaż przybiera bardziej feministyczny wydźwięk, ukazując starania oraz liczne, często bardzo trudne i bolesne przeszkody. Od demonstracji po zmianę stylu życia, większą swobodę, próbę zmiany zastanych tradycyjnych wartości, które każą kobiecie być w domu.

Trafiając do Libanu, gdzie kobiety prowadzą znacznie swobodniejsze życie w porównaniu do Syryjek, pojawiły się niemożliwe do tej pory warunki do przeprowadzenia edukacji na temat feminizmu. Jak możemy wyczytać z reportażu tym właśnie zajmuje się Ola, prowadząc kursy dla kobiet, które mają za zadanie uświadomić im, że mogą żyć inaczej niż do tej pory, nieskrępowane tradycjonalistycznymi więzami.

Dalej historia skupia się na opisie kolejnych obozowisk uchodźców, których warunki nie spełniają podstawowych wymagań, baraki zbudowane są z najtańszych często już zepsutych materiałów, a wokół wszystkiego brakuje.  W takich warunkach swoje życie na nowo układa Jurie, młoda Syryjka, która dzięki własnym staraniom dostała się na nowe studia. Możemy się dowiedzieć, że w trakcie swojego życia w obozie zajmowała się organizacją edukacji dla syryjskich dzieci, przeżywając wówczas liczne przeciwności.

Następnie dowiadujemy się jak wymienione wcześniej bohaterki wkraczały na drogę feminizmu, budując sobie nową pozycję w rodzinie i przełamując tabu, to samo przeżywa tysiące syryjskich kobiet chcących coś zmienić.

Relacja Aleksandry Lipczak z jakże trudnego życia obozowego syryjskich kobiet wydaje się uderzać swoją prawdziwością. Przedstawione historie w żaden sposób nie malują nam określonego z góry obrazu, a przedstawiają wydarzenia i zmagania bohaterek w sposób wiarygodny. Autorka nie ubarwia życiorysów przedstawionych kobiet, nie tworzy obrazu osiągających sukcesy idących po swoje feministek, a jednocześnie nie skupia się wyłącznie na negatywach zastałej ich sytuacji. Reportaż ma charakter informacyjny, daje wgląd w sytuację osób o których nie jest nam dane usłyszeć w mainstreamowych mediach, jednocześnie jest budujący, bo jak się okazuje w skrajnie niesprzyjających warunkach można podejmować inicjatywy, które mają rację bytu i od korzeni mogą zbudować nową rzeczywistość, lepszą przyszłość dla wielu.

Kryterium prawdy: 1/1

Kryterium obiektywizmu: 1/1

Kryterium oddzielenia informacji od komentarza: 1/1

Kryterium szacunku i tolerancji: 1/1

Kryterium zasadności tytułu: 1/1

Łączna ocena: 5/5

Obraz fahed kiwan z Pixabay