Kamil Dziubka o Beacie Fido i TVP

Kamil Dziubka o Beacie Fido i TVP

Kamil Dziubka „Fikcyjny etat gwiazdy „Smoleńska”? TVP chce od niej ćwierć miliona”, 28 lutego 2024, Onet.pl

https://wiadomosci.onet.pl/kraj/fikcyjny-etat-gwiazdy-smolenska-tvp-chce-od-niej-cwierc-miliona/2e3hxtq?

Według doniesień Onetu aktorka Beata Fido ma zwrócić 250 tys. złotych Telewizji Polskiej.  Dziennikarz ujawnia, że aktorka dostała także etat w TVP World, ale w pracy pojawiła się zaledwie 20 razy.

Beata Fido to aktorka znana przede wszystkim z głównej roli w filmie „Smoleńsk”, ale także z wielu seriali produkowanych przez TVP. Z informacji ujawnionych w tekście Onetu dowiadujemy się, że aktorka niedawno pożegnała się z serialem „Komisarz Alex”, w którym grała przez wiele lat.

Kamil Dziubka opisuje, że Beata Fido jest żoną kuzyna Jarosława Kaczyńskiego, co według dziennikarza mogło przyczynić się do otrzymania stanowiska w TVP WORLD, o którym piszemy w dalszej części tekstu.

– Aktorka jest związana z Janem Marią Tomaszewskim, kuzynem Jarosława Kaczyńskiego, który był określany „szarą eminencją” Telewizji Polskiej. To on, według nieoficjalnych informacji miał być akuszerem jej kariery w ostatnich latach. W 2016 r. Tomaszewski został zatrudniony w telewizji jako doradca ds. teatru z pensją 35 tys. zł brutto. Po wymieceniu ekipy PiS z Woronicza stracił pracę.

– czytamy w artykule Kamila Dziubki.

Onet dotarł do informacji,  z których wynika, że aktorka była zatrudniona w TVP WORLD, czyli całodobowym kanale informacyjnym nadawanym w języku angielskim:

– Umowę o pracę z państwowym nadawcą Beta Fido zawarła w 2023 r. Formalnie była zatrudniona na stanowisku starszy redaktor prowadzący w pełnym wymiarze czasu pracy, czyli 40 godzin tygodniowo

– czytamy w artykule.

Według dziennikarza audyty dokonywane przez nową ekipę rządzących wykazały, że w 2023 roku aktorka pojawiła się w pracy zaledwie 20 razy i spędziła w niej łącznie 32 godziny. Aktorka rozwiązała umowę za porozumieniem stron 30 listopada ubiegłego roku, czyli przed pamiętnymi wydarzeniami w TVP, informuje czytelników Kamil Dziubka.

Onet dowiedział się, że nowe władze Telewizji Polskiej wezwały aktorkę do zwrotu wynagrodzenia w wysokości 241 706 tys. złotych. Jeśli aktorka tego nie zrobi, telewizja zamierza podjąć kroki prawne.

-W październiku ub.r. dzięki ustaleniom Najwyższej Izby Kontroli wyszło na jaw, że telewizja wypłaciła Beacie Fido 332 tys. zł. W przeszłości media informowały, że aktorka pracowała też w biurze zarządu i spraw korporacyjnych TVP. Cały czas pozostaje jedną z asystentek krajowych europosła PiS Karola Karskiego

– pisze Kamil Dziubka.

Artykuł Kamila Dziubki jest krótki, lecz wyczerpujący temat. Niestety sprawy nie skomentowała aktorka, jednak z informacji podanej na koniec artykułu wynika, że dziennikarz próbował się z nią skontaktować. Kryteria, w których przyznajemy punktację, zostały wyczerpane.

Kryterium prawdy: 1/1

Kryterium obiektywizmu: 1/1

Kryterium oddzielenie informacji od komentarza: 1/1

Kryterium szacunku i tolerancji: 1/1

Kryterium zasadności tytułu: 1/1

Ocena: 5/5

Obraz GREG z Pixabay

 

Marek Budzisz, Andrew A. Michta o CPK

Marek Budzisz, Andrew A. Michta o CPK

Marek Budzisz, Andrew A. Michta, CPK jest kluczowe dla całej wschodniej flanki NATO, rp.pl, 27.01.2024 r.

https://www.rp.pl/opinie-polityczno-spoleczne/art39748811-marek-budzisz-andrew-a-michta-cpk-jest-kluczowe-dla-calej-wschodniej-flanki-nato

Marek Budzisz oraz Andrew A. Michta w artykule dla Rzeczpospolitej wskazują na ważny militarny aspekt słuszności powstania Centralnego Punktu Komunikacyjnego. Autorzy artykułu podają szereg argumentów popierających zasadność kontynuowania budowy CPK skupiając się przede wszystkim na jej wojskowym znaczeniu. Ich rozważania omijają wątki najbardziej dyskutowane w przestrzeni medialnej związane ze skalą inwestycji oraz jej wpływem na rozwój ekonomiczny kraju. 

