Szymon Jadczak, “Ujawniamy. Tak tuszowano incydent z udziałem prezydenta Andrzeja Dudy”, Wirtualna Polska z 20.04.2021 r.

Link do artykułu: https://wiadomosci.wp.pl/ujawniamy-oto-jak-tuszowano-incydent-z-udzialem-prezydenta-dudy-6630853453376352a

Andrzej Duda jest w trakcie kampanii wyborczej przed II turą wyborów prezydenckich. Wylatuje wieczorem z Zielonej Góry do Warszawy. Dziennikarze zaczęli podejrzewać, że mogło dojść do złamania procedur lotniczych. Szymon Jadczak wraz z zespołem Wirtualnej Polski dociera do rozmów osób z bliskiego otoczenia Prezydenta z wysoko postawionymi pracownikami LOT-u, którzy zastanawiają się co można zrobić, żeby sprawa nie dotarła do opinii publicznej.

Szymon Jadczak swój artykuł rozpoczyna od przedstawienia sytuacji, w której się znajdujemy. Ze względu na to, że minęło wiele miesięcy od wydarzeń przez niego opisywanych jest to niezbędne do zrozumienia sytuacji. Dowiadujemy się m.in., że samolot nie mógł wystartować bez pełniącego służbę kontrolera i dlaczego jest to niebezpieczne. Przedstawia dokładną, co do minuty, chronologię zdarzeń i przyznaje, że pierwsze tym incydentem zainteresowały się redakcje tvn24.pl i Gazety Wyborczej. Po zarysowaniu sytuacji przechodzi do sedna artykułu czyli grupy na Whatsappie, która naradzała się w jaki sposób wydarzenie zatuszować.

Kolejny element artykułu jest bardzo ważny dla zrozumienia całości rozmów. Stanowi spis osób, które były dodane do grupy wraz z ich stanowiskami. Bez tych wyjaśnień przeciętny czytelnik nie byłby w stanie rozróżnić uczestników dyskusji, w szczególności nieznanych szerokiej opinii publicznej pracowników LOT-u. Dziennikarz wyjaśnia również dlaczego Wirtualna Polska zdecydowała się na publikację tego artykułu pomimo, że łamie on tajemnice korespondencji. 

Szymon Jadczak przytacza w artykule bezpośrednie cytaty z rozmowy na komunikatorze co uniemożliwia zarzuty złej parafrazy lub wycięcia z kontekstu danej wypowiedzi. Na uwagę zasługują również przypisy redakcyjne wyjaśniające skomplikowane terminy lotnicze, bez których czytelnicy mogliby mieć problem ze zrozumieniem tekstu. Ważnym elementem artykułu, który najbardziej martwił ludzi Prezydenta jest stenogram z kokpitu, w którym piloci przyznają, że są naciski od pasażerów na wylot. Jednak jeden z rozmówców na grupie przytacza słowa załogi, która mówiła że stewardessa poinformowała pilotów jedynie, że pasażerowie pytają się czemu nie lecą.

Po zreferowaniu rozmów na grupie na Whatsappie Szymon Jadczak przytacza pytania, które zadał wszystkim członkom grupy co mocno wpływa na jawność i przejrzystość jego śledztwa dziennikarskiego. Przytacza również na nie odpowiedzi w formie cytatu – ponownie bez parafraz. Konfrontuje je jednak z informacjami do których dotarł i zadaje kolejne pytania m.in. o niezgłoszenie przez pilotów formularza o niebezpieczeństwie i o nadpisaniu nagrania dźwięków z kokpitu na które odpowiedzi ponownie przytacza w formie cytatów. 

Dobrym przykładem na obiektywizm i czysto reporterską pracę dziennikarza jest wątek o dacie wszczęcia badania tego incydentu. Według rzecznika prasowego Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej w odpowiedzi na pytanie było to 3 lipca, choć w grupie na Whatsappie szef PAŻP stwierdzał 9 lipca, że sprawą zajmie się jutro (tj. 10 lipca) inspektor. Szymon Jadczak skwitował to jedynie stwierdzeniem “to dziwne”. Pozostawił interpretację tej sytuacji czytelnikowi.

Pod koniec artykułu przytoczona jest opinia o całej sprawie eksperta rynku lotniczego oraz pełne oświadczenie LOT-u w odpowiedzi na pytania dziennikarzy. Są one bardzo jasno oddzielone od artykułu co pokazuje przywiązanie do oddzielania faktów od opinii przez redakcję.

Podsumowując redakcja Wirtualnej Polski dotarła do materiałów, które mogły być przedstawione w bardzo ostry, konfrontacyjny sposób. Zamiast tego mamy czyste przedstawienie faktów, cytowanie wypowiedzi i rezygnacja z opinii dziennikarza. Dano możliwość wypowiedzi i wytłumaczenia się osobom, które w zapisie rozmowy mogły wyjść nie najkorzystniej. W końcu poproszono o wypowiedź ekspertów, których opinie jasno oddzielono od faktów. 

Jednym z zastrzeżeń do artykułu, a w zasadzie do procesu jego przygotowywania, może być sformułowanie pytań do członków grupy na Whatsappie, które pozostały bez odpowiedzi. Były one konfrontacyjne i sugerujące pewne zdarzenia. Nie dążyły do wyjaśnienia niektórych okoliczności a do określenia motywacji danych osób. Kolejnym jest sformułowanie tytułu, który można określić jako clickbait i ponownie sugeruje on pewne wydarzenia. Wiele osób może stwierdzić, że takie stwierdzenia są jak najbardziej uprawnione. Tytuł jednak jest pierwszym elementem tekstu, który widzimy i nastawia nas w pewien sposób do artykułu, przez co nieznacznie obniżamy jego ocenę.

kryterium prawdy: 1/1

kryterium obiektywizmu: 1/1

kryterium oddzielenia informacji od komentarza: 1/1

kryterium szacunku i tolerancji: 0,9/1

kryterium zasadności tytułu: 0,8/1

Ocena: 4,7/5

fot. Pixabay