Jacek Harłukowicz – “Śmierć Ukraińca we Wrocławiu. Pół godziny katorgi w izbie wytrzeźwień [„WYBORCZA” UJAWNIA]” Gazeta Wyborcza, 2 września 2021 r.
Na wstępie zaznaczyć należy, że jest to pierwszy artykuł z całego cyklu opisującego sprawę śmierci Ukraińca na izbie wytrzeźwień. Wszystkie kolejne artykuły i aktualizacje są wypisane na samym początku tekstu w formie internetowej.
Dziennikarz zaczyna od tego w jaki sposób dowiedział się o całej sprawie i po tej wstępnej, mało szczegółowej informacji zaczyna swoje śledztwo. Przedstawia jakie uzyskał pierwsze informacje w sprawie i w jaki sposób śmierć Ukraińca została przedstawiona na łamach Wyborczej na samym początku. Ten sposób przedstawienia sytuacji pokazuje otwartość autora i przyznaje się, że podali informację, która później okazała się fałszywa.
Autor opisuje historię Dmytro, który przyjechał z Ukrainy do Polski do pracy, piszę o jego planach i narzeczonej, z którą planował wspólne życie. Potem opisuje noc zdarzenia. Do pijanego Dmytro w autobusie najpierw przyjeżdża karetka, a następnie policja. Następnie z dokładnością do minuty dowiadujemy się o kolejnych etapach interwencji policji, dzięki temu, że autor dotarł do nagrań monitoringu z izby wytrzeźwień. Policjanci twierdzili, że Dmytro był agresywny jednak autor stwierdza, że na nagraniu nie zauważa agresji, a jedynie próby wstania z krzesła lub wyswobodzenia się z uścisku. Pomimo tego, że Dmytro się nie rusza, policjanci nadal na nim siedzą i biją go przez 2 minuty, dopiero później zaczyna się akcja ratunkowa, zakończona niepowodzeniem.
Harłukowicz skontaktował się z kuzynką Dmitry, która po kolei opowiada wydarzenia kolejnego dnia z jej perspektywy. Przytacza rozmowę z nią, w której kuzynka sugeruje, że policja próbowała od niej uzyskać informację że Dmitro brał narkotyki.
Dziennikarz kontaktuje się z prokuraturą prowadzącą śledztwa, żeby dowiedzieć się w jakim kierunku idzie sprawa. Potem kontaktuje się z policją pytając o funkcjonariuszy biorących udział w interwencji. Cytuje odpowiedź, którą uzyskał z komendy miejskiej. Spotkał się też z dyrektorem izby wytrzeźwień, konfrontuje jego wypowiedzi z nagraniami monitoringu. Potem cytuje notatkę służbową, którą dyrektor napisał do urzędu miasta, w której również wytyka nieprawdziwość stwierdzeń dyrektora.
Autor porównuję tę sprawę do śmierci Igora Stachowiaka i cytuje raport dot. częstych śmierci po interwencjach policji, który został sporządzony jeszcze przed tą sprawą. Jednak zalecenia z raportu nie wchodzą w życie.
Na koniec Harłukowicz zaznacza, że próbował się również kontaktować z konsulatem ukraińskim jednak nie otrzymał odpowiedzi.
Dziennikarz w niniejszym artykule przeprowadza bardzo dobrą pracę śledczą, dociera przede wszystkim do monitoringu ale też próbuje się dowiedzieć czy sprawa nie zostanie kolokwialnie mówiąc zmieciona pod dywan. I widzimy to już po kilku godzinach w kolejnym artykule, który mówi o tym, że policjanci uczestniczący w interwencji zostali zawieszeni lub została wobec nich wszczęta procedura usunięcia ze służby. Należy pochwalić sprawczość artykułu, który wywołał skutek, pomimo tego, że śmierć Dmytro nastąpiła miesiąc wcześniej i policja miała czas na wyjaśnienia. Szkoda, że dziennikarz nie publikuje nagrań z monitoringu (w jakiejś ocenzurowanej formie) i że niektórzy z rozmówców występują anonimowo przez co musimy nieznacznie obniżyć punktację.
kryterium prawdy: 0,9/1
kryterium obiektywizmu: 1/1
kryterium oddzielenia informacji od komentarza: 1/1
kryterium szacunku i tolerancji: 1/1
kryterium zasadności tytułu: 1/1
Ocena: 4,9/5
Obraz: https://pixabay.com/pl/users/4711018-4711018/ Pixabay