Głównym argumentem „za” kontynuacją budowy CPK wskazanym w artykule jest skuteczna polityka odstraszania Federacji Rosyjskiej, w której to CPK odegrałoby bardzo ważną rolę. Zdaniem autorów jak najszybsza inwestycja w infrastrukturę usprawniającą wojskową mobilność na wschodniej flance NATO jest działaniem na rzecz utrzymania pokoju oraz pozbawieniem Kremla „strategii zwycięstwa”. Autorzy wskazują również na znaczenie CPK w sytuacji wybuchu konfliktu między NATO a Federacją Rosyjską, przede wszystkim podkreślają jego logistyczne znaczenie w przerzuceniu jak największej liczby żołnierzy oraz sprzętu na obszar zagrożony destabilizacją. Marek Budisz oraz Andrew A. Michta wskazują na istotną rolę Polski w sojuszu NATO. Ze względu na położenie geograficzne i długą granicę z Rosją oraz Białorusią, nasz kraj stał się „punktem ciężkości” systemu obrony flanki wschodniej. Co w przypadku potencjalnego konfliktu staje się ogromnym wyzwaniem logistycznym. Polska zdaniem autorów musi rozbudować swoją infrastrukturę militarną, aby w momencie potencjalnego zagrożenia zapewniała ona efektywny system obrony. Autorzy powołując się na słowa wysokich rangą dowódców z państw NATO podkreślają, że kraje sojuszu, w szczególności te graniczące z Federacją Rosyjską muszą zintensyfikować swoje przygotowania militarne – nie mogą pozostać bezczynne w tej kwestii. 

Autorzy artykułu w jasny sposób przedstawiają argumenty za słusznością budowy CPK. Co zasługuje na pochwałę wystrzegają się próby „straszenia” czytelnika zagrożeniem wojny ze strony Rosji, temat jest wyjaśniony w sposób rzeczowy, autorzy w żaden sposób nie starają się manipulować emocjami odbiorców. Artykuł bazuje na obiektywnych rozważaniach podpartych bardzo dobrą znajomością sytuacji militarnej sojuszu NATO. Warto docenić również fakt, że autorami artykułu są eksperci: Andrew A. Michta – politolog, doktor z zakresu stosunków międzynarodowych oraz Marek Budzisz – ekspert ds. Rosji i obszarów postsowieckich w Fundacji Instytut Wolności. 

Kryterium prawdy: 1/1

Kryterium obiektywizmu: 1/1

Kryterium oddzielenie informacji od komentarza: 1/1

Kryterium szacunku i tolerancji: 1/1

Kryterium zasadności tytułu: 1/1

Ocena: 5/5

Obraz Johannes Kirchherr z Pixabay

Profil Orientuj.sie na TikToku

Profil Orientuj.sie na TikToku

Orientuj.sie – podsumowanie tygodnia. Przełom stycznia i lutego.

https://www.tiktok.com/@orientuj.sie/video/7330983392294620449?_t=8jr7S9XCAj3&amp%3B_r=

Dzisiaj mamy dla Państwa coś nietypowego, bo nie analizujemy materiału radiowego, telewizyjnego ani tekstu żadnej ze znanych gazet czy portali. Po raz pierwszy na łamach Dobrych Dziennikarzy, bierzemy się za rolkę… z Tik Toka.

W materiale na kanale orientuj.sie, dwójka prezenterów w formie pytań i odpowiedzi zapisywanych w postaci haseł w krzyżówce, skrótowo przedstawia co w polityce polskiej i światowej wydarzyło się na przestrzeni 7 dni. Całość trwa niewiele powyżej dwóch minut, a od innych materiałów dotyczących polityki wyróżnia ją swobodny, rozrywkowy format. Ujęcie “z ręki”, narysowana odręcznie na arkuszach papieru krzyżówka z kolorowymi rysunkami, rytmiczna muzyka, nagrywanie w pomieszczeniu gdzie na podłodze leżą kable różnego rodzaju. A na wstępie pytanie o czyje poparcie zabiega sztab wyborczy Joe Bidena – i odpowiedź – Taylor Swift! W ten sposób rozpoczęło się pierwsze w lutym “podsumowanie tygodnia” na TikTokowym kanale, który od lutego 2022, zdążyło już zaobserwować ponad 178 tys. osób.

Film jest ukierunkowany na młodego odbiorcę, który nie musi mieć szerokiej wiedzy o polityce. Wręcz nie musi mieć żadnej wiedzy w tym temacie, przynajmniej nie przy pierwszym zetknięciu, a jednak nie zdziwiłoby gdyby mimo tego, ten film zwrócił jego uwagę. I to wcale nie tylko przez wspomnienie imienia słynnej amerykańskiej piosenkarki na wstępie – choć niewątpliwie umieszczanie w filmiku takich smaczków jest pomysłowym podejściem. Nie bez znaczenia dla dobrej recepcji, jest tutaj styl nagrania, kadr, ubiór czy sposób wypowiedzi przed kamerą młodych dziennikarzy. Przywołują one na myśl lata szkolne, prasówki na zajęcia i szkolne filmiki.

To właśnie przez to “nie wprawienie” i autentyczność, całość jest przystępna w odbiorze i może pomóc młodym ludziom dostrzec, że do zainteresowania polityką, nie są wymagane lata życiowego doświadczenia, garnitur i poważna mina. Wręcz przeciwnie, polityka to obszar, którym dobrze jest się interesować od młodych lat – ostatecznie dotyczy każdego z nas.

Pomysł, aby co tydzień wypuszczać film w formie gry z widzem, zapewne pojawił się właśnie po to, by trochę “rozluźnić” tematy związane z polityką i ukazać je jako bardziej przystępne. Może przełamać stereotyp wiejącej od nich nudy. Trochę na modłę teleturnieju, trochę oferując temat do ploteczek – lecz wciąż zachęcając do zainteresowania bieżącymi wydarzeniami, od Taylor Swift i Joe Bidena, poprzez wybory samorządowe, do ulubionego posła opozycji według Marszałka Szymona Hołowni. Razem z orientuj.sie można w przyjemny sposób sprawdzić swoją znajomość politycznych “nowinek”, a przy okazji uchwycić jakąś ciekawostkę.

Zdaje mi się, że twórcy materiału nie tylko znaleźli niszę, ale udaje im się ją wypełniać. Będziemy śledzić dalsze poczynania kanału i życzymy mu, aby zachęcając do poszerzania wiedzy, kształtował zachowania proobywatelskie. Ze względu na nietypowy format odstępujemy w tym przypadku od naszej standardowej oceny punktowej.

Obraz antonbe z Pixabay

Jacek Nizinkiewicz o Andrzeju Dudzie

Jacek Nizinkiewicz o Andrzeju Dudzie

Jacek Nizinkiewicz, „Trzy problemy Andrzeja Dudy, najbardziej samotnego człowieka w Polsce” rp.pl,  15.02.2024 r.

https://www.rp.pl/polityka/art39836091-jacek-nizinkiewicz-trzy-problemy-andrzeja-dudy-najbardziej-samotnego-czlowieka-w-polsce 

Tekst Jacka Nizinkiewicza w Rzeczpospolitej ma charakter publicystyczny. Już w tytule autor nazywa prezydenta Andrzeja Dudę “najbardziej samotnym człowiekiem w Polsce”. Określenie to nie tylko jest oceniające i wartościujące, ale również wskazuje czytelnikowi, że ma on do czynienia z publicystyką. Co więcej, dzięki swojej konstrukcji sam nagłówek zachęca internautę do przeczytania artykułu, jednocześnie nie będąc click-baitem: od razu wiadomo, że tytułowa fraza jest wypowiedzią autora, który następnie w tekście wyjaśnia swoje stanowisko. 

Artykuł podzielony jest na dwie części. Pierwszą z nich jest relacja z Rady Gabinetowej zwołanej przez Prezydenta Andrzeja Dudę. Jacek Nizinkiewicz wyjaśnia powody, dla których prezydent zainicjował spotkanie oraz jego intencje. Według autora Andrzej Duda chciał rozmawiać o CPK i elektrowni atomowej. Warto odnotować, że publicysta przedstawia w tym miejscu statystyki z badań dla Rzeczpospolitej, dotyczące postaw Polaków względem CPK.  

Autor szybko przenosi jednak ciężar tej części tekstu z prezydenta na premiera. Jego zdaniem Donald Tusk odniósł zwycięstwo podczas Rady Gabinetowej, kierując rozmowę na dyskusję dotyczącą nielegalnych podsłuchów, które prowadzić miały służby za rządów PiS, za pomocą systemu szpiegowskiego Pegasus. Jacek Nizinkiewicz oprócz tematów rozmów opisuje również ich nastrój i formę prezydenta – zauważalnie słabą oraz premiera – znacznie lepszą. 

W drugiej części tekstu felietonista przechodzi do jego clou. Zwraca uwagę na tytułowe “trzy problemy Andrzeja Dudy”. Według autora artykułu są to kolejno: obciążenie rządami Prawa i Sprawiedliwości, obrona wypowiedzi Donalda Trampa związanych z zagrożeniem ze strony Rosji i słabe kadry. Opisując każdy z aspektów Nizinkiewicz krótko rozwija swoje myśli, nie szczędząc mocnych, publicystycznych sformułowań (“kolejne trupy zaczną wypadać z szafy”, “Andrzej Duda zapędził się w ślepą uliczkę”, “prezydent jest w grze, którą przegrywa”).  

“Trzy problemy” prezydenta, felietonista podsumowuje tezą, że obecnie jest on “najbardziej samotnym człowiekiem w Polsce” – ze względu na niechęć obecnie rządzących spowodowaną wcześniejszymi rządami PiS i niechęć partii Jarosława Kaczyńskiego, którą wzniecił szef gabinetu Andrzeja Dudy – Marcin Mastalerek. 

Artykuł Jacka Nizinkiewicza mimo, że nie jest tekstem informacyjnym lub newsowym, pozwala czytelnikowi na zaznajomienie się z aktualną agendą polityczną, nakreśla ważne tematy i relacjonuje wydarzenie polityczne, jakim była Rada Gabinetowa. Ponadto autor ocenia siłę polityków, na podstawie ich zachowań. W szczególności skupia się na prezydencie, którego pozycję analizuje z perspektywy trzech problemów, które szkodzą mu w karierze. 

kryterium prawdy: 1/1 

kryterium obiektywizmu: 0,7/1 

kryterium oddzielenia informacji od komentarza: 0,7/1 

kryterium szacunku i tolerancji: 1/1 

kryterium zasadności tytułu: 1/1 

Ocena: 4.4/5 

Obraz Michał z Pixabay

Anna Wittenberg i Marek Mikołajczyk o interpelacjach poselskich

Anna Wittenberg i Marek Mikołajczyk o interpelacjach poselskich

Anna Wittenberg i Marek Mikołajczyk, “Interpelacja nr 1400. Jak pieski weszły do Sejmu [ŚLEDZTWO DGP], Dziennik Gazeta Prawna, 19.02.2024 r.

https://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/kraj/artykuly/9435491,interpelacja-nr-1400-jak-pieski-weszly-do-sejmu-sledztwo-dgp.html 

Dziennikarze Dziennika Gazety Prawnej Anna Wittenberg i Marek Mikołajczyk przeprowadzili prowokację dziennikarską. Stworzyli profil rzekomego stowarzyszenia na Facebooku oraz napisali do posłów z prośbą o pomoc we wpisaniu leku dla psów rasy shiba inu na listę leków weterynaryjnych. Lek rzekomo miał pomagać w leczeniu zaćmy u tych psów.

Jak się okazało na apel niemający nic wspólnego z prawdą zareagowało aż 16 parlamentarzystów Polski 2050, którzy przesłali interpelacje w tej sprawie. Większość nawet pomimo tego, że nie zostali poproszeni o interwencję przez autorów artykułu.

Co ważne autorzy skontaktowali się z parlamentarzystami, którzy podpisali interpelacje i dopytywali o to czy przed jej wysłaniem sprawdzali czy informacje podane przez rzekomą organizację są zgodne z prawdą. 

Co ważne, autorzy niniejszą publikacją starają się zwrócić uwagę na problem wysokiej liczby interpelacji, których liczba z kadencji na kadencję się zwiększa. Zapytali również o zdanie ekspertów, którzy stwierdzają, że ta forma aktywności stała się często używana przez posłów z trzeciego szeregu po to aby pokazać ich zaangażowanie. Szczególnie widoczne jest to w kampanii wyborczej kiedy to kandydacie chwalą się ile interpelacji napisali w poprzedniej kadencji.

Eksperci zwrócili również uwagę, że nie tylko wysyłający interpelacje powinni sprawdzać jej prawdziwość. Ten obowiązek spoczywa również na prezydium Sejmu

Na pochwałę zasługuje również przytoczenie danych o interpelacjach złożonych w poszczególnych kadencjach oraz parlamentarzystów, którzy są “najaktywniejsi” w obecnej kadencji. 

Tekst kończy krotki wywiad z politolożką i prawniczką, która wyjaśnia pojawiające się w tekście wątpliwości prawne i tłumaczy obecny system składania interpelacji.

Tekst zasługuje na pochwałę, ze względu na pracę wykonaną przez dziennikarzy i chęć zwrócenia uwagi na temat, który rzadko jest przedmiotem debaty publicznej, a jak się okazuje posłowie wykorzystują interpelacje do poprawiania swoich statystyk. W tekście znajdują się wypowiedzi ekspertów ale również “podpuszczonych” posłów. Dane liczbowe i krótki wywiad tłumaczący zawiłości prawne dodaje przejrzystości sprawie. W tekście jedyni zabrakło informacji do jakich posłów apel został wysłany i czy byli to parlamentarzyści z różnych opcji politycznych

Kryterium prawdy: 1/1

Kryterium obiektywizmu: 0,9/1

Kryterium oddzielenia informacji od komentarza: 1/1

Kryterium szacunku i tolerancji: 1/1

Kryterium zasadności tytułu: 1/1

Ocena: 4,9/5

Obraz Thorsten Schulze z Pixabay

Renata Kim o apartamencie rektora

Renata Kim o apartamencie rektora

Renata Kim, „Luksusowy apartament rektora za miliony od Collegium Humanum. „Kuriozalna sytuacja” [ŚLEDZTWO]”, 9 lutego 2024r. Newsweek

https://www.newsweek.pl/polska/spoleczenstwo/rektor-collegium-humanum-kupil-luksusowy-apartament-za-pozyczke-od-uczelni-sledztwo/5mmpgyj 

Renata Kim w śledztwie przeprowadzonym dla Newsweeka opisuje, jak Rektor Collegium Humanum kupił luksusową willę za 9,5 mln złotych i nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby kupił ją za własne pieniądze, a nie pieniądze uczelni. 

Warszawa, Powiśle luksusowa lokalizacja, budynek klasy A, przeszklona winda, podziemny garaż, ochrona całą dobę, monitoring i portier na dodatek. A to wszystko za nie bagatela 40 tys. złotych za metr kwadratowy. 

 W tym prestiżowym miejscu w lutym 2023 r. 200-metrowy apartament z 200-metrowym tarasem kupił sobie rektor Collegium Humanum – Szkoły Głównej Menedżerskiej prof. dr hab. Paweł Czarnecki. Za 9,5 mln zł, bo w cenie jest też miejsce w garażu 

– czytamy w artykule. 

Renata Kim sprawdziła księgi wieczyste i okazało się, że wierzycielem hipotecznym mieszkania jest Collegium Humanum, a co najciekawsze uczelnia na dwa tygodnie przed zakupem apartamentu, udzieliła rektorowi pożyczki. 

Newsweek nie raz zajmował się już tą uczelnią. Renata Kim stanowcza zaznacza, że:

Samo Collegium Humanum, jak pisaliśmy wielokrotnie w „Newsweeku”, to kuźnia partyjnych nominatów do spółek skarbu państwa. Nie tylko wydaje na masową skalę tanie dyplomy MBA, ale robi to we współpracy z zagranicznymi uczelniami, które nie mają prawa nadawać stopni naukowych. I tak naprawdę nie istnieją.

– czytamy w materiale dziennikarki. 

W tekście pojawiają się także wypowiedzi ekspertów m.in. prof. dr hab. Dariusza Jemielniaka, Akademia Leona Koźmińskiego, wiceprezesa PAN, faculty associate Harvard University, wykładowcy dużej publicznej uczelni i prof. Huberta Izdebskiego z SWPS, prawnika, współtwórcy ustaw o samorządzie terytorialnym i szkolnictwie wyższym w Polsce. Wszyscy naukowcy zgodnie twierdzą, że działanie, w którym uczelnia finansuje zakup apartamentu swojego rektora jest zaprzeczeniem działalności statutowej uczelni. 

Collegium Humanum otrzymywało także liczne dotacje od Ministra Edukacji Przemysława Czarnka. 

Artykuł Renaty Kim czyta się ciekawie i dynamicznie. Autorka wyważyła fakty, opinie i komentarze na tyle, że każdy odbiorca zrozumie, w czym tkwi problem i jak działa prawo w tym zakresie. Zapewne, to nie ostatni materiał o Collegium Humanum. 

Kryterium prawdy: 1/1

Kryterium obiektywizmu: 1/1

Kryterium oddzielenie informacji od komentarza: 1/1

Kryterium szacunku i tolerancji: 1/1

Kryterium zasadności tytułu: 1/1

Ocena: 5/5

Obraz DaveMeier z Pixabay