Tomasz Stawiszyński “Dziesięć reguł na czas chaosu”, Tygodnik Powszechny 3.04.2022, str. 16-19.

„Dziesięć reguł na czas chaosu” jest tekstem zbudowanym w ciekawym, rzadko spotykanym formacie. Już w leadzie autor dzieli się z czytelnikami filozoficzną myślą dotyczącą „rozumienia”. Gładko przechodzi również do tematu swojego artykułu, którym jest wojna w Ukrainie. Tomasz Stawiszyński szybko zdradza również to, że istotnym elementem tekstu okażą się dzieła literackie.

Autor zakłada, że jego artykuł, który zawiera „10 reguł – i 10 ilustrujących je lektur”, pomoże czytelnikom  „stawić czoło lękowi, pomieszaniu i dezorientacji”. Rzeczywiście, tekst składa się z 10 punktów, a każdy z nich opatrzony jest tytułem (np.: „Zachowuj proporcje”, „Korzystaj wyłącznie ze sprawdzonych źródeł informacji”). Rozdziały są krótkie, mają po około 200 wyrazów. Na koniec każdego punktu Tomasz Stawiszyński poleca czytelnikom jedną z książek, które rozwijają zawarte w nim myśli. Warto zaznaczyć, że dzieła literackie przywoływane w artykule wydawane są przez różne wydawnictwa i pochodzą z różnych epok. Dziennikarz zestawia więc między innymi nowe lektury, takie jak „Uczucia w dobie kapitalizmu” Evy Illouz, z „Dżumą” Alberta Camusa czy nawet „Rozmyślaniami” Marka Aureliusza.

W swoich rozważaniach Tomasz Stawiszyński porusza aktualne tematy. Pisze przede wszystkim o wojnie i tych jej skutkach, które najbardziej dotykają Polaków: o dezinformacji, bańkach informacyjnych i manipulacji, ale również o ludzkich emocjach i psychologii.

Interesująca jest forma tekstu, ponieważ czerpie on garściami z felietonistyki. Autor często zadaje filozoficzne pytania, które nierzadko pozostawia bez odpowiedzi – ma to podwójny efekt: pozwala czytelnikom samemu sformułować wnioski dotyczące danych przemyśleń oraz skłania ich do sięgnięcia po proponowane przez dziennikarza książki. W kilku rozdziałach Tomasz Stawiszyński stawia niezwykle śmiałe tezy, które stoją w sprzeczności z popularnymi poglądami. Na przykład w rozdziale „Przeżywaj lęk, rozpacz i smutek – to normalne” spotykamy się z twierdzeniem, że „od dziecka przyzwyczajani [jesteśmy] do tego, że >każda trudność to wyzwanie<, a >negatywne emocje są przeszkodą na drodze do zwycięstwa<, postrzegamy przygnębienie albo smutek jako coś, czego nie powinniśmy doświadczać.” Autor stoi w opozycji do powyższego zdania, wyjaśniając dlaczego negatywne emocje mogą być ważne.

Ostatecznie w każdym punkcie dziennikarz nawiązuje do sytuacji za naszą wschodnią granicą. W związku z wojną i osobami za nią odpowiedzialnymi Tomasz Stawiszyński nie unika własnych komentarzy. Nawiązuje między innymi do słów papieża Franciszka – „wszyscy ponosimy odpowiedzialność za to, co się dzieje na Ukrainie”, którym stanowczo się sprzeciwia.

Niewątpliwą zaletą artykułu jest znakomite pióro autora. Tekst jest napisany zgrabnie, doskonale łączy środki stylistyczne i pokazuje kunszt pisarski dziennikarza. Warto zaznaczyć, że Tomasz Stawiszyński wykazuje się tolerancją i szacunkiem do opisywanych przez siebie osób i grup. Wartością dodatnią są również przygotowane propozycje lektur. Autor wtrąca jednak do artykułu swoje subiektywne komentarze, nie zaznaczając, które przemyślenia są jego osobistymi. Jest to prawdopodobnie spowodowane specyficzną hybrydą gatunkową, nawiązującą do felietonu, w której porusza się dziennikarz.

kryterium prawdy: 1/1

kryterium obiektywizmu: 0,7/1

kryterium oddzielenia informacji od komentarza: 0,8/1

kryterium szacunku i tolerancji: 1/1

kryterium zasadności tytułu: 1/1

Ocena: 4.5/5

Obraz: https://pixabay.com/pl/users/samuelfrancisjohnson-1207793/