Anna Goc „Molestowanie seksualne na UW. Oskarżany profesor zabiera głos”, tygodnikpowszechny.pl, 8 kwietnia 2022 r.
Anna Goc w swoim artykule podejmuje problem przedstawienia i analizy odpowiedzi (już byłego) profesora UW na temat sformułowanych wobec niego oskarżeń o molestowanie seksualne oraz komentarzy jakie pojawiają się w tej sprawie.W tekście odnosi się do oświadczenia profesora, odpowiadając a zarzuty w nim sformułowane, komentując i powołując się na zewnętrzne źródła oraz swoje inne publikacje.
W leadzie pojawia się informacja Dwa tygodnie po ukazaniu się reportażu ze świadectwami kobiet zarzucających mu molestowanie znany językoznawca pisze o „kłamliwej nagonce”. Jest to nawiązanie między innymi do materiału dziennikarki opublikowanego 21 marca w serwisie internetowym „Tygodnika Powszechnego” pt. „Językoznawca”: Molestowanie seksualne na UW.
W dalszej części dziennikarka zamieściła fragment wspomnianego oświadczenia, z którym następnie dialogizuje w swoim materiale. Występuje w nim jasne odwołanie się profesora Andrzeja Markowskiego do materiałów publikowanych w związku z wybuchem afery, w tym do treści zamieszczonych na łamach „Tygodnika Powszechnego”. Anna Goc dodaje, że imię i nazwisko Profesora nie były ujawnione w poprzedniej publikacji, ale pojawiają się teraz, gdyż 5 kwietnia po godz.19.00 udostępnił on publicznie swoje oświadczenie w sprawie.
W materiale zamieszczono linki zarówno do wspomnianego artykułu, jak i do pełnego oświadczenia.
Następnie autorka pośrednio odpowiada na sformułowane w oświadczeniu zarzuty wobec Tygodnika Powszechnego (kłamliwa nagonka; nie jestem i nigdy nie byłem „drapieżcą seksualnym”, jak mnie określono w paszkwilu w „Tygodniku Powszechnym”, a narracja zbudowana na mój temat jest z gruntu fałszywa) oraz wyjaśnia czytelnikom, że w reportażu „Językoznawca” przytoczone zostały wypowiedzi sześciu z siedmiu kobiet, które oskarżyły prof. Andrzeja Markowskiego o molestowanie seksualne (nadmienione wypowiedzi ponownie przytacza w dalszych akapitach); opisuje przebieg działań podjętych przez te kobiety i dodaje, że udało się jej dotrzeć do innych kobiet zarzucających prof. Markowskiemu podobne czyny.
Idąc dalej, autorka chronologicznie przedstawia przebieg zdarzeń związanych ze sprawą: datę otrzymania przez rektora UW opinii Komisji; potwierdzenie przez rzeczniczkę prasową UW informacji o podmiocie prowadzącym na uczelni sprawę Profesora; informację o czasie złożenia do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa (23 marca, dwa dni po doniesieniach medialnych).
Są to nie tylko istotne dla prawidłowej oceny sprawy informacje, ale i dalszy dyskurs prowadzony z tekstem oświadczenia profesora Markowskiego. Przytoczone fakty i relacje osób pokrzywdzonych, a także informacja o posłużeniu się imieniem i nazwiskiem Profesora dopiero po publikacji jego oświadczenia, pozwalają odeprzeć zarzuty o „bezpardonowej, pozbawionej zasad prawa i kłamliwej nagonce” oraz o stworzeniu „paszkwilu”, który z definicji traktuje na temat konkretnej osoby.
Kolejne zaprezentowane fragmenty oświadczenia również znajdują odniesienie w tekście Anny Goc, która wyciąga konkretne wnioski w oparcie o informacje udzielone przez oficjalne źródła.
Przytoczony zostaje fragment wypowiedzi mecenas Karoliny Kędziory, reprezentującą grupę kobiet, które wniosły oskarżenie względem profesora (fragment pochodzi z marcowego reportażu) oraz fragment rozmowy dziennikarki z prof. Zbigniewem Greniem, dziekanem Wydziału Polonistyki UW, która została opublikowana w „Tygodniku Powszechnym” 4 kwietnia. Oba teksty poruszają wątek podstaw, trybu i terminów zwolnienia profesora z pracy na uczelni.
Na końcu następuje zamieszczenie pozostałej części oświadczenia, która częściowo koresponduje z zapisanymi powyżej w artykule informacjami, a częściowo odwołuje się do rzekomego braku zainteresowania weryfikacją kierowanych wobec profesora oskarżeń – autorka pozostawia czytelnika z informacją o braku odpowiedzi prof. Andrzeja Markowskiego na próby podejmowanego kontaktu oraz z opinią komisji, zgodnie z którą profesor zna stawiane mu zarzuty, nie przyznał się do części z nich, a niektóre uznał za wyraz „troski” i „sympatii” wobec swoich studentek i doktorantek.
Podsumowując, w całym tekście wszystkie cytowane fragmenty mają wskazane źródła, podane są linki do wszystkich artykułów, do jakich odnosi się autorka publikacji. Anna Goc w tekście nie stosuje określeń nacechowanych negatywnie a informacje są jasno oddzielone od komentarzy, które padają głównie w cytowanych fragmentach wypowiedzi innych osób – autorka nie formułuje żadnych osądów, a jedynie przedstawia zebrany przez siebie materiał. W tekście nie występują określenia perswazyjne. Materiał jest przemyślany i napisany w rzetelny sposób.
kryterium prawdy: 1/1
kryterium obiektywizmu: 1/1
kryterium oddzielenia informacji od komentarza: 1/1
kryterium szacunku i tolerancji: 1/1
kryterium zasadności tytułu: 1/1
Ocena: 5/5
Obraz: https://pixabay.com/users/jarmoluk-143740